czwartek, 18 kwietnia 2019

Zostały po niej sekrety - Diane Chamberlain

Wydawnictwo Prószyński i S-ka, Moja ocena 5/6
Przeczytałam wszystkie dotąd wydane w Polsce książki Chamberlain i tylko jedna nie przypadła mi do gustu. Zostały po niej sekrety nie jest tą pozycją.
Autorka pisze swoje książki wg. sprawdzonego schematu i za każdym bez mała razem sprawia, iż od lektury trudno mi się oderwać. Tę książkę czytało mi się bardzo dobrze, choć nie jest ona tą najlepszą w dorobku pisarki. Ale po kolei. 

Jest to historia dwóch rodzin, bardzo podobnych do siebie. Łączy je wiele, dzieli równie dużo. Pomiędzy nimi są bardzo negatywne i skrajne emocje, ból, cierpienie, rozgoryczenie, samotność, sfrustrowanie. Przyczyną tych negatywnych uczuć, emocji jest
Maggie Lockwood,która mimo młodego wieku ma już za sobą pobyt w więzieniu. Maggie w więzieniu była przez rok. Dużo, mało, zależy jak na to spojrzeć. Gorsze są następstwa czynu, za jaki kobieta dostała wyrok, trzy osoby zmarły, kilka zostało niepełnosprawnymi. 
Nic więc dziwnego, iż wyjście Maggie z więzienia, jej powrót do domu, nie spotkał się z pozytywną reakcją niewielkiej mieściny w Karolinie Północnej. Co z tego wyniknie? Tego nie zdradzę. Gorąco za to zachęcam do lektury. 
Dodam tylko, iż powrót Maggie zbiegnie się z tajemniczym zniknięciem Sary, której syn Keith mocno ucierpiał w pożarze. Dlaczego matka pewnego dnia porzuca swoje cierpiące, ciężko doświadczone dziecko? Co za tym  stoi? Co się stało z Sarą? To pytania, które towarzyszą czytelnikowi niemal przez całą lekturę. Dodatkowo tuż przed zniknięciem Sara napisała list, który nigdy nie został doręczony. Co w nim było?
Fabuła jest wielowątkowa, skomplikowana. Do wątku Maggie i Sary dochodzą także inne, poboczne. Chamberlain słynie z takich. Atutem książki jak i niezwykłym talentem autorki jest doprowadzenie ich do finału, nie urwanie w pewnym momencie.
Cała historia ukazana z punktu widzenia różnych osób, jest niezwykle ciekawa, emocjonalna, chwyta za serce.
Klimat książki jak zwykle u pisarki mocno działający w sferze uczuć. Są takie momenty, gdy pisarka bez pardonu przeczołguje emocjonalnie czytelniczki. Co wrażliwsze panie uronią kilka łez.
Poza tym silne napięcie wręcz dramatyzm, dodatkowo podkręcone lekkim (ale naprawdę leciutkim) przerysowaniem niektórych wydarzeń i postaci.

Jest to opowieść o trudzie, wszystkiego co tylko przyjdzie wam do głowy- miłości, życia, przyjaźni, żałobie, życiu w społeczności, cierpieniu, konsekwencjach czynów. To także historia o stosunkach międzyludzkich, o traktowaniu innych, o ich wykorzystywaniu i o tym dlaczego tak wiele z nas się na to godzi, czy warto się mścić, czy warto wybaczać i do czego mogą doprowadzić skrywane sekrety. Polecam.

2 komentarze:

  1. Uwielbiam twórczość tej autorki i uważam, że ta książka jest wspaniała. 😊

    OdpowiedzUsuń
  2. Czytałam kilka powieści Chamberlain i faktycznie można wychwycić pewien schemat. Podobały mi się jej książki (no może z wyjątkiem "Kłamstw"), a ich zaletą na pewno są wiarygodne emocje. Autorka potrafi skłonić do chwili refleksji.

    OdpowiedzUsuń

Bez czytania będą usuwane komentarze zawierające spamy, linki do innych blogów. Mój blog, to nie słup ogłoszeniowy.