Wydawnictwo Harlequin/Mira, Moja ocena 4,5/6
Erica Spindler, to znana na całym świecie autorka książek będących specyficznym połączeniem kryminału-thrillera i szczypty romansu. Efekt jest przyciągający już od pierwszej strony lektury, a zakończenie nieodmiennie zaskakuje pomysłowością pisarki i suspensem. Nie inaczej jest w przypadku W milczeniu.
Bohaterką jest popularna dziennikarka Avery Chauvin, która pewnego dnia otrzymuje wiadomość o samobójczej śmierci ojca. Nie może w to uwierzyć. Nie wierzy, iż ojciec zdobyłby się na taki czyn. Jak to u Spindler bywa, Avery wraca do miejsca, gdzie się wychowała, gdzie nadal mieszkał ojciec i rozpoczyna śledztwo na własną rękę. Jednak z każdym krokiem, jaki podejmuje kobieta sprawa coraz bardziej się komplikuje. M. in. w domu ojca znajduje artykuły
prasowe sprzed piętnastu lat. Wszystkie opisują brutalne morderstwo
popełnione na dziewczynie z miasteczka. Dlaczego ojciec zbierał te
wycinki? Czy miał coś wspólnego z ofiarą? A może z morderstwem? Pytania rodzą się jeden po drugim. A to dopiero początek. Rozpoczynając bowiem swoje śledztwo Avery nie ma pojęcia co czyni. Chęć wyjaśnienia śmierci ojca jest tylko początkiem tego co ja czeka i otwiera przysłowiową puszkę pandory. A sielskie z pozoru Cypress Springs, miasteczko niczym z amerykańskiego, familijnego snu okaże się iście diabelską mieściną skrywając głęboko okrutne tajemnice. Avery tropiąc sprawców śmierci ojca rozpoczyna walkę z prawdziwym złem i szybko sama znajdzie się w nie lada niebezpieczeństwie.
Erice Spindler mimo, iż zastosowała w sumie utarty do bólu schemat thrillera, udało się mnie porwać na kilka godzin i zapewnić bardzo dobrą rozrywkę.
Tym co W milczeniu najbardziej przypadło mi do gustu, to kontrast miedzy sennym, leniwym, sielskim miasteczkiem, jakim początkowo zdaje się być Cypress Springs, a tym, co kilka-kilkanaście stron póżniej zaczyna się dziać. To tak jakby ktoś z sennego, słonecznego dnia zanurzył się nagle w mroźne popołudnie.
Akcja książki rozwija się powoli, ale konsekwentnie. Mniej więcej od połowy napięcie sięga bez mała zenitu i w trakcie lektury miałam wrażenie podróżowania rozpędzającą się kolejką górską.
W książce mamy wszystko, co potrzebne żeby lektura nas porwała- tajemnicę, zabójstwo, śmiertelne niebezpieczeństwo, psychopatycznego mordercę, dochodzenie prowadzone przez dzielną kobietę, spojrzenie na całą sprawę z punktu widzenia złego i rosnące napięcie.
Mimo, iż W milczeniu nie jest wielką literaturą, to jako thriller, lektura zapewniająca kilka godzin świetnie spędzonego czasu, książka ta sprawdziła się doskonale. I o to przecież chodziło.
Dobra książka jest jak alkohol - też idzie do głowy. (Magdalena Samozwaniec)
Strony
- Strona główna
- Przeczytane w grudniu 2011r. i 2012r.
- Przeczytane w 2013r.
- Przeczytane w 2014 r.
- Przeczytane w 2015r.
- Przeczytane w 2016 r.
- Przeczytane w 2017 r.
- Przeczytane w 2018 r.
- Przeczytane w 2019 r.
- Przeczytane w 2020 r.
- Przeczytane w 2021 r.
- Przeczytane w 2022r.
- Przeczytane w 2023 roku
- Przeczytane w 2024 roku
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Bez czytania będą usuwane komentarze zawierające spamy, linki do innych blogów. Mój blog, to nie słup ogłoszeniowy.