Wydawnictwo Hachette, Okładka miękka, 506 s., Moja ocena 5,5/6
Książkę bardzo trudno zaklasyfikować do jednego konkretnego gatunku literackiego.
Z jednej strony to pozycja sensacyjna, z drugiej historyczno-obyczajowa, a z trzeciej świetny thriller, od lektury którego nie sposób się oderwać.
Ogromny atut książki, który zauważamy już po lekturze pierwszych kilku stron, to bohaterowie. Mamy ich kilkoro, ale na czoło wybijają się zdecydowanie dwie osoby - ojciec Anselm i Róża Mojeska.
Ojciec Anselm to niezwykły mnich z zakonu gilbertynów. Pewnego dnia odwiedza go John, przyjaciel z dawnych lat (jeszcze ze szkolnej ławy) i opowiada mu mrożącą krew w żyłach historię kobiety, która została zdradzona przez czas, los i kogoś niezwykle bliskiego.
Ową kobietą jest 80-letnia Polka, Róża Mojeska, którą poznajemy w momencie, gdy dosyć żwawo...ucieka przed na oko 30-40 letnim Sebastianem Voightem, pracownikiem IPN-u. Voight od jakiegoś czasu próbuje namówić Różę, żeby zajrzała do swojej teczki, która znajduje się w Instytucie i opowiedziała mu ze szczegółami swoją historię. Kobieta początkowo wzbrania się, ale Voight niezwykle umiejętnie zasiewa w niej ziarno ciekawości, niepewności i strachu jednocześnie.
Po kilku dniach Róża pojawia się w Instytucie i przegląda ze zdumieniem oraz przerażeniem swoją teczkę. Dokumenty i rozmowa z Sebastianem budzą w starszej kobiecie mnóstwo wspomnień, przed którymi przez tyle lat próbowała uciec, przypominają o wydarzeniach o których (jak sądziła) udało jej się zapomnieć. W efekcie decyduje się na opowiedzenie Voightowi o swoim życiu.
Jest to historia okrutna, przerażająca i porażająca swoim okrucieństwem, bezsensem i realizmem. Rozpoczyna się pod koniec II wojny światowej, gdy Róża znajduje się w sierocińcu. Jej najbliższym przyjacielem jest Otto Brack. Ten sam Otto, jako dorosły mężczyzna wiele lat póżniej będzie torturował Różę, przyczyni się do zamordowania w majestacie ówczesnego prawa jej męża Pawła i odbierze Róży nowo narodzone dziecko. Niewyobrażalne, ale taka była ówczesna rzeczywistość.
Ponieważ kobieta w swojej opowieści skupia się na wydarzeniach dla niej najistotniejszych, kilkakrotnie następuje przeskok o kilka bądź nawet kilkanaście lat, ale w lekturze to absolutnie nie przeszkadza.
Mamy lata 50., Róża zostaje wypuszczona po kilku miesiącach z więzienia. Nie ma nikogo - mąż nie żyje, dziecko jej odebrano i oddano do rodziny o prawidłowym pochodzeniu i wyznającej odpowiednią i jedynie słuszną ideologię. Kobieta nie ma też mieszkania, które władze PRL-u jej odebrały. Udaje się po pomoc do przyjaciółki, którą poznała w więzieniu. Zamieszkuje u niej, znajduje pracę i powoli, bardzo powoli odżywa. Nie wie, że dosłownie za ścianą czai się wróg, że osoba, której zaufała sprzedała ją i sprzedaje nadal, każdego dnia. Ale to dopiero początek tragicznego losu Róży, początek jej opowieści, która jest odzwierciedleniem naszej tragicznej, powojennej historii.
Więcej treści książki nie zdradzę. Musicie sami koniecznie poznać Różę Mojeską, kobietę niesamowitą i główną oś książki.
