Po książkę sięgnęłam pod wpływem Wyzwania Trójka e-pik sardegny:). Nie przepadałam nigdy za fantastyką, ale stwierdziłam- a co mi tam, spróbuję. No i niestety po lekturze Bohuna dalej nie przepadam za tym gatunkiem literackim. Obiektywnie muszę stwierdzić, że książka jest doskonale napisana, tzw. pióro autor ma dobre, ale to nie moja bajka po prostu.
Bohun to trzecia w dorobku pisarza powieść, a druga z akcją dziejącą się w realiach
Rzeczypospolitej ala Sienkiewicz. Komuda zaprasza do XVII-wiecznej Rzeczpospolitej, opisanej szczerze (wg. jego zdania), bez upiększeń. Wbrew tytułowi, książka nie jest kontynuacją, ani
dopełnieniem sienkiewiczowskiej Trylogii, wbrew przeciwnie- miałam wrażenie, że autor wyrażnie polemizuje z Sienkiewiczem, momentami stawia mu wręcz kontrę. Polska wg. Komudy to kraj zbrukany krwią, pełen podejrzanych intryg i nieczystych zagrywek, walk, podchodów, szczęku oręża etc. Czyli dzieje się, a dzieje w Bohunie. Trzeba autorowi oddać sprawiedliwość, że doskonale ukazał wszystkie aspekty tamtego okresu. I tylko te historyczne szczegóły sprawiły, że doczytałam książkę do końca. Jednym zdaniem - jest to wg. mnie powieść na zasadzie Co by było gdyby...
W sumie sama nie wiem co mam zarzucić Bohunowi, chyba tylko to, że po prostu mnie nie porwał, nie zachwycił i nie zachęcił do lektury ani książek Jacka Komudy, ani pozycji z pogranicza fantastyki. Za to był przyczyną prawie rozpadu mojego małżeństwa:) Po książkę sięgnęłam za namową mojego męża- wielbiciela fantastyki i Jacka Komudy i niestety śmiałam skrytykować dzieło:) O ja niewierna profanka:)
Recenzja w ramach wyzwania Trójka e-pik.