Wydawnictwo Naukowe PWN, Moja ocena 3,5/6
Na przestrzeni wieków z naszego kraju zrabowano bardzo dużo najróżniejszych dzieł sztuki. Napisano o tym wiele książek.
Kolejna z nich jest pozycja, której autorką jest Marta Grzywacz.
Obrońca skarbów... jest fabularyzowanym dokumentem traktującym o nieudane próby ukrycia dzieł sztuki. Sprawcą tego był tytułowy Karol Estreicher, historyk sztuki, który wraz z grupą naukowców przygotowywał się do wywiezienia i ukrycia bezcennego dla nas ołtarza Wita Stwosza. Ale nie tylko ten skarb padł ofiarą nazistów, nie tylko o nim traktuje książka. Zapakowane do wywiezienia z Krakowa, z Polski zostają także m.in. arrasy Zygmunta Augusta, Dama z gronostajem i inne dzieła mistrzów.
Praca była żmudna, skomplikowana, a zespół chcący za wszelką cenę ochronić nasze skarby składał się z wielu osób, nie tylko Estreichera. Czy i na ile udało im się zrealizować plan? Tego dowiecie się z lektury tej ciekawie napisanej książki.
Jak wspomniałam, pozycja ta ma charakter dokumentu fabularyzowanego. Fakty historyczne przeplatają się z ciekawie nakreślona akcją. Sporo w opowieści momentów dramatycznych, kilka paradoksalnie komicznych. Czyta się nieźle, choć autorce nie udało się uniknąć pewnych błędów. Kłopotów może sprawić lekki chaos chronologiczny. Drażnią też wstawiane w tekst wymyślone dialogi.Nie ukrywam, iż wolałabym, żeby autorka podeszła do sprawy w sposób bardziej naukowy.
Na minus poczytuję także fakt, iż sam Karol Estreicher wymieniony w tytule książki, pojawia się w treści w zbyt małym jak na mój gust stopniu. A szkoda. To była bardzo ciekawa postać. Liczyłam na więcej Estreichera w opowieści o Estreicherze. Poza tym bardziej karygodny błąd merytoryczny, to fakt, iż Grzywacz uważa, że przywódców Polskiego Państwa Podziemnego aresztowano w Moskwie. Błąd. Proponuję się doszkolić w tym zakresie. Książka, jak widać ma kilka minusów, ale i tak uważam, że warto po nią sięgnąć. Szczególnie cenna będzie ona dla osób umiarkowanie interesujących się historią. Lekko sensacyjny charakter opowieści zdecydowanie takie osoby zainteresuje.
Dobra książka jest jak alkohol - też idzie do głowy. (Magdalena Samozwaniec)
Strony
- Strona główna
- Przeczytane w grudniu 2011r. i 2012r.
- Przeczytane w 2013r.
- Przeczytane w 2014 r.
- Przeczytane w 2015r.
- Przeczytane w 2016 r.
- Przeczytane w 2017 r.
- Przeczytane w 2018 r.
- Przeczytane w 2019 r.
- Przeczytane w 2020 r.
- Przeczytane w 2021 r.
- Przeczytane w 2022r.
- Przeczytane w 2023 roku
- Przeczytane w 2024 roku
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Bez czytania będą usuwane komentarze zawierające spamy, linki do innych blogów. Mój blog, to nie słup ogłoszeniowy.