Dobra książka jest jak alkohol - też idzie do głowy. (Magdalena Samozwaniec)
Strony
- Strona główna
- Przeczytane w grudniu 2011r. i 2012r.
- Przeczytane w 2013r.
- Przeczytane w 2014 r.
- Przeczytane w 2015r.
- Przeczytane w 2016 r.
- Przeczytane w 2017 r.
- Przeczytane w 2018 r.
- Przeczytane w 2019 r.
- Przeczytane w 2020 r.
- Przeczytane w 2021 r.
- Przeczytane w 2022r.
- Przeczytane w 2023 roku
- Przeczytane w 2024 roku
czwartek, 8 października 2020
Kobiety z Vardø - Kiran Millwood Hargrave
Wydawnictwo Znak, Moja ocena 5,5/6
Kobiety z Vardø to niezwykle poruszająca, wręcz szokująca, oparta na faktach historia kobiet z maleńkiej wyspy na północy Norwegii. To tam 91 osób zostało spalonych na stosie za czary i obcowanie z szatanem. To tam męźczyźni urządzili piekło kobietom, tam na nie polowali, tam je mordowali.
Miało to miejsce zimą w 1617 roku. Niby dawno. Jednak w trakcie lektury miałam wrażenie, jakby wydarzenia miały miejsce kilka, kilkanaście tygodni, miesięcy temu.
Niezmiernie poruszyły mnie te zdarzenia, zszokowała ciemnota i prymitywizm męźczyzn z tej wspólnoty, przeraziły ich sposób myślenia i działania. To wszystko zaserwowane w obłokach ciemnogrodu sprzed 4 stuleci. Dodatkowo mrok wyspy, atmosfera grozy związana z surowością przyrody, otoczeniem, groza morskich odmętów, trudy życia codziennego.
Vardø to miejsce trudne do życia, odosobnione, przerażające. I w takim miejscu, w takiej atmosferze miały miejsce przerażające, trudne dla nas do wyobrażenia wydarzenia.
Mocą tej książki jest doskonale nakreślona historia, świetnie naszkicowani bohaterowie, wspaniale przedstawiona narastająca atmosfera gniewu, strachu, ciemnoty, nienawiści, bezradności. Jednak najważniejsza w tej opowieści jest jest ponadczasowa wymowa.
Książka porusza, szokuje, napełnia na równi złością i smutkiem. Czułam radość, że te czasy minęły. Jednak gdy się zastanowiłam doszłam do wniosku, że zalążki tamtych poczynań sprzed wieków nadal egzystują w naszym społeczeństwie. Dla wielu inny znaczy zły, taki, którego należy usunąć ze społeczeństwa. FB, który wielu zapewnia anonimowość, pełen jest nawoływań do rozprawienia się z taką czy inną grupą społeczną, wyznaniową, o innym kolorze skóry czy orientacji seksualnej. Przerażające. Nienawiść, głupota, prymitywizm, radość ze swoich poczynań, zło. To wszystko nie zniknęło wraz z wiekami minionymi. Nadal jest. Od nas tylko zależy, czy wydarzenia z maleńkiej norweskiej wysepki kiedyś odżyją, czy nie. Gorąco zachęcam do lektury. To doskonała powieść o ciemnocie, prymitywiźmie, ale i miłości oraz desperacji.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Mam w planach lekturę tej książki za jakiś czas. 😊
OdpowiedzUsuń