wtorek, 15 marca 2022

Profesor - Charlotte Brontë

Wydawnictwo MG, Moja ocena 5/6
Dzięki Wydawnictwu MG mam możliwość po latach powrócić do bardzo przeze mnie lubianej xxx lat temu powieści Profesor. Byłam ciekawa, jak po upływie ponad dekady odbiorę tę książkę, jakie będą moje odczucia.
Jest to pierwsza napisana przez Charlotte powieść. I mimo przebijającego przez nią ogromnego talentu autorki, dają o sobie znać pewne, niewielkie, ale zawsze, niedociągnięcia, rysy. Są to drobiazgi, które w ogólnym rozrachunku nie wpływają na odbiór książki, ale jednak dają się odczuć.
Mimo, iż jak wspomniałam, to pierwsza książka Charlotte, wydana została dopiero po jej śmierci. Dlaczego tak się stało? Niektórzy uważają, że pisarka umieściła w niej zbyt dużo szczegółów ze swojego życia, bała się, że zbyt mocno się odsłoniła.
Powieść jest niezwykle silnie osadzona w życiu autorki. W fabule znajdziemy mnóstwo wątków biograficznych. Charlotte Brontë, podobnie jak jej bohater William, uczyła angielskiego w szkole w Brukseli. I podobnie jak on doświadczała miłości. Ale to nie jedyne nawiązanie do życia Charlotte.
Więcej jednak nie zdradzę. Nie chcę wam psuć elementu zaskoczenia i przyjemności odkrywania fragmentów życia autorki. Jest ich w książce naprawdę sporo. Może nawet jest ich zbyt dużo.
Jest to nowatorska jak na owe czasy powieść, która traktuje z wyjątkową jak na XIX wiek dosadnością o uczuciach i o stosunkach, kontaktach damsko- męskich. Rzecz niebywała w tak mocnej wymowie w tamtym okresie.
Smaczku dodaje fakt, iż to jedyna książka najstarszej z sióstr Brontë, w której narratorem jest mężczyzna.
Ów narrator to tytułowy mężczyzna, który nieomal od urodzenia miał pod górę. Los chyba sprzysiągł się żeby mu robić na złość, rzucać kłody pod nogi, zmuszać do niesamowitego wysiłku. Bohater zaszedł daleko, wiele osiągnął. Musiał wykonać nieomal katorżniczą pracę, wiele poświęcić, wiele pokonać. Wszystko co osiągnął zawdzięcza samemu sobie, nie koneksjom rodzinnym. Udało się. Jest kimś innym niż była jego rodzina, niż był on sam jeszcze kilka lat temu. Bez wątpienia osiągnął sukces. Jednak te osiągnięcia zawisną na włosku. Nastąpi coś co sprawi, iż nasz bohater stanie przed wyborem, który zadecyduje o jego dalszym życiu. Nic nie zdradzę. Poznajcie tę historię sami.
Niektórzy czytając o pracy, dokonaniach bohatera lekko się uśmiechną. Nie czarujmy się, to odrobinę idealistyczna, wysunięta na piedestał, może trochę śmieszna postać, która ulega ogromnej przemianie. Jedyny taki bohater w dorobku Charlotte. Jednak jak na owe czasy postępowanie profesora, jego czyny były czymś wyjątkowym, zupełnie odmiennym od utartych schematów.
Tym, co zwraca największą uwagę w Profesorze to kwestie społeczne, obyczajowe i kulturowe z XIX wieku. Profesor to istna kopalnia wiedzy z zakresu życia i obyczajów Anglii i Belgii w XIX wieku. Mnóstwo smaków, smaczków, których próżno szukać w większości historycznych opracowań.
Postać samego profesora, wątek miłosny rozterki są odrobinę niedojrzałe, może ciut infantylne. Równie infantylne jest uczucie między bohaterem, a Frances Evans Henri, klasyczną postacią XIX wieku, skromną i wrażliwą uczennicą. Uczucie pomiędzy tą dwójką jest nawet nie letnie, jest mdłe, nijakie, bez porywów, drżących motyli w brzuchu, namiętności.. Nie ukrywajmy, nawet najmniejszy ogień by się od niego nie zapalił.
W trakcie lektury zastanawiałam się, czy ówczesne panie, panny rzeczywiście tak odbierały rzeczywistość. Są jeszcze inne sprawy, które mogą nas w XXI wieku śmieszyć. Ale pamiętajmy, że to pierwsza powieść zakochanej, cierpiącej XIX-wiecznej Charlotte. Bądżmy wyrozumiali.
Podobne kwestie autorka poruszyła w napisanej wiele lat póżniej książce Villete. Jednak Villete to przede wszystkim powieść dopracowana, dojrzała, wspaniałe ukazanie wnętrza kobiety, studium samotności, smutku. Profesor to książka ciekawa z kulturowego i obyczajowego punktu widzenia. Warto ją przeczytać, ale jest też na poły pierwszym literackim szlifem autorki, jak i (ja to przynajmniej tak odbieram) swoistą próbą terapii po wielkiej miłości.
Powieść obowiązkowa dla fanów twórczości najstarszej z sióstr i wiktoriańskiej literatury.

Recenzje innych książek autorki:
Dziwne Losy Jane Eyre (klik)
Villette (klik)

3 komentarze:

  1. Nie poznałam jeszcze twórczości sióstr Bronte, ale chcę to zmienić.

    OdpowiedzUsuń
  2. Poznawanie twórczości sióstr Bronte jeszcze przede mną.

    OdpowiedzUsuń
  3. Czytałam tą książkę kilka lat temu i nie jest to moja ulubiona powieść Charlotte Bronte, ale cieszę się, że zapoznałam się z tą historią.

    OdpowiedzUsuń

Bez czytania będą usuwane komