Wydawnictwo Albatros, Moja ocena 4,5/6
Bill Moore, główny bohater książki, liczący mniej więcej ok. 40 wiosen, osiągnął w życiu wiele. Ma niezłą pracę, świetnie sobie radzi jako agent
nieruchomości, od kilku lat mieszka na Florydzie, ma ukochaną żonę, piękny dom z basenem. W zasadzie wydawałoby się, że prowadzi życie bez mała idealne. Do tego jest inteligentny, spostrzegawczy, ma poczucie humoru. Czego chcieć więcej? Pytanie czysto retoryczne, bowiem Bill chce więcej, coraz więcej chce
więcej. Wszystko zdaje się iść po jego myśli, na swojej drodze spotyka wiele okazji, które pozwolą mu osiągnąć, to co zamierza. Jednak pewnego dnia na Billa czeka w ogrodzie dziwna przesyłka, album z erotycznymi zdjęciami. Co ciekawe, załączona faktura informuje go, iż sam tę książkę zamówił w sklepie wysyłkowym. Bill nie pamięta takiej transakcji. Nie ma po niej śladu także w jego komputerze. Męźczyzna jest pewien, że to wina awarii systemu po stronie sprzedawcy. Odsyła książkę i pewien, ze to jednorazowy incydent, szybko o całej sprawie zapomina.
Nawet nie wie, jak bardzo się myli. Szybko okaże się, że nic co się wokół niego od pewnego czasu dzieje, nie jest przypadkowe. Zaczynają się dziać coraz dziwniejsze rzeczy –
znajomi dostają od niego idiotyczne i kompromitujące maile,
których nie wysyłał, żona znajduje w laptopie
zdjęcia innej kobiety (roznegliżowane), a sprawy zawodowe zaczynają się komplikować.
Ale to też dopiero początek, tego co tajemniczy ktoś, lub ktosie przygotował dla Billa. Akcja nabiera niespodziewanego tempa (początkowo była lekko ospała), a apogeum tajemniczych zdarzeń przyprawia Billa nieomal o utratę zmysłów. Jak się okaże, to też nie jest koniec.
Równocześnie śledzimy losy tajemniczego męźczyzny porwanego i przetrzymywanego oraz torturowanego przez zamaskowanego oprawcę. Kat zadaje ofierze tylko jedno pytanie - kto jeszcze? Nie wiadomo o co chodzi, kto bierze udział w tej chorej rozgrywce, ale groza odmalowywanych scen paraliżuje w trakcie lektury. Wierzcie mi, opisy środków, przy pomocy których porywacz wywiera presję na ofiarę, są niezmiernie przekonująco nakreślone.
Co łączy te dwa wątki - sprawę Billa i tajemniczej ofiary porywacza?
Trudno zgadnąć. Marshallowi udało się tak nakreślić intrygę, tak poprowadzić akcję, iż tajemnica odsłania się dopiero na ostatnich kartach, a samo rozwiązanie jest zaskakujące.
Śmiertelna gra, to dobry, nieźle napisany thriller, taki trochę w cobenowskim stylu. Chociaż książkę czytałam z wielkim zaciekawieniem, to nie jest to epokowe dzieło, raczej bardzo zręcznie napisane czytadło, które co prawda wciąga, ale także takie, o którym kilka dni po skończeniu lektury z pewnością się zapomni.
Jestem przekonana, iż osoby lubiące prozę Harlana Cobena będą książką Marshalla bardzo usatysfakcjonowane.
Zachęcam do lektury. Autor zapewnia dobrą, relaksującą pozycję oraz kilka godzin oderwanie się od rzeczywistości, fabułą na prawdę wciąga.
Dobra książka jest jak alkohol - też idzie do głowy. (Magdalena Samozwaniec)
Strony
- Strona główna
- Przeczytane w grudniu 2011r. i 2012r.
- Przeczytane w 2013r.
- Przeczytane w 2014 r.
- Przeczytane w 2015r.
- Przeczytane w 2016 r.
- Przeczytane w 2017 r.
- Przeczytane w 2018 r.
- Przeczytane w 2019 r.
- Przeczytane w 2020 r.
- Przeczytane w 2021 r.
- Przeczytane w 2022r.
- Przeczytane w 2023 roku
- Przeczytane w 2024 roku
Skoro Twoim zdaniem to taki thriller trochę w cobenowskim stylu, to ja czuję się zainteresowana.
OdpowiedzUsuńTa książka jeszcze przede mną. Ale patrząc po twojej opinii, warto się z nią zapoznac :)
OdpowiedzUsuń