Dobra książka jest jak alkohol - też idzie do głowy. (Magdalena Samozwaniec)
Strony
- Strona główna
- Przeczytane w grudniu 2011r. i 2012r.
- Przeczytane w 2013r.
- Przeczytane w 2014 r.
- Przeczytane w 2015r.
- Przeczytane w 2016 r.
- Przeczytane w 2017 r.
- Przeczytane w 2018 r.
- Przeczytane w 2019 r.
- Przeczytane w 2020 r.
- Przeczytane w 2021 r.
- Przeczytane w 2022r.
- Przeczytane w 2023 roku
- Przeczytane w 2024 roku
środa, 20 grudnia 2017
Czy mieliście, macie...
No właśnie, chodzi mi o hejterów, ew. wypisywanie o waszym blogu, waszych recenzjach różnych rzeczy, ale nie pod postami u was tylko gdzieś w sieci, na innych blogach etc..
Czasami (mnie to się ostatnio zdarzyło) jest to pisarz, który nie akceptuje waszej negatywnej recenzji, hejtuje was na swoim profilu, blogu.
Zdarzyła wam się taka sytuacja? Ktoś wypisuje głupoty, krytykuje wasze wpisy, wyśmiewa, uważa, że powinniście napisać coś tak, a nie inaczej, a do was samych bezpośrednio się nie odezwie.
Mieliście kiedyś taki przypadek?
Jak sobie z nim radziliście?
Zostawiacie to bez echa, czy wdajecie się w dyskusję?
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Najlepiej nie wdawać się w dyskusje, bo to nic nie daje a jedynie totalnie zniechęca;p Olać i dalej robić swoje.
OdpowiedzUsuńTak, miałam jedną taką sytuację. Autorka zaczęła pisać do mnie e-maile, w których pisała, że jak mogę nazywać się recenzentką (chociaż nigdzie tak o sobie nie piszę), a do tego piszę bzdury, nie doceniam dobrej literatury i tak dalej. To było tak żałosne... Działo się to kilka lat temu i po czasie ciszy znowu do mnie wróciła - tym razem jako anonim, myśląc, że się nie domyślę. ;-)
OdpowiedzUsuńWłaśnie planuję taki wpis, ale przesunęłam go na styczeń, bo teraz, wiadomo - święta.
OdpowiedzUsuńZ hejterami lepiej nie dyskutować, szkoda nerwów. Hejt nie jest nastawiony na dyskusję, więc argumenty na nic się nie zdają.
OdpowiedzUsuńNigdy nie miałam takiej sytuacji, choć czasem piszę ostro o książkach, które mi się nie podobały. Jestem zaskoczona, że ktoś może być tak nieobiektywny w stosunku do własnej twórczości...
OdpowiedzUsuńUważam, że jeśli rzeczowo napisałaś swoją opinię o danej książce, to taka emocjonalna reakcja autorki świadczy o absolutnym braku profesjonalizmu z jej strony. Ja pewnie rzeczowo wypunktowałabym (np. w komentarzach pod danym wpisem na stronie autora), co mi się w książce nie podobało. Raz. A potem pewnie bym ją/jego zignorowała. Co zrobiłaś w tej sytuacji?
Raz mój bardzo krytyczny wpis na temat "Ekspozycji" skomentował Remigiusz Mróz, ale zrobił to z humorem i na luzie, co było nawet miłe.
Pozdrawiam!