wtorek, 31 lipca 2018

Macocha - Petra Hulova

Wydawnictwo Afera, Moja ocena 5,5/6
Bardzo, bardzo dobra, niepozorna, mało reklamowana książka. Taka perełka ukryta pomiędzy stosami bardziej znanych i medialnych książek.

Macocha jest inna od większości książek. Otwiera ją krzyk, pytanie, które główna bohaterka zadaje publicznie, na balkonie. Pyta krzycząc - kto marzy o życiu takim jakie ma ona?  
Główna bohaterka to matka, pisarka, pijaczka, egoistka, postać, która zaskakuje, zadziwia, do której czuje się jednocześnie taki miks obrzydzenia, antypatii i odrobiny sympatii wymieszanej ze współczuciem.
Macocha to w zasadzie monolog. Niby niewiele powiecie...ale wszystko zależy od tego, jaki to monolog. Ten monolog macoszy jest emocjonalny, inny, rzadko kiedy wyciszony, na ogół agresywny i w pretensjach. 
Krok po kroku, słowo po słowie z owego monologu wyłania się życie bohaterki. Jest, było ono trudne, jakby podzielone na fragmenty, porwane, ciągle jest w trakcie, w drodze. Od swojego życia Julia (bo tak ma na imię bohaterka) wiele oczekiwała, wiele dostała, ale jak się okaże nie to czego chciała (jak to na ogół w życiu bywa).
Julia to kobieta składająca się z wad i bardzo niewielu zalet. W niektórych momentach sprawiała na mnie raz wrażenie kobiety jakby uszkodzonej, raz porządnie doświadczonej przez życie, innym razem totalnej egoistki. Taki miks, który w sumie wewnątrz siebie (jakby tak porządnie zajrzeć) ma praktycznie każda z nas.
Hůlovej udało się stworzyć genialną postać, wielowymiarową, a przy tym w wielu aspektach prostą. Jej Julia jest skomplikowana, trudna, ostra, egzaltowana, egoistyczna, wyobcowana, a przy tym potrafi pokazać drugie oblicze. Jakie ono jest, tego nie zdradzę.
Ta książka ma same plusy. Największym jednak wg. mnie jest podejście autorki do problemu alkoholizmu kobiet, ukazanie go bez osłonek. 

Macocha to na poły spowiedź, na poły opowieść, a także swoisty manifest, trudny, bolesny, potrzebny, świetnie nakreślony. Polecam mimo, iż to trudna, wciągająca, a jednocześnie budząca pewną odrazę książka.



4 komentarze:

  1. Zaintrygowałaś mnie swoją recenzją. 😊

    OdpowiedzUsuń
  2. Szkoda, że wiele tak dobrych książek nie jest tak reklamowanych, przez co niewiele osób wie o ich istnieniu. Ten tytuł zapisuję sobie na listę do przeczytania.

    OdpowiedzUsuń
  3. Bycie macochą jest zawsze trudne, a współcześnie zdarza się często. Myślę, że książka pokazuje dylematy każdej "drugiej matki". Czytając Twoją recenzję, miałam przed oczyma moją macochę.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ciekawa pozycja, na pewno warta uwagi...

    OdpowiedzUsuń

Bez czytania będą usuwane komentarze zawierające spamy, linki do innych blogów. Mój blog, to nie słup ogłoszeniowy.