czwartek, 10 września 2015

Gore Vidal - Julian

Instytut Wydawniczy Erica, Moja ocena 5-/6
Gore Vidal, właściwie Eugene Luther Gore Vidal, ur. w 1925 roku, zm. w 2012 roku amerykański pisarz, dramaturg, polityk. 
Tytułowy Julian, to Julian Apostata, cesarz rzymski w latach 361-363. Przydomek Apostata, czyli "Odstępca", został mu nadany przez późniejszych pisarzy chrześcijańskich ze względu na odstępstwo od chrześcijaństwa, w którym Julian wychował się jako dziecko, i powrót do tradycyjnych rzymskich kultów religijnych. Dążył do osłabienia chrześcijaństwa, a z biegiem czasu do całkowitego usunięcia go z cesarstwa. Julian był ostatnim cesarzem wyznającym religię dawnych Rzymian (kilkanaście lat wcześniej Konstantyn Wielki religią rzymską uczynił chrześcijaństwo).
Cezarem został w młodym wieku. Miał wtedy zaledwie 23 lata. O dziwo okazał się jednak wyjątkowo dobrym administratorem, ale przede wszystkim władcą wrażliwym na los innych. Starał się ulżyć ludności cesarstwa poprzez obniżenie olbrzymich  podatków i wprowadzenie innych reform. Jednak tym, co okazało się jego najmocniejszą stroną była genialna wprost umiejętność dowodzenia armią. Julian Apostata okazał się znakomitym wodzem. Jego wielką zasługą było m.in. wyparcie Germanów za Ren. 
Julian, to przede wszystkim dobra powieść historyczna opowiadająca o tym niebanalnym rzymskim władcy, a właściwie o fragmentach z jego życia, chociaż też nie tak do końca..o tym za moment.
Bardzo ciekawą jest zastosowana przez pisarza narracja. Jest ona bowiem prowadzona na kilku poziomach, które całkowicie różnią się czasem i miejscem akcji, poruszanymi zagadnieniami, różni są też w przeważającej części bohaterowie (poza głównymi). Co istotne, owe różnorodne narracje jakby się przenikały, mieszały, przechodziły jedna w drugą. Można by sądzić, iż taki zabieg stworzy pewną niejasność, sprawi, iż fabula będzie mało czytelna, a sam czytelnik pogubi się. Nic bardziej mylnego. Vidal doskonale poradził sobie z tym niełatwym zadaniem. Całość jest klarowna, a różnorodną narrację śledzi się doskonale, jakby od niechcenia przeskakując z jednego roku do drugiego, z jednego krańca antycznego świata do innego.
Dzięki temu śledzimy m.in. kwestię filozofa Libaniusza z Antiochii, który chce napisać biografię swojego niegdysiejszego ucznia, a obecnie cesarza; wątek poniekąd biograficzny obejmujący fragmenty z życia głównego bohatera, gdy ten udaje się z wyprawą do Persji i kilka innych.
Całość napisana niezwykle zręcznie, wiarygodnie, z doskonałym dopracowaniem najdrobniejszych szczegółów z tamtych czasów, oddaniem realiów epoki. Ale...oczywiście, że musi być jakieś ale. Bardzo długo szukałam w sieci i książkach informacji w zakresie materiału źródłowego, na którym opierał się Gore Vidal tworząc niniejszą książkę. Jako pasjonatka historii antycznej nie mogłam sobie odpuścić takiej przyjemności. Pytałam o  to nawet mojego szefa, który bezpośrednio zajmuje się historią antyczną. No i niestety (albo stety, zależy, jak na to spojrzeć), źródła, na których opierał się Vidal (poza tymi w bardzo podstawowym zakresie) są całkowicie fikcyjne. Nie ma i nie było większości wymienionych w książce pamiętników, listów, zapisków. Napisałam (...) poza tymi w bardzo podstawowym zakresie (...), bowiem niewielka część materiału źródłowego istniała (istnieje) naprawdę. Vidal pomieszał źródła autentyczne z tymi wymyślonymi przez siebie. W związku z  tym duża część fabuły to jego subiektywne odczucia, wyobrażenia o tym, co by było gdyby...
Plus daję za bardzo ciekawe potraktowanie bohaterów, którzy w przeważającej części są po prostu źli, szczególnie ci wyznający chrześcijaństwo. takie potraktowanie postaci najprawdopodobniej wynikało z życia i przekonań Juliana Apostaty. Vidal zręcznie je wykorzystał. 
W związku z  tym, jako powieść źródłową, oceniam Juliana na 2,5/6, jako powieść historyczną, lekturę ku odprężeniu, po prostu dobrą i zręcznie skonstruowaną beletrystykę oceniam na 5/6.
Generalnie polecam Juliana, z tym, że zdaję sobie sprawę, iż nie jest to lektura dla wszystkich (ja sama czytałam ją we fragmentach, z długimi przerwami), ale warto podjąć próbę i zmierzyć się  z nią.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Bez czytania będą usuwane komentarze zawierające spamy, linki do innych blogów. Mój blog, to nie słup ogłoszeniowy.