Wydawnictwo Marginesy, Moja ocena 6/6
Przepiękna, magiczna, smakowita, zmuszająca do wspomnień, ale i nowych działań książka.
Autorka książki, Maia Sobczak od początku 2017 roku zaczęła propagować ideę #mynowaste. To bardzo kreatywne podejście wykorzystania w kuchni wszystkiego, co już się ma, co w wielu wypadkach spora grupa osób wyrzuciłaby.
Powiecie...gotowanie z resztek. Może i tak, ale dlaczego nie?
Gotowanie z resztek wprowadza w życie nową jakość i szczyptę magii. Niby czemu wyrzucać, skoro można się tym jeszcze zachwycić? Ja od dawna stosuje tę zasadę, jedzenia się nie wyrzuca. Pomijam miliony ludzi na świecie, którzy nie mają co jeść, a w tym czasie w Polsce wyrzucane są tysiące ton żywności, ale warto wziąć pod uwagę także środowisko, jego degradację, zużycie energii, wody etc.
Swoją książką Maia Sobczak idealnie trafiła w moja filozofię żywieniową i w mój gust.
Qmam kasze do ostatniego okruszka, to książka niezwykła. To ogromna ilość bardzo prostych, przydatnych przepisów, ale także zbiór opowieści z życia wziętych i przemyśleń związanych z jedzeniem.
Niestety, ale żywności kupujemy za dużo i bez planu, a potem wyrzucamy, tonami. Autorka książki radzi, jak to zmienić, jak inaczej podchodzić do zakupów, jak wykorzystać pół marchewki, czy bułkę sprzed 2-3 dni.
Cennym uzupełnieniem są liczne opowieści z życia autorki i wspaniałe, rozbudzające apetyt zdjęcia.
Na samym początku wspomniałam, iż książka zmusza do wspomnień. I tak jest. W trakcie jej wielodniowej lektury, delektowałam się nie tylko pięknymi zdjęciami, zachwycałam doskonałymi radami i przepisami,a le także wspominałam to, jak wiele z opisanych przez autorkę rad, dań, wspomnień było udziałem moich wakacji u kochanych dziadków na wsi, ile podobnych, często obecnie zapomnianych potraw przyrządzała moja babcia, jaki był dom moich dziadków, w którym żyło się zgodnie z tym, co pisze Maia Sobczak. wspaniałą, sentymentalna podróż w czasie.Polecam i gorąco zachęcam do skorzystania z rad autorki, wypróbowania przepisów. Qmam kasze..., to książka do której będziecie wiele razy wracać.
Dobra książka jest jak alkohol - też idzie do głowy. (Magdalena Samozwaniec)
Strony
- Strona główna
- Przeczytane w grudniu 2011r. i 2012r.
- Przeczytane w 2013r.
- Przeczytane w 2014 r.
- Przeczytane w 2015r.
- Przeczytane w 2016 r.
- Przeczytane w 2017 r.
- Przeczytane w 2018 r.
- Przeczytane w 2019 r.
- Przeczytane w 2020 r.
- Przeczytane w 2021 r.
- Przeczytane w 2022r.
- Przeczytane w 2023 roku
- Przeczytane w 2024 roku
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Uwielbiam ksiazki kucharskie poprzeplatane wspomieniami i opowiesciami osobistymi. To prawda, ze strasznie duzo jedzenia marnujemy, sama sie staram , ale czasami mi to slabo wychodzi. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńCoś idealnego dla mojej mamy. 😊
OdpowiedzUsuńKurczę, a ja byłam pewna, że to zwykła książka kucharska. W moim domu nigdy nie marnowało się żywbości. Tego nauczyła mnie babcia. Idea zero waste jest dla mnie naturalnym sposobem gospodarowania w kuchni. Teraz dodatkowo mam całe stado zwierząt. Nie marnuje się żadem okruszek.
OdpowiedzUsuńŚwietna propozycja :)
OdpowiedzUsuń