Wydawnictwo Czarna Owca, Moja ocena 3-/6
Oczekiwałam wiele. Otrzymałam mniej niż przeciętne czytadło, które owszem można przeczytać, ale jeżeli tylko macie inną, ciekawszą książkę, lekturę Ocalonych możecie odłożyć na inny termin.
Kila lat temu czytałam Suszę tej samej autorki. Pamiętam, że książka zrobiła na mnie duże wrażenie, takie w sensie pozytywnym. Była zagadkowa, a przy tym przerażająco wręcz realna. Ot takie przesłanie dla nas ludzi. Nic więc dziwnego, iż tego samego oczekiwałam od Ocalonych. Niestety, ale tego nie otrzymałam.
Największym plusem książki jest klimat, małomiasteczkowy, oblepiający, trochę mroczny, mocno duszący. Naprawdę robi swoje i ma moc. Klimat daje się wyczuć od pierwszej strony. Do tego wspaniałe opisy tak dla nas egzotycznej Tasmanii. Jednak doskonały, nawet najlepszy nastrój to za mało, żeby thriller był dobrą, godną polecenia książką.
Największym minusem jest bardzo, ale to bardzo powolne tempo. Blurb i główna oś fabuły wcale tego nie zapowiadają.Wadą jest też ogromna ilość bohaterów. Jest ich tyle, iż czytelnik przez pierwsze kilkanaście stron czuje się po prostu przytłoczony. Trudno także się połapać kto z kim i dlaczego.
Zatopiony statek, zaginiona dziewczyna, błędy młodości, dręczące poczucie winy, zagrożenie, pytania pozostawione bez odpowiedzi. To wszystko pozwala mieć nadzieję na naprawdę dobry, sprawny, mroczny thriller. Jednak nic takiego nie ma miejsca. Akcja się wlecze w iście ślimaczym tempie, a nawet najwspanialsze opisy nadmorskiego miasteczka nie wynagradzają zbyt wielu niedociągnięć fabuły.
Niestety, ale Ocaleni to kolejna niezbyt udana książka z aspiracjami do bycia wielkim, mrocznym thrillerem. Same aspiracje to za mało. Opowieść, fabuła mają spore możliwości, które jednak nie zostały wykorzystane. Być może w rękach innego autora, sprawniejszego, ta historia stałaby się świetną, wartą polecenia książką. Nie polecam Ocalonych. Jest mnóstwo innych, ciekawszych książek.
Nie planuję czytać tej książki.
OdpowiedzUsuń