czwartek, 5 listopada 2015

Diabelski walc - Jonathan Kellerman

Wydawnictwo HarperCollins, Moja ocena 5/6
Jonathan Kellerman to jeden z najpopularniejszych amerykańskich autorów. Hitem jego twórczości jest cykl thrillerów psychologicznych z Alexem Delaware w roli głównej. Zostały one przetłumaczone na 24 języki i sprzedane w ponad 40 milionach egzemplarzy na całym świecie. 
To co cenię w książkach Kellermana to umiejętnie budowane napięcie i doskonale oddane realia psychiatryczne i kryminalne. Pisarz ma do tego porządne podwaliny, jest psychiatra i pediatrą z wieloletnim stażem. Swoje doświadczenie zawodowe niezwykle umiejętnie przenosi na karty kolejnych mrożących krew w żyłach thrillerów. 
Doskonale w taki rodzaj literatury wpisuje się Diabelski walc. 
Bohaterem ponownie jest dziecięcy psycholog Alex Deleware, do którego pewnego dnia o pomoc zwraca się dawna znajoma, ordynator oddziału dla dzieci  szpitala w Los Angeles. Powodem jej troski jest niespełna 2-letnia dziewczynka, która kolejny raz zostaje przyjęta na oddział. Za każdym razem cierpi ona na zagadkowe zaburzenia, których przyczyny mimo szczegółowych badań do tej pory nie udało się wyjaśnić.  Lekarze ciągle nie potrafią postawić diagnozy, a istnieje uzasadniona obawa, iż dziecku może grozić śmierć.
Krok po kroku Deleware drąży sprawę i odkrywa prawdę tak szokującą, że jest ona wprost nie do uwierzenia.  
Ogromnym plusem Diabelskiego walca są nie tylko mistrzowsko oddane realia szpitalne i umiejętnie poruszane zagadnienia psychiatrii dziecięcej i zaburzeń u dorosłych, ale także realia szpitalne, walka o dotacje, wygryzanie ze stołków etc. Czyli nie samą psychiatrią książka stoi.  Dzięki takiemu zabiegowi, każdy z czytelników znajdzie w książce coś dla siebie. 
Wisienką na torcie jest tożsamość szaleńca, sprawcy wszystkich makabrycznych czynów. Całkowite zaskoczenie.
Gorąco polecam Diabelski walc. Znajdziecie w nim to wszystko, co powinien posiadać mistrzowski thriller psychologiczny i co ja osobiście najbardziej lubię w prozie Kellermanna. 
Czyta się błyskawicznie. 
 

3 komentarze:

  1. HarperCollins daje radę - zauważyłam, że wydają całkiem sensowne tytuły. Ten też mnie zainteresował!

    OdpowiedzUsuń
  2. Lubię książki Kellermana, chociaż trafiłam na kilka średnich. Tej nie czytałam. Mam podejrzenia co do sprawcy, ciekawe czy się mylę:)

    OdpowiedzUsuń

Bez czytania będą usuwane komentarze zawierające spamy, linki do innych blogów. Mój blog, to nie słup ogłoszeniowy.