sobota, 10 maja 2025

Prawdziwi Amerykanie - Rachel Khong

 



Wydawnictwo Filia Literacka, Moja ocena 6/6
Rachel Khong stworzyła literacki majstersztyk, opowieść, która porusza serce, pobudza umysł i zostaje w pamięci na długo po zakończeniu lektury. To książka, która hipnotyzuje od pierwszej strony i nie pozwala o sobie zapomnieć.
Z niezwykłym rozmachem autorka snuje wielopokoleniową sagę rodzinną, w której splatają się losy imigrantów, dziedziców fortun, outsiderów i poszukiwaczy tożsamości. Czyli jest to opowieść o prawdziwych Amerykanach, takich, jakimi są naprawdę – nieidealnych, skomplikowanych, pełnych marzeń i lęków. To oni zbudowali Stany Zjednoczone.

Khong zaczyna swoją historię w Nowym Jorku na początku XXI wieku, kiedy to poznajemy Lily Chen. To młoda kobieta, córka chińskich imigrantów, pełna ambicji, nadzieji i wewnętrznych rozterek. Lily, choć pochodzi z biednej, ale inteligentnej rodziny, trafia do świata elity. Ma to miejsce za sprawą romansu z Matthew, dziedzicem farmaceutycznego imperium. Ich miłość wydaje się nieprawdopodobna, niemal bajkowa. Taka amerykańska Trędowata. Jednak nad naszymi zakochanymi niczym gradowe chmury wiszą napięcia wynikające z różnic klasowych, rasowych i kulturowych. Khong z niezwykłą precyzją oddaje te napięcia, rysując jednocześnie portret społeczeństwa rozdartego między iluzją amerykańskiego snu a brutalną rzeczywistością jego realizacji.
Ale to dopiero początek. Główna oś powieści przesuwa się w czasie o 20 lat i przenosi nas na odizolowaną wyspę w stanie Waszyngton. To tam dorasta Nick Chen – syn Lily. Jego historia to fascynujące studium dojrzewania i poszukiwania własnej tożsamości i prawdy, za wszelką cenę. Wrażliwy, nie do końca odnajdujący się w otaczającym go świecie Nick podejmuje decyzję o odnalezieniu ojca, którego nigdy nie poznał. To pragnienie ciąży nad nim od zawsze. Zarówno my czytelnicy, jak i Nick, jesteśmy pewni, iż bez poznania ojca, historii rodziny, chlopak nie zazna spokoju. Ta podróż staje się dla niego i dla nas, zachwycającą, ale i przerażającą wyprawą nie tylko przez Amerykę, ale przez historię jego własnej rodziny, dziedzictwa i prawdy. Czy prawda zawsze jest najważniejsza?

Rachel Khong uczyniła z tej, z pozoru banalnej historii, coś znacznie więcej niż sagę czy zwykłą powieść o rodzinie. To pasjonująca opowieśc o tym, czym i dla kogo jest amerykańska tożsamość i co tak naprawde liczy się w życiu. Autorka porusza tematy, które dziś brzmią szczególnie: klasowość, rasizm, przywileje, dziedziczenie traumy i dążenie do przynależności. Każda postać jest tu żywa, złożona, pełna sprzeczności, dzieki temu tak bardzo ludzka. A jednocześnie każda z nich niesie w sobie coś uniwersalnego.
Styl pisarski Khong to bajka, zwyczajna, a jednoczesnie niezwykła, nieprzesadzona, nasycona wieloma emocjami. Autorka zachwyca dbałością o szczegóły i mistrzowskim prowadzeniem wielowarstwowej narracji. Każdy rozdział to jakby osobny świat, a zarazem nieodłączna część większej całości.
Prawdziwi Amerykanie to książka o poszukiwaniu, przede wszystkim siebie. To opowieść o tym, że choć możemy uciec od przeszłości, nigdy nie pozbędziemy się jej cienia. Przeszłośc, nawet gdy jej nie znamy, zawsze będzie nad nami wisieć. Tylko konfrontacja z nią – nawet bolesna – może nas naprawdę wyzwolić. Czy warto dążyć do prawdy, do konfrontacji? Sami musicie sobie na to pytanie odpowiedzieć.
Khong nie daje łatwych odpowiedzi, nie idealizuje swoich bohaterów ani ich wyborów. Ale w tym właśnie tkwi siła tej powieści. To książka, którą się nie tylko czyta – ją się przeżywa, czytelnik ma wrażenie uczestniczenia w fabule, stania tuż obok bohaterów.
Zasłużona nominacja do Goodreads Choice Award Favorite Fiction 2024 to tylko potwierdzenie, że Prawdziwi Amerykanie to jedna z najważniejszych książek ostatnich lat. Rachel Khong oddała głos tym, którzy często pozostają niewysłuchani – i zrobiła to w niezwykły sposób. Zdecydowanie polecam. 

Zapraszam na moje konto na Instagramie (klik) 

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Bez czytania będą usuwane komentarze zawierające spamy, linki do innych blogów. Mój blog, to nie słup ogłoszeniowy.