środa, 27 listopada 2019

Zapomnij o nim - Małgorzata Garkowska

Wydawnictwo Zysk i S-ka, Moja ocena 3/6
Podobno miłość wszystko wybacza, ale czy na pewno?
Bohaterowie najnowszej książki Małgorzaty Garkowskiej borykają się przede wszystkim  sercowymi problemami (jak to u tej pisarki), ale nie tylko. Do głosu dochodzą także sprawy etyczne i to bardzo szeroko rozumiane. 
Akcja rozgrywa się w Zamościu, a problemy bohaterów są na tyle realne, iż spotkać mogą każdego czytelnika książki. To spory atut, gdy czytelnik może choćby w pewnym stopniu utożsamiać się z wykreowanymi postaciami.
Ciekawie nakreśleni bohaterowie. Artur to człowiek poukładany i solidny. Ma wspaniałą narzeczoną, dobrą pracę, mieszkanie. Wszystko ma poukładane, dopięte na ostatni guzik. Jak się jednak okaże życie lubi zaskakiwać i burzyć takie misterne plany, wprowadzać nieład do porządnie z pozoru poukładanego życia. A życie Artura zaskoczy i to bardzo.
Z kolei Anna jest pewna, że ma wszystko. Spokojna praca, przygotowania do ślubu, dziecko w drodze. Czego potrzeba więcej do szczęścia? Zdawałoby się, że niczego. W jej przypadku los także spłata figla. Jedno wydarzenie wszystko zmieni.
Jest jeszcze jedna bohaterka w całkowicie odmiennej sytuacji. To Ewelina, która zjawia się w Zamościu z jedną walizką w ręce. Kobieta ma jeden cel, chce odnaleźć mężczyznę, w którym się zakochała. Jest on także ojcem jej dziecka, o czym męźczyzna nie ma pojęcia. 
Co stanie się z planami i życiem tych osób? Jak potoczą się ich losy. Czy coś ich łączy poza Zamościem? 
Dobrze nakreśleni bohaterowie, bardzo realistyczni, ciekawa fabuła bazowa, w której może odnaleźć się większość czytelników to największe i jedyne atuty książki.
Niestety, ale Zapomnij o nim ma też minusy i to spore. 
Przede wszystkim niewykorzystanie możliwości, jakie daje taka fabuła. Można było stworzyć z tego niezłą powieść, życiową, ciekawą, wciągającą, tym bardziej, iż bohaterowie są naprawdę nieźle nakreśleni. Autorka zmarnowała tę szansę. Narracja jest banalna, wydarzenia wsadzone pomiędzy główne punkty fabuły infantylne, przewidywalne, często nierealne. 
Nie wyszły sceny miłosne, wyznawanie uczuć, brak namiętności w opisach namiętności, miłości. Sceny przedstawiające miłość fizyczną są po prostu straszne. Wiem, sztuką jest dobrze nakreślić tego typu sceny, ale może czasami po prostu lepiej tego nie robić....
Brak realizmu kilku scen z życia wziętych, jak chociażby pseudo rozmowy kwalifikacyjnej Eweliny. No na miłosierdzie boskie, nikt tak się nie zachowuje. Nie będę pisać dokładnie o co mi chodzi. Dowiecie się tego w trakcie lektury.
Jest jeszcze kilka takich nierealnych scen. Nie chcę o nich wspominać, nie chcę was zniechęcać do lektury tej książki. Ma ona swoje plusy, warto żebyście sami sprawdzili, jak ją odbierzecie.


3 komentarze:

  1. Cóż, sprawdzać nie będę, bo nie dość, że pierwszy raz słyszę o tej książce, to kompletnie mnie do niej nie ciągnie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Książka czeka już na moim czytniku, więc na pewno będę ją czytała. 😊

    OdpowiedzUsuń
  3. dziękuję za przeczytanie i recenzję.

    OdpowiedzUsuń

Bez czytania będą usuwane komentarze zawierające spamy, linki do innych blogów. Mój blog, to nie słup ogłoszeniowy.