sobota, 31 sierpnia 2019

Lista obecności - Agata Kołakowska

Wydawnictwo Prószyński i S-ka, Moja ocena 5/6
Najmocniejsza strona tej książki to klimat i niezwykłe, szczegółowe, plastyczne oddanie szczegółów niewielkiej miejscowości, do której przybywa główna bohaterka. 
Iga Stelmach jest 40-letnią rzeźbiarką, która otrzymała zaproszenie do zamieszkania w Kunicach. W tej wsi stawia się na więzi międzyludzkie, a wspólnota jest jak rodzina. Ze szczególną estymą traktowani są artyści, których obecność jest chlubą miejscowości. Iga kupuje dom, w którym chce zacząć nowy rozdział swojego życia. 
Czy jej się to uda? Co spowodowało, że Iga przestała pracować, rzeżbić, że porzuciła swoją ukochaną glinę?
Iga nawet nie podejrzewa, jak wielkie zmiany przyniesie ze sobą decyzja o zamieszkaniu w Kunicach. Każda niewielka społeczność ma swoje sekrety, czasami skrywane przez kolejne dekady. Każdy nowo przybyły do takiej społeczności, próbuje owe tajemnice odkryć, wyjaśnić. Nie zawsze odnosi to pozytywny efekt. 
Ciepła, serdeczna społeczność Kunic z biegiem czasu zaczyna objawiać coraz więcej skaz na idealnym obliczu, coraz więcej rys, tajemnic. Czy próby rozwikłania pojawiających się zagadek wyjdą Idze na dobre?
Wbrew pozorom nie jest to książka tylko o małej społeczności czy odkrywaniu sekretów i tajemnic. Kołakowska podobnie, jak w poprzednich książkach zręcznie ukazuje ludzką psychikę, umiejętnie gra na uczuciach czytelnika, na emocjach, rozkłada na czynniki pierwsze zarówno społeczność Kunic, jak i samą, poranioną przez życie Igę.
Całość poprowadzona jest zręcznie aż do zaskakującego finału. Czyta się wyśmienicie. 
Lekturę Listy obecności rozpoczyna się bez większych oczekiwań. Pierwsze strony w najmniejszym stopniu nie zapowiadają tego, co nas czeka. Tym większe zaskoczenie, tym bardziej niecierpliwie przewracamy kolejne kartki. Zachęcam do lektury.
 

2 komentarze:

Bez czytania będą usuwane komentarze zawierające spamy, linki do innych blogów. Mój blog, to nie słup ogłoszeniowy.