Wydawnictwo Zysk i S-ka, Moja ocena 4,5/6
Kapsuła Wojciecha Wójcika to powieść, która sprawnie łączy elementy kryminału, thrillera psychologicznego i powieści obyczajowej. Autor po raz kolejny udowadnia, że znakomicie czuje mroczną atmosferę małych społeczności, w których pozorny spokój skrywa dawne winy, przemilczane skandale i tajemnice.
Punktem wyjścia fabuły jest pozornie niewinna szkolna uroczystość – obchody czterdziestolecia liceum. Organizacją wydarzenia zajmuje się Justyna Wysocka, bibliotekarka, osoba raczej stojąca z boku szkolnych konfliktów, obserwatorka codzienności uczniów i nauczycieli. Centralnym elementem jubileuszu ma być prezentacja pamiątek z odnalezionej kapsuły czasu. To właśnie ten symboliczny powrót do przeszłości uruchamia lawinę zdarzeń, nad którymi nikt nie potrafi zapanować. Skandal z nagim zdjęciem wyświetlonym podczas uroczystości jest dopiero pierwszym pęknięciem w idealnie zaplanowanym obrazie święta.
Wójcik umiejętnie buduje napięcie, stopniowo przechodząc od szkolnej sensacji do pełnowymiarowego dramatu. Pożar w szkole, śmierć nauczyciela obciążonego niejasną reputacją oraz zaginięcie uczennicy sprawiają, że czytelnik szybko uświadamia sobie, iż Kapsuła nie jest prostą historią o młodzieńczym wybryku. To opowieść o konsekwencjach dawnych decyzji, o przemocy ukrytej pod płaszczykiem normalności oraz o tym, jak przeszłość potrafi brutalnie wtargnąć w teraźniejszość.
Jednym z największych atutów książki jest jej wielowymiarowość. Autor nie skupia się wyłącznie na jednym bohaterze ani na jednej linii fabularnej. Równolegle obserwujemy dorosłych – nauczycieli, pracowników szkoły – oraz młodzież, która funkcjonuje w świecie plotek, presji i niedopowiedzeń. Każda z postaci nosi w sobie jakiś sekret, a czytelnik stopniowo odkrywa, że granica między ofiarą a sprawcą bywa niezwykle cienka. Szczególnie interesująca jest postać Justyny Wysockiej – kobiety z pozoru zwyczajnej, a jednak coraz głębiej uwikłanej w wydarzenia, które burzą jej poczucie bezpieczeństwa i zmuszają do konfrontacji z prawdą.
Wójcik pokazuje też, że tajemnice, nawet zakopane na lata, wcześniej czy później domagają się ujawnienia. Szczególnie sugestywne są pytania, które autor stawia bez moralizowania: kim była kobieta ze zdjęcia, dlaczego fotografia powstała właśnie w tym miejscu i co oznacza drewniany krzyż postawiony po latach w ogrodzie ucznia? Każda odpowiedź prowadzi do kolejnych niepokojących odkryć.
Styl Wójcika jest oszczędny, ale bardzo sugestywny. Krótkie, dynamiczne rozdziały sprawiają, że książkę czyta się szybko, niemal jednym tchem. Autor doskonale operuje napięciem – nie epatuje brutalnością, lecz buduje atmosferę niepokoju poprzez niedopowiedzenia, aluzje i psychologiczną wiarygodność zdarzeń. Szkoła, miejsce kojarzone z bezpieczeństwem i rutyną, staje się tu przestrzenią grozy i moralnego chaosu.
Kapsuła to powieść, która zostaje z czytelnikiem na dłużej. Nie tylko intryguje zagadką kryminalną, ale także zmusza do refleksji nad odpowiedzialnością dorosłych, mechanizmami przemilczeń i ceną, jaką płacą kolejne pokolenia za cudze błędy. To książka mroczna, niepokojąca i bardzo aktualna, pokazująca, że historia – nawet ta szkolna, lokalna – nigdy nie jest zamkniętym rozdziałem.
Zdecydowanie warto po nią sięgnąć, zwłaszcza jeśli ceni się thrillery z psychologiczną głębią i fabułą osadzoną w realistycznych, bliskich codzienności realiach. Wojciech Wójcik stworzył historię, która udowadnia, że największe dramaty często rozgrywają się tam, gdzie najmniej się ich spodziewamy.

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Bez czytania będą usuwane komentarze zawierające spamy, linki do innych blogów. Mój blog, to nie słup ogłoszeniowy.