Wydawnictwo Nova Res, Moja ocena 4,5/6
Wielkie włoskie wakacje to doskonały tytuł książki, która jednocześnie może być marzeniem nie tylko w okresie pandemii. Włochy to miejsce magiczne, wielowymiarowe, takie, o którym marzy praktycznie każdy, tęskniąc do kolejnych wypraw do tego kraju lub marząc o tej pierwszej, oczekiwanej podróży.
Wiele sobie oczekiwałam po tej książce. I muszę przyznać, że nie zawiodłam się.
Od samego początku wsiąkłam w tę lekturę. Porwała mnie sama idea umiejscowienia fabuły w słonecznej Italii.
Dwie bohaterki, studentki, Klaudia i Karolina spędzają lato, podróżując po Włoszech.
Początkowo akcja toczyła się powoli. Krok po kroku poznawałam bohaterów, zagłębiałam się w lekturę dziennika (jakiego i skąd on się wziął, nie zdradzę), wnikałam w coraz bardziej pochłaniająca mnie atmosferę całej historii. Nawet się nie spostrzegłam, gdy zaczęłam niecierpliwie przewracać kolejne kartki książki.
Najbardziej urzekł mnie fakt, iż większa część akcji rozgrywa się w Asyżu. To piękne, zbudowane z kamienia miasto, które obok Wenecji należy do najbardziej przeze mnie lubianych we Włoszech. Kocham te domy, wąskie uliczki, tajemnicze zaułki, atmosferę. Nic więc dziwnego, iż z wielką rozkoszą zagłębiałam się w kolejne sekrety i tajemnice tej opowieści.
Wielkim atutem książki są bardzo plastyczne opisy miasta. Czytelnik ma wrażenie przechadzania się uliczkami, nieomal zaglądania mieszkańcom do okien, picia kolejnego espresso w niewielkiej kafejce, rozkoszowania się pięknymi widokami.
Kolejnym miejscem, które także zostało wspaniale przedstawione przez autorkę są Pompeje i Neapol. Kwintesencja Kampanii aż wylewa się z kolejnych stron książki.
Na koniec wspaniała Florencja i przystanek w mojej ukochanej Wenecji.
Cudowna podróż po Włoszech, wspaniale opowiedziana, w wielu miejscach zaskakująca historia z tajemniczym pamiętnikiem i wieloma sekretami w tle. .
Czyta się doskonale. Wielkie włoskie wakacje napełnia rozkoszą i błogością serce każdego miłośnika słonecznej Italii.
Opowieść jest prowadzona konsekwentnie, ciekawie, opisy zachwycają, porywają, bohaterowie są ciekawi, dobrze nakreśleni. A dwie nakreślone równolegle historie urzekają i zaciekawiają.
Zakończenie zaskakuje, ale przy tym jest w pewien sposób otwarte. Tym samym daje autorce możliwość kontynuowania opowieści....nie ukrywam, liczę na to.
Dobra książka jest jak alkohol - też idzie do głowy. (Magdalena Samozwaniec)
Strony
- Strona główna
- Przeczytane w grudniu 2011r. i 2012r.
- Przeczytane w 2013r.
- Przeczytane w 2014 r.
- Przeczytane w 2015r.
- Przeczytane w 2016 r.
- Przeczytane w 2017 r.
- Przeczytane w 2018 r.
- Przeczytane w 2019 r.
- Przeczytane w 2020 r.
- Przeczytane w 2021 r.
- Przeczytane w 2022r.
- Przeczytane w 2023 roku
- Przeczytane w 2024 roku
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
W moim przypadku jeśli chodzi o książki tej autorki, bywa różnie. Jedne podobają mi się bardzo i,nne już niekoniecznie. Tę zamierzam przeczytać i jestem ciekawa, jak ją odbiorę. 😊
OdpowiedzUsuńTo dopiero moje 1. spotkanie z książką tej autorki. Zobaczymy, jak będzie z kolejnymi.
Usuń