niedziela, 20 listopada 2016

Jednoroczna wdowa - John Irving

Wydawnictwo Prószyński i S-ka, Ocena 6/6
Recenzja mojego męża.

Jednoroczna wdowa to 9. powieść w dorobku Johna Irvinga. 

Książka podzielona jest na trzy części i opowiada historię Ruth Cole. Każda część to historia Ruth na innym etapie życia.
Poznajemy więc losy Ruth, gdy ma zaledwie 4 lata, a wokół niej panuje kwintesencja lat 50. XX wieku. Małej  dziewczynce nie jest jednak dane cieszyć się spokojnym, sielskim dzieciństwem. Jej dzieciństwo osnute jest widmem wielkiej tragedii, toczy się w cieniu śmierci. Dodatkowo na to dziecko spada cios - rozpada się małżeństwo jej rodziców, kończy się jej bezpieczny świat.
Kolejna część to początek lat 90. XX wieku. Ruth jest już po 30-tce, mieszka w Europie, oddaje się swojej pasji, jest topową pisarką.
Trzecia część porusza temat Ruth, która liczy 41 lat, jest szczęśliwie zakochana, ma dziecko.
Powieść jest bardzo rozbudowana i wielowątkowa. Z wątków, które porusza autor, a które idealnie doprowadza do końca, spokojnie dałoby się napisać ze 2-3 doskonałe powieści. Poza tym (jak to u Irvinga) książka jest lekko szokująca (wątki z pogranicza pornografii, mocnej erotyki). Na szczęście pisarz, ja zwykle przez kontrowersyjne tematy mknie niczym szalony, pogodny, mocno momentami sarkastyczny obserwator. Jego narracja choć dotyczy tematyki dla wielu kontrowersyjnej, jest ironiczna, zabawna, nie razi.
To co ponownie zachwyciło mnie w powieści Irvinga, to genialnie nakreślone sylwetki postaci, ich drobiazgowe sportretowanie, mistrzowsko ukazane rysy psychologiczne. 

Szczególnie dużo trudu pisarz zadał sobie tworząc postać głównej bohaterki Ruth Cole. Majstersztyk, postać dopracowana w każdym, najmniejszym nawet calu, ukazana perfekcyjna, z każdej możliwej strony, bez koloryzowania, bez przesady. Postać wyjątkowo dobrze nakreślona, bardzo realna, taka którą możemy spotkać w każdej chwili.
Dodatkowym atutem jest niezwykle obrazowy styl narracji.
Irving, jeden z najlepszych moim zdaniem żyjących psiarzy, po raz kolejny zachwyca, bawi, zmusza do myślenia.
Zachęcam do lektury. Jedna z najlepszych powieści Ivinga.

2 komentarze:

  1. Zastanawiałam się ostatnio nad tą pozycją w bibliotece ale w końcu odłożyłam. Teraz zaczynam tego coraz bardziej żałować. Może nadal będzie stała na półce przy następnej wizycie :D

    OdpowiedzUsuń

Bez czytania będą usuwane komentarze zawierające spamy, linki do innych blogów. Mój blog, to nie słup ogłoszeniowy.