środa, 11 października 2023

Violeta - Isabel Allende

 



Wydawnictwo Marginesy, Moja ocena 5,5/6
Bardzo dobra książka, która udowadnia tezę, że nie rozmiar, a zawartość ma znaczenie. Isabel Allende po raz kolejny udowodniła, iż jest świetną, doskonale znająca ludzi i ludzkie dusze pisarką.
Główna bohaterka to tytułowa Violeta, która urodziła się w 1920 roku w czasie epidemii hiszpanki, a zmarła równo 100 lat póżniej. Urodzona w niezwykle zamożnej rodzinie, która zbiedniała podczas Wielkiego Kryzysu.
Kobieta przeżyła 2 stulecia, 2 wojny, kilka epok i wiele przemian. Allende w wyjątkowy sposób splata jej losy z bardzo burzliwymi dziejami Chile. Umiejętnie połączone tworzy genialny miks, który pochłania się bez oderwania od lektury. Chile to zadziwiający kraj. Warto wiedzieć, iż np. rozwody zalegalizowano w tym kraju dopiero w 2004 roku. Tak, dobrze czytacie. Takich zaskakujących dla nas elementów w historii, kulturze Chile jest sporo. Poznacie je z lektury Violety.
Autorka mistrzowsko prowadzi nas przez 100 niezwykle burzliwych i jakże różniących się od siebie lat. Kolejne dekady, kolejne epoki i wydarzenia z życia bohaterki, wręcz wirują przed naszymi oczyma. Wiek XX był spektakularny, z mnóstwem przemian i zawirowań i pisarka świetnie to prezentuje. Jej bohaterka żyła pełnią życia, doskonale korzystała ze zmian ustrojowych, społecznych i obyczajowych. W życiu Violety tyle się wydarzyło, że wystarczyłoby to dla kilku osób.
Mimo, iż książka jest pełna energii, wydarzeń, zawirowań, wręcz eksploduje energią, to Allende udało się wszystko tak napisać, iż nawet przez moment się nie gubimy, ani nie czujemy przesytu. Wszystko jest idealnie dobrane i opracowanie.
Powieść ma rzadko spotykaną formę listu, który główna bohaterka, 100-letnia Violeta, pisze do swojego wnuka. List ten ma być wg. samej autorki, czymś w rodzaju spowiedzi. Violeta pragnie się wyspowiadać z grzechów, które popełniła. Camilo, adresat opowieści- listu, jest nim nieprzypadkowo. Wnuk Violety jest księdzem, a więc osobą, która może doskonale przyjąć tego typu swoista spowiedź i ulżyć zbłąkanej, bolejącej duszy. Spowiedź- list- opowieść sprawdziły się doskonale. Wierzę, iż lektura was też oczaruje.
Jednak ostrzegam wielbicieli Domu duchów, Violeta jest inna od tej najsłynniejszej książki Allende. Inna jednak nie znaczy gorsza. Violeta jest równie doskonała. Polecam.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Bez czytania będą usuwane komentarze zawierające spamy, linki do innych blogów. Mój blog, to nie słup ogłoszeniowy.