wtorek, 19 lipca 2016

Chiny bez makijażu - Marcin Jacoby

Wydawnictwo Muza, Moja ocena 6/6
Przyznam się, iż jestem zaskoczona, bardzo zaskoczona i bardzo, ale to bardzo (powtarzam się, wiem) pozytywnie. Nie pamiętam kiedy (czy w ogóle) czytałam tak doskonałą książkę traktującą o innym kraju, narodzie, jego historii, kulturze, codzienności.
Marcin Jacoby to sinolog, doktor wykładający na Uniwersytecie Warszawskim oraz pracujący w Instytucie Adama Mickiewicza, gdzie, jak sam pisze - zajmuje się szerzeniem wiedzy o polskiej kulturze w Chinach i całej Azji Mniejszej.
Chiny od zawsze (od czasów dziecięcego zapatrzenia w filmy akcji z Bucem Lee i nie tylko) były jego pasją. Od dziecinnej fascynacji, pierwszych filmów, artykułów, książek doszedł szybko do ambitniejszych dzieł i odkrywania Państwa Środka na własną rękę.
W Chinach bywał wielokrotnie, a poprzez znajomość języka mógł poznać kulturę, historię, codzienność, kuchnię, obyczaje, różne niuanse, wpływy historii i geografii na mentalność Chińczyków w sposób, który dla większości innych ludzi spoza tego kraju, jest po prostu niedostępny.
W niniejszej książce prezentuje ową wiedzę nomen omen..bez makijażu (doskonale dobrany tytuł, tak na marginesie), bez upiększania, bez stereotypów, bez ogródek.
Gdy rozpoczynałam lekturę przeczytałam o wykształceniu, pasji autora, zdawałam sobie sprawę, iż książka będzie najprawdopodobniej różna od tych pisanych przez nie sinologów, ale nigdy bym nie pomyślała, iż będzie to tak fascynująca lektura.
Jacoby wspaniałym językiem opowiada dosłownie o wszystkim, co dotyczy Państwa Środka, począwszy od rzeczy zdawałoby się błahych (które, jak się okaże maja kolosalne znaczenie dla zrozumienia ludności) aż po sprawy wagi państwowej. Obala także wiele mitów, ukazuje sprawy zdawałoby się oczywiste z zupełnie innego punktu widzenia, a wiedzę dotyczącą życia Chińczyków, przyrody, kuchni, obyczajów, mentalności, filozofii, malarstwa etc. przeplata wstawkami z wielotysięcznej historii.
Co cenne, wszystkie tematy są nie tylko umiejętnie zmiksowane, ale też mają doskonale wyważone proporcje.
Ozdobą są ciekawe anegdoty i wspaniałe zdjęcia zrobione przez autora. Co cenne, te zdjęcia, to nie sztampa w stylu Chiński Mur, Zakazane Miasto, Terakotowa Armia, tylko Chiny prawdziwe, Chiny od środka, Chiny...bez makijażu.
Nie wiem, czy osoby od dawna pasjonujące się tym krajem znajdą w książce jakieś nowe informacje. Mnie, jako laika w kwestii Chin (przed lekturą wiedziałam tyle, co większość osób) książka zachwyciła, wiele się z niej dowiedziałam i zmusiła do przemyślenia pewnych spraw.
Polecam.

http://www.taniaksiazka.pl/chiny-bez-makijazu-marcin-jacoby-p-636665.html

2 komentarze:

  1. O Chinach wiem raczej niewiele, prędzej czytałam już o Japonii czy Wietnamie, zatem po książkę sięgnę z wielką chęcią!

    OdpowiedzUsuń
  2. Niebawem mam w planach przeczytać książkę o Argentynie, ale tę też będę mieć na uwadze. Zapowiada się interesująca lektura.

    OdpowiedzUsuń

Bez czytania będą usuwane komentarze zawierające spamy, linki do innych blogów. Mój blog, to nie słup ogłoszeniowy.