Róża to bohaterka, za którą autorowi należą się ogromne brawa. Stworzył postać, która jest odzwierciedleniem naszej narodowej historii, dramatu i poznając jej losy, wydaje się, aż niemożliwe, żeby jedna osoba to wszystko wytrzymała i mimo wszystko była pogodną, starszą panią. Była bowiem świadkiem hitlerowskiej napaści na Polskę, widziała, co w okresie okupacji działo się w Warszawie, jak zamykano Żydów w getcie, jak mordowano ludzi, widziała Powstanie Warszawskie (autor nie pisze nic o jej ew. udziale, ale wydaje mi się, że nawet biorąc pod uwagę, iż w powstaniu brały udział dzieci, to Róża była jednak jeszcze zbyt młoda), obserwowała zrównanie jej rodzinnego miasta z ziemią i zapewne cieszyła się w dniu wyzwolenia. Później przez kilkadziesiąt kolejnych lat, gdy jedna tyrania zamieniła się w drugą, była dwukrotnie więziona (za każdym razem przez kilka miesięcy), była bita, torturowana psychicznie i fizycznie, straciła wszystkich, którzy dla niej coś znaczyli: przyjaciela z dzieciństwa, męża i dziecko. W 1982r. zaangażowała się publikację podziemnej prasy.
Na pewno kogoś o podobnych losach mieliście, albo nadal macie w rodzinie lub wśród znajomych.
Róża Mojeska za sprawą autora książki stała się symbolem przeciętnej Polki, którą los i historia zmusiły do takiego, a nie innego postępowania. Jestem pewna, że losy Róży można porównać do losów wielu naszych krewnych. Podobnie z losem jej najbliższych. Dzieci bardzo często odbierano więzionym przez władze komunistyczne rodzicom i oddawano je na wychowanie tym poprawniejszym ideologicznie rodzinom.Także los, jaki spotkał Pawła Mojeskiego nie był niczym nadzwyczajnym. Wszak tablica znajdująca się na murze okalającym więzienie na Mokotowie upamiętnia 283 więźniów politycznych, którzy zostali w tym miejscu straceni w latach 1945-55.
Akcja powieści rozgrywa się na trzech płaszczyznach czasowych – w latach 50. XX w., w okresie stanu wojennego i współcześnie. Te trzy okresy to także trzy ważne etapy życia Mojeskiej. Są to także trzy niezwykle istotne etapy historii naszego kraju.
W latach 50. i 80. Róża (jak wielu jej podobnych) była więziona, a początek XXI w., to okres rozliczeń z przeszłością, poznanie swoich teczek i...właśnie.... Kobieta skrywa w sobie tajemnicę i to wielką, tajemnicę, która ciąży nad nią od wielu lat. Otto Brack wiele lat temu zdradził jej, kto na nią doniósł, wiedział, że Róża, która jest zbyt dobrą osobą, nie zdobędzie się na ujawnienie, kim jest zdrajca, że jest zbyt uczciwa, żeby niszczyć mu życie.
Ale czy na pewno? Czy rozgoryczenie i chęć dokonania rozrachunku ze zdrajcą i okrutną przeszłością nie będzie silniejsza?
Pomocny w rozliczeniu z przeszłością okaże się ojciec Anselm (prawnik z wykształcenia), który przyjeżdża do Warszawy z Anglii. Mnich przedziera się wraz z Różą przez karty dokumentów, przez meandry naszej historii.Odkrywają oni prawdę, która może zniszczyć komuś życie prawdę tak szokującą, że niejedna osoba mogłaby zabić, aby tylko nie wyszła ona na jaw. Gwarantuję, że będziecie niesamowicie zaskoczeni.
Dzień kłamstwa to doskonała powieść, najlepsza dot. w/w rozrachunku, jaką miałam okazję w ciągu ostatnich miesięcy czytać. Jest to także lektura z ogromnym bagażem emocjonalnym, lektura w trakcie której wielokrotnie zastanawiałam się, jak ja zachowałabym się na miejscu Róży.
Akcja mimo, iż toczy się na trzech płaszczyznach czasowych jest klarowna, czytelna, a opowiadania Róży Mojeskiej wciągają i przerażają jednocześnie. Ogromne brawa dla autora za doskonałe ukazanie ostatnich prawie 70-ciu lat naszej historii. Za plus i to ogromny poczytuję fakt, że autor zadał sobie bardzo dużo trudu, żeby zgłębić naszą historię, a dzięki książce poznają ją setki tysięcy osób na całym świecie. Ogromny szacunek, że autorowi chciało się chcieć. Sami musicie przyznać, że nasza powojenna historia do łatwych i przyjemnych nie należy. My mamy często z nią ogromny problem, nie lubimy o niej słuchać, uczyć się, a dla cudzoziemca to podwójny wysiłek zgłębić jej meandry.
Jest tylko jeden minusik – realia sądownicze, jakie ukazał autor są realiami, angielskimi, a nie polskimi. I mimo, iż autor wyraźnie to zaznacza w posłowiu, to jednak moim zdaniem zdecydowanie lepiej by było, gdyby zadał sobie trud i prześledził oraz wplótł do książki nasze polskie realia i procedury. Dziwi mnie to, ponieważ biorąc pod uwagę pozostałe aspekty książki (głównie tło historyczne i polityczne) łatwo daje się zauważyć, jak wiele pracy musiał pisarz wykonać, żeby książka powstała.
Jest to jednak tak niewielki mankament, że absolutnie nie wpływa on na przyjemność lektury. Książkę, mimo sporej objętości, czyta się błyskawicznie.
Dzień kłamstwa polecam wszystkim lubiącym powieści sensacyjne, powieści dot. okresu stalinowskiego oraz rozrachunku z tak bolesną dla nas przeszłością oraz osobom szukającym po prostu doskonałej prozy. Gorąco zachęcam do lektury i czekam na wasze wrażenia. Mam nadzieję, że książka przypadnie wam do gustu. Ja od lektury nie mogłam się oderwać.
Dobra książka jest jak alkohol - też idzie do głowy. (Magdalena Samozwaniec)
Strony
- Strona główna
- Przeczytane w grudniu 2011r. i 2012r.
- Przeczytane w 2013r.
- Przeczytane w 2014 r.
- Przeczytane w 2015r.
- Przeczytane w 2016 r.
- Przeczytane w 2017 r.
- Przeczytane w 2018 r.
- Przeczytane w 2019 r.
- Przeczytane w 2020 r.
- Przeczytane w 2021 r.
- Przeczytane w 2022r.
- Przeczytane w 2023 roku
- Przeczytane w 2024 roku
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Och, jak ja lubię takie książki! Nie dość, że bohaterką jest kobieta - może i przeciętna, jednak to, co przeżyła, z pewnością odpowiednio ją zahartowało - śledzenie jej losów na przestrzeni tylu lat - to musi być fascynujące!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie:)
I do tego akcja rozgrywa się w Polsce.
UsuńDzięki Tobie, odkrywam lektury, które w dziwny sposób kryją się przed moim wzrokiem.
OdpowiedzUsuńKsiążkę koniecznie muszę przeczytać.
Na pewno przypadnie ci do gustu, jeżeli tylko taka tematyka cię interesuje.
UsuńNie wiem czy fabuła książki do końca by mi przypadła, ale powiem że zainteresowałaś mnie tą książką, rozglądnę się za nią. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńSprawdź, na prawdę świetnie się książkę czyta. Ja te 500stron pochłonęłam migiem, do rana prawie czytałam.
UsuńChętnie poznam tę książkę.
OdpowiedzUsuńPolecam, warto.
UsuńZapowiada się całkiem ciekawie i do tego akcja dzieje się w Polsce, co dodatkowo wzbudza moje zainteresowanie. Będę miała więc na uwadze w wolnej chwili ową pozycje.
OdpowiedzUsuńPolskie tło historyczne i obyczajowe to ogromny atut tej ksiażki. mam nadzieję, ze uda ci się ją przeczytać.
UsuńBardzo mi się podoba takie połączenie gatunków i chętnie sięgnąłbym po tę pozycję :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Bardzo mnie zaciekawiłaś tą książką. Poruszająca fabuła i kilkadziesiąt lat naszej historii. Zapowiada się świetna książka. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńI jest świetna książka, polecam.
UsuńCiekawa recenzja
OdpowiedzUsuńDziękuję, polecam lekturę.
Usuń