czwartek, 12 kwietnia 2018

Witaj w domu - Ninni Schulman

Wydawnictwo Sonia Draga, Moja ocena 2,5/6
Niestety, ale dobrze się zapowiadająca książka (bo pierwsze 4 rozdziały są bardzo ciekawe) z każdą kolejną stronę staje się coraz bardziej przewidywalna.

Z każdym kolejnym rozdziałem miałam też wrażenie, że skądś tę fabułę znam, gdzieś już to czytałam. 
Schulman pisze wg. znanego chyba większości czytelników scenariusza, oklepanego, wyeksploatowanego do bólu. I nie miałabym nic przeciwko temu, bo jeżeli coś jest sprawdzone, dlaczego z tego nie korzystać, ale... No właśnie, jest jedno ale. 
W Witaj w domu próżno szukać jakiegoś novum, czegoś innego, ciekawego, co odróżni tę książkę od kilkudziesięciu innych, porwie czytelnika. 
Na dodatek mniej więcej w połowie książki można domyśleć się, kto, jak i dlaczego. Niestety, ale nie ma nic gorszego w przypadku kryminałów czy thrillerów.
No i sam wątek kryminalny. Nie dość, że oklepany schematycznie, banalny, to na dodatek śledztwo prowadzone tragicznie.
Wydawca powołuje się na podobieństwo do książek Camilli Lackberg. No cóż..książki Lackberg (które tak na marginesie czytam) to arcydzieło literackie, kopalnia pomysłów, niebanalnych bohaterów. Schulman zdecydowanie przegrywa z Lackberg, a do tego mam wrażenie wtórności.
Szkoda, że tak wyszło z Witaj w domu. Początek był dobry, momentami bardzo dobry, zarys fabuły ciekawy i dawał spore możliwości, tylko wykonanie nie wyszło.  Nic dziwnego, że książkę czytałam ponad tydzień, w odcinkach, po kilkanaście stron więcej. Inaczej się po prostu nie dało.



3 komentarze:

  1. Szkoda,że książka okazała się aż tak słaba, bo sama chciałam ją przeczytać. Teraz sobie odpuszczę.:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Dobrze, że mnie ostrzegłaś! Ostatnio coraz częściej sięgam po thrillery i kryminały, ale rzadko który potrafi mnie zaskoczyć. Widzę, że po "Witaj w domu" nie powinnam się zabierać.

    OdpowiedzUsuń
  3. Szkoda, że książka nie spełniła oczekiwań...

    OdpowiedzUsuń

Bez czytania będą usuwane komentarze zawierające spamy, linki do innych blogów. Mój blog, to nie słup ogłoszeniowy.