niedziela, 21 listopada 2021

Punkty zapalne - Anna Rozenberg

 

Wydawnictwo IV Strona, Moja ocena 5,5/6
Po Maskach pośmiertnych (recenzja tutaj - klik) kolejna doskonała książka z Davidem Redfernem, kolejna bardzo dobra lektura.
To także kolejna naprawdę dobra, mroczna, wręcz duszna powieść, którą się świetnie czyta. Autorka ma zadziwiający dar tworzenia mrocznych, dusznych, wręcz oblepiających czytelnika nastrojem książek. Przy Maskach pośmiertnych myślałam, że to przypadek, szczęśliwy traf debiutantki. Teraz wiem, że to po prostu dar.
Akcja Punktów zapalnych ponownie rozgrywa się w spokojnym angielskim miasteczku Woking. Policja rozpoczyna zakrojone na sporą skale poszukiwania nieletniej Izy Wolańskiej, córki polskiej imigrantki. Spraw,a miejsce, tematyka bardzo aktualna. Coś takiego, biorąc pod uwagę ilość Polonii w Wielkiej Brytanii, może się wydarzyć.
Czas upływa błyskawicznie. Równie szybko zmniejszają się szanse na szczęśliwe zakończenie poszukiwań.
Równocześnie śledczy Redfern rozpoczyna banalne z pozoru śledztwo w sprawie brutalnego morderstwa przy Monument Road. W pierwszym okresie śledztwo detektyw przypuszcza, że to zbrodnia na tle rasowym i religijnym. Czy jego przypuszczenia są słuszne?
Dwa wątki, których poza miejscem akcji w Wielkiej Brytanii zdaje się nic nie łączyć. Jak się szybko okaże, łączy je bardzo wiele, a zakończenie mocno zaskakuje.
Ponownie należą się autorce brawa za świetnie nakreśloną, ciekawą i nieszablonową postać śledczego. Nie chcę niczego zdradzać. Nie chce opisywać tej postaci. Jeżeli nie czytaliście Masek pośmiertnych nie chcę wam odbierać elementu zaskoczenia. Gwarantuję jednak, iż będziecie zaskoczeni, a samego inspektora zapamiętacie na długo. Jeżeli Masko pośmiertne znacie, wiecie o co chodzi. W Punktach zapalnych David Redfern w pełnej krasie. Dodatkowo poznajemy kolejne, bardzo dramatyczne, wręcz traumatyczne epizody z życia śledczego. Będziecie pod wrażeniem, może nawet zszokowani, a z pewnością będzie bohaterowi współczuć.
Bardzo ciekawie odmalowani są także inni bohaterowie, jak chociażby polska imigrantka Iza, matka zaginionej dziewczynki. Bohaterka ma ciągle pod górkę, ciągle jest nie tak, marzenia, nawet te prozaiczne stale rozmijają się z tym, co oferuje los. Bardzo ciekawie, aż strach pomyśleć, że realnie, ukazana sytuacja polskiej imigracji w Wielkiej Brytanii.
Oprócz ciekawej postaci, niebanalnego śledczego na uwagę zasługuje świetnie nakreślone małe, prowincjonalne miasteczko. Wydaje się wręcz stoickie swoim spokojem, flegmatyczne, sielskie, idealne do zamieszkania. Czy tak jest naprawdę? A może każdy skrywa jakieś sekrety i nic nie jest tym czym wydaje się być?
Klimat niewielkiego brytyjskiego miasteczka przywodzi na myśl klasyczne kryminały Agathy Christie.
Dodatkowo świetnie nakreślone intrygi, mylne tropy. Autorka co chwilę podsuwa nowe ślady, prowadzi nas na manowce, odsłania drobiazgi, zmusza do samodzielnego myślenia. I chociaż nie jest to książka z nagłymi, epickimi zwrotami akcji, to czyta się ją doskonale, a każda kolejna kartka przynosi coś nowego, wciąga czytelnika, zaciekawia jeszcze bardziej, ale i jednocześnie przeraża.
Punkty zapalne to kolejna, świetnie napisana i zmuszająca do myślenia książka Anny Rozenberg. Ponownie jestem pod wielkim wrażeniem stylu pisarskiego i talentu autorki. To dopiero druga książka Rozenberg, dopiero druga, albo aż druga świetna. Oby tak dalej. Jestem przekonana, iż Anna Rozenberg jeszcze nie raz nas zaskoczy.
 


 

2 komentarze:

Bez czytania będą usuwane komentarze zawierające spamy, linki do innych blogów. Mój blog, to nie słup ogłoszeniowy.