poniedziałek, 5 marca 2018

Zaginione miasto Boga Małp - Douglas Preston

Wydawnictwo Agora, Ocena 5/6
Recenzja mojego męża.

W 2015 roku grupa podróżników uczestniczyła w wyprawie, której patronował National Geographic. Ich celem były góry Mosquitii w Hondurasie. W tej wyprawie brał udział także autor niniejszej książki, Douglas Preston.
Celem wyprawy było odnalezienie znajdującego się w lesie deszczowym prekolumbijskiego miasta La Ciudad Blanca. Wg. danych na poły mitycznych miasto znajdowało się około 322 km od stolicy kraju Tegucigalpa. Jego istnienie obrosło legendą. 

M.in. według legend tam się narodził Quetzalcoatl - Pierzasty Wąż, bóg Azteków.
Białego miasta (bo tak należy tłumaczyć nazwę) szukało wielu. Badaczom z 2015 roku udało się coś niesłychanego, o czym czyta się wręcz z wypiekami na twarzy. 
Całość podzielona jest na trzy części. Pierwsza część to relacja historyczna ukazująca zarówno mityczne dzieje miasta, tego co się w nim działo, jak i postaci ludzi, którzy na przestrzeni wieków twierdzili, iż odnaleźli La Ciudad Blanca, choć nie mieli na to innych dowodów niż ich własne słowa.
Druga część to opis samej wyprawy, docieranie do dźungli, mozolne unikanie niebezpieczeństw (ze strony innych ludzi i zwierząt), przedzieranie się przez las deszczowy i odkrywanie krok po kroku. 
Trzecia część jest wg. mnie najbardziej sensacyjna, wręcz dramatyczna. opisuje ona to co działo się po zakończeniu części badań (badania w Białym Mieście trwają nadal).
Douglas Preston posiadł sztukę umiejętnego łączenia hollywoodzkiej opowieści ala Indiana Jones z naukowym, pełnokrwistym reportażem, pasję i wizję z najnowszymi osiągnięciami nauki.
Całość jest wymieszana w doskonałych proporcjach. Niczego nie jest ani za dużo ani za mało. Dzięki temu książkę czyta się bardzo dobrze.
Zaginione miasto Boga Małp to dobra relacja, w której praktycznie każdy się zatraci i znajdzie coś dla siebie, choć nie ukrywam, nie wszystkie części książki muszą każdemu przypaść do gustu.
Gorąco polecam.



3 komentarze:

  1. Bardzo mi się podobała. Swoją drogą to niesamowite, że takie miejsca można jescze znaleźć w XXI wieku...

    OdpowiedzUsuń
  2. Autora znam z przygodowych książek, w takim wydanie także bym chętnie go poznała :)

    OdpowiedzUsuń
  3. hmmm muszę spróbować kiedyś sama...

    OdpowiedzUsuń

Bez czytania będą usuwane komentarze zawierające spamy, linki do innych blogów. Mój blog, to nie słup ogłoszeniowy.