środa, 9 listopada 2016

Czystka się zrobiła...



..tak czystka się zrobiła, po moim wczorajszym poście. 

Jedna z osób, Aga, chyba wiedziała, że m.in. o nią chodzi, bo napisała, że straciłam wierną czytelniczkę i jest oburzona moim słownictwem.
A tak na marginesie, nie wymieniłam jej nicku w poście, czyli na zasadzie uderz w stół... 

Aha poprawka, Aga wygrała 9 nie 10 książek, źle policzyłam, na co mi zwróciła uwagę w pełnym oburzenia emailu, po czym sama usunęła z poprzedniego posta swoje komentarze....
Wraz z nią z obserwujących zniknęło mi 5 osób. Trudno, zostaną ci, którzy chcą zostać dla obserwowania, dla czytania, a nie dla nagrody. 

Wiecie, w sumie mniej mi chodziło o te komentarze, to nie jest wyznacznik tego jak jest odbierany blog. Bardziej mi chodziło o zachowanie kilku osób.
Wszystkim pozostałym życzę miłego dnia i samych doskonałych lektur :)

I dziękuje za wszystkie emaile.

Ps. po południu ukaże się recenzja mojego męża dot. książki Ch. Bukowskiego. Zapraszam. 

10 komentarzy:

  1. Wiesz, zawsze ktoś się czymś poczuje dotknięty. Napisałam jakiś czas temu post o tłumaczeniach, ale w negatywnym świetle - wymieniłam te przypadkowe, złe (bez nazwisk), te całkiem archaiczne, które dla zebrania szerszego grona odbiorców można trochę unowocześnić. No, ale jedna czytelniczka poczuła się śmiertelnie obrażona, bo przecież ona tez tłumaczy, a ja nie i jakim prawem się wypowiadam, a poza tym "nie spodziewała się tego po mnie". No poczułam się jak małe dziecko dostające opier. Plus posądziła mnie o chęć wzbudzenia kontrowersji i "natrzaskania" sobie wejść na bloga!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Paranoja jakaś. To potwierdza moja opinię, że blogosfera schodzi na przysłowiowe psy.

      Usuń
    2. Myślę, że to nie blogosfera schodzi na psy, tylko wspomniane zachowania są przykładem ogólnej tendencji: atmosfera w kraju generalnie się zagęściła. Przyzwolenie dla zachowań agresywnych, dla bezpodstwanej krytyki, brak tolarancji dla odmiennych poglądów oraz olbrzymia roszczeniowość - to ludzie na co dzień oglądają w telewizji u polityków i to dodaje im odwagi, by wyjść z cienia. A internet jest do tego doskonałym miejscem, zwłaszcza przy użyciu nicka lub pseudonimu.
      Poczucie wstydu i jekieś wewnętrzne hamulce chroniące przed gadaniem publicznie głupot po prostu zanikły. Mam nadzieję, że chwilowo.
      Nie poddawaj się i pisz :)

      Usuń
  2. Daj spokój! Nie powiem, że byłam zdziwiona treścią wczorajszego posta ale dzisiaj to się zdziwiłam naprawdę. A tak w ogóle to co jest z Twoim słownictwem nie tak? W sumie to zachowanie niektórych ludzi po prostu żałosne jest;p
    Ja też odnoszę wrażenie, że oprócz naprawdę kilkunastu osób, reszta działa na zasadzie coś za coś;p Aż się czasami odechciewa.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Odechciewa się. Dobrze, że blogi większość z nas tworzy głównie dla siebie.
      Nie wiem, co niby z moim słownictwem jest nie tak. I napiszę Ci, nawet nie mam zamiaru się nad tym zastanawiać :)
      Pozdrawiam.

      Usuń
  3. Nie ma się co przejmować, tylko robić swoje. Z całą pewnością masz wiele innych czytelników, którzy chętnie czytają Twoje posty.

    OdpowiedzUsuń
  4. aż zobaczę co się stało bo byłam wczoraj w rozjazdach

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja nigdzie nie ide, chcoicaz czasami mniej komentuje, ale zawsze z checia zagladam. Jest tylko jedna rzecz , co mnie deneerwuje, ze przez ciebie nie nadazam z czytaniem, bo ksiazek przybywa po Twoich recenzjach, a z czasem krucho:) ja tez tak mialam , ze jak oglosilam jakias rozdawajke, to zapisuja sie nowe osoby, a jak nie wygraja , to po ogloszeniu wynikow wypisuja;) Serdecznosci:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie przejmuj się :) Ludzie przychodzą i odchodzą ale Twoja pasja na zawsze z Tobą pozostanie :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja chętnie czytam Twoje recenzje, jak książka chociaż interesuje mnie tematyką. Piszesz lakonicznie w porównaniu do wielu innych, którzy tworzą elaboraty, ale treściwie i mi się podoba. Najciekawsze w tym, że trafiłem do Ciebie nie sam, tylko z polecenia jednego autora, który mi kiedyś w rozmowie o Tobie wspomniał. :P Więcej Cię czytam niż u Ciebie piszę, ale to właśnie dlatego, że jak nie mam nic konkretnego do napisania to milczę, a zwrotów typu "ciekawa książka, może przeczytam" nie można nadużywać, bo to słabe, a zauważam wszędzie pełno takich wpisów, niestety. ;)

    OdpowiedzUsuń

Bez czytania będą usuwane komentarze zawierające spamy, linki do innych blogów. Mój blog, to nie słup ogłoszeniowy.