poniedziałek, 2 sierpnia 2021

Dziecięcy kram - Daniel Radziejewski

 

Wydawnictwo Novae Res, Moja ocena 2/6
Bardzo się zawiodłam. Co prawda nie czytałam opisu, ale miałam okazję spojrzeć na wysokie noty, jakie otrzymuje ta książka. Oczekiwałam czegoś wyjątkowego, spektakularnego. Dostałam niedopracowaną, po prostu słaba książkę, na którą moim zdaniem szkoda czasu....chociaż na swój sposób była ona spektakularna :(
Jeżeli miałabym wymieniać minusy, wady książki, to musiałabym napisać jednym słowem - wszystko. Przede wszystkim język. Autor ma zadziwiającą manierę posługiwania się dziwnym językiem. Trudno to opisać. Trzeba po prostu przeczytać.
Dodatkowo liczne powtórzenia i traktowanie czytelników, jak niezbyt rozgarniętych - pisanie wszystkiego dokładnie, po kolei, jak przysłowiowej krowie na rowie. Zero miejsca na własne przemyślenia, na dochodzenie do sedna, zero potrzeby uruchomienia przez czytelnika szarych komórek.
Akcja umiejscowiona jest w Brazylii, do której autor, co sam na koniec przyznaje, ma ogromny sentyment. I wszystko byłoby ok gdyby klimat tego kraju, krajobrazy, mentalność ludzki były jakoś sensownie nakreślone, ciekawie oddane. Nic takiego nie ma miejsca. To jak z super nowoczesnymi mieszkaniami, które mogą znajdować się w dowolnym miejscu świata. Tak samo akcja Dziecięcego kramu...dla mnie mogła się toczyć także w Krakowie, Berlinie czy RPA. Nic poza drobnymi, rzadkimi wtrętami nie wskazuje na Brazylię. Jedynie samo zakończenie jakoś się broni. Tam odczuwamy odrobinę klimatu Brazylii, niewielką, ale zawsze.
Brak akcji i mega dłużyzny. Książka mimo dramatycznego zamierzenia, bardzo ciekawego zarysu fabuły, jest całkowicie dla mnie wyprana z emocji. Miałam wrażenie, jakby ktoś fabułę zanurzył w wybielaczu. Bezbarwna, bez emocji, bez napięcia, bez niczego. A Dziecięcy kram z założenia miał być thrillerem...
Tymczasem książka ani nie przeraża, ani nawet nie bawi i w żaden sposób nie porusza. Zero emocji.
Pomysł na fabułę był bardzo ciekawy. Gdyby autor inaczej całość potraktował, inaczej napisał, nakreślił sensownych nie płaskich jak kartka papieru bohaterów, wlał w nich trochę życia, popracował nad klimatem Brazylii i nad konsekwentną akcją mogłaby to być naprawdę dobra książka. Niestety, ale tak się nie stało. Odradzam, zdecydowanie odradzam. 


1 komentarz:

Bez czytania będą usuwane komentarze zawierające spamy, linki do innych blogów. Mój blog, to nie słup ogłoszeniowy.