środa, 19 lutego 2020

Nadzy mężczyźni - Alicia Giménez-Bartlett

Wydawnictwo Noir sur Blanc, Moja ocena 6/6
Ta książka to dowód na to, iż Alicia Giménez-Bartlett potrafi świetnie pisać. Do tej pory znana była z kryminałów. Na marginesie, bardzo dobrych kryminałów. Tym razem mamy do czynienia z inną książką.
Nadzy męźczyźni to mocna, doskonała, poruszająca powieść społeczno-obyczajowa. 
Hiszpania w samym sercu kryzysu i Javier, nauczyciel literatury w jednej z miejscowych szkół, który traci prace. W ogólnym rozrachunku sytuacja dramatyczna. 
Javier jest bezrobotnym, bez żadnych realnych szans na jakąkolwiek pracę. I sam zdaje sobie z tego sprawę. Stres, frustracja narastają z każdą chwilą. 
Javier po wielu perypetiach znajduje wreszcie pracę. Jest to jednak posada...tancerza erotycznego. Ta praca powoduje kolejne perturbacje w jego życiu, piętrzy frustrację, ukazuje mu jego własną bezsilność wobec losu, sytuacji. Atmosfera beznadziejności narasta lawinowo. Co robić?
Do czego jesteśmy zdolni, gdy całe nasze dotychczasowe życie rozsypuje się na kawałki?
Na widnokręgu pojawia się coś nowego, coś co doprowadzi do tragicznego w skutkach końca. Nic więcej nie zdradzę. Nie chcę wam odbierać wielkiej przyjemności odkrywania fabuły i niezwykłego talentu Giménez-Bartlett. Bo niewątpliwie jest to niezwykle utalentowana pisarka. Udało jej się świetnie odmalować obraz kraju, miasta pogrążonego w beznadziejnej sytuacji kryzysu. W to wplotła losy przeciętnego człowieka będącego w koszmarnym położeniu. Javier jest tak przeciętnym człowiekiem, że w jego sytuacji mogłaby się znaleźć większość jego rodaków. Ba, sytuacja kryzysu jest tak doskonale nakreślona, iż można ją przypisać do różnych krajów, nie tylko do Hiszpanii.
Na wielkie brawa zasługują niuanse, którymi skrzy się ta książka. Są to przede wszystkim mistrzowsko nakreślone sytuacje beznadziejności i frustracji spowodowanych nie tylko powiększającym się kryzysem, ale tym czymś więcej, co autorka bardzo mocno akcentuje. 
Do tego walka głównego bohatera żeby się nie poddać. I nie chodzi tu tylko o beznadzieję i kryzys. Mowa o czymś zdecydowanie więcej. Walka z apatią, frustracją, samym sobą, otoczeniem, ale i pokusami prowadzącymi do złego.
Wspaniałe, liczne obrazy kraju, miasta, otoczenia, wnętrza Javiera. Majstersztyk. 
Poza tym motyw pokusy, bardzo istotny obok wszechobecnego motywu walki. I kwestia winy, kary, pokuty. Poruszające, mocne, uniwersalne. Polecam.

2 komentarze:

  1. Nie znam twórczość tej autorki, ale bardzo zainteresowałaś mnie tą książką. 😊

    OdpowiedzUsuń
  2. Jak Agnieszka, też nie znam ani autorki, ani jej książek. Z tego, co widzę, to bardzo nieładnie z mojej strony, bo z twórczością warto się zapoznać. Tematyka nieco nie w moim klimacie, ale myślę, że zostałabym jednak wciągnięta w fabułę. :)

    OdpowiedzUsuń

Bez czytania będą usuwane komentarze zawierające spamy, linki do innych blogów. Mój blog, to nie słup ogłoszeniowy.