piątek, 29 grudnia 2023

Krzyk orła - Karin Smirnoff

 



Wydawnictwo Czarna Owca, Moja ocena 1/6
Millennium Stiega Larssona to dla mnie kultowa trylogia. Do kontynuacji podchodziłam zawsze sceptycznie. Każda próba napisania kolejnych tomów (niezależnie od autora) była porażką.
Autorce udało się ożywić postaci stworzone przez Larssona. Lisbeth Salander i Mikael Blomkvist są niczym żywi i ze znaną nam energią zajmują się kolejnymi zagadkami kryminalnymi i problemami. Nie brak w książce kwestii społecznych, tak charakterystycznych dla skandynawskiego kryminału. Sporo uwagi autorka poświęca także perypetiom osobistym bohaterów.
I niby wszystko ok, ale...
Fabuła okazuje się nielogiczna, miałka, choć założenia i możliwości były naprawdę spore. Gdyby stworzoną przez Smirnoff fabułę dobrze pociągnąć, logicznie poprowadzić, wyszłaby z tego niezła, a może nawet dobra książka. Jednak tak się nie stało.
Intryga kryminalna, tak dobrze się zapowiadająca, okazała się wyjątkowo nudna, płytka, żeby nie powiedzieć prymitywna czy siermiężna.
Narracja bez składu i ładu. Nagle fabuła przeplata się (zupełnie bez sensu i jakiegokolwiek uzasadnienia) z przemyśleniami bohatera.
Zdania są krótkie, proste, niezłożone, język dziwny, niepasujący do niczego. Nie wiem, czy to wina autorki, czy tłumacza, ale czyta się fatalnie. Dawno żadna książka tak mnie nie zmęczyła. Dawno żadna kontynuacja mnie tak nie zasmuciła. Larsson w grobie się przewraca. Odradzam, zdecydowanie odradzam.
Krzyk orła nie nadaje się do czytania, ani jako kontynuacja dzieła Larssona, ani jako osobna książka Jest po prostu kiepski. Nawet nie ma o czym więcej pisać.. Zdecydowanie szkoda czasu na lekturę.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Bez czytania będą usuwane komentarze zawierające spamy, linki do innych blogów. Mój blog, to nie słup ogłoszeniowy.