czwartek, 1 marca 2018

Czy można umrzeć dwa razy? - Leif GW Persson

Wydawnictwo Czarna Owca, Ocena 5,5/6
Recenzja mojego męża.

Czy można umrzeć dwa razy?, to Evert Bäckström w natarciu po raz kolejny.
Bäckström uosabia moim zdaniem wszystko to co najbardziej obrzydliwe, szowinistyczne w mężczyznach. Ksenofob, homofob, szowinista, brudas chodzący w przepoconych ciuchach, ot pan inspektor w całej okazałości. Ma się przy tym za ósmy cud świata i żyje w przekonaniu, że żadna kobieta mu się nie oprze, a sensem życia jest zaliczenie o godzinie 8 rano browara. Sami koledzy mają o swoim zwierzchniku nie najlepsze zdanie, co najdosadniej obrazuje cytat: (...) Za każdym razem , gdy usłyszałem w wiadomościach, że któryś z naszych kolegów zginął, modliłem się do Pana Boga, żeby to był Bäckström. Skoro już muszą spotykać nas nieszczęścia, to dlaczego nie zacząć od Bäckströma i oszczędzić wszystkich normalnych, porządnych kolegów? Nie pomaga (...)

Ten tom to wszystko co dzieje się wokół czaszki znalezione na wyspie na jeziorze Mälaren, którą odnalazł kilkuletni skaut. Młody człowiek ze swoim znaleziskiem jedzie do sąsiada, którym jest nasz ulubiony policjant Bäckström. No i zaczyna się :)
Książka Perssona to jak zwykle doskonała lekcja kryminologii, wszak autor jest jednym z najlepszych skandynawskich kryminologów.
Poza tym to porcja ponurych, niezbyt budujących obserwacji dot. kondycji naszego europejskiego społeczeństwa ze szczególnym uwzględnieniem Szwecji i nastrojów oraz zachowań dot. imigrantów w tym Polaków. To co prezentuje, na co kładzie nacisk Persson, nie naprawa optymizmem.
Na dokładkę dostajemy sporo Bäckströma, który sam w sobie jest unikatem nie uznającym żadnych kompromisów. Połączenie doskonałego kryminału, mistrzowskiej wiwisekcji ludzkości z zachowaniem, uporem, postawą Bäckströma, daje świetne efekty. Książkę czyta się doskonale, błyskawicznie. Gorąco polecam.


1 komentarz:

Bez czytania będą usuwane komentarze zawierające spamy, linki do innych blogów. Mój blog, to nie słup ogłoszeniowy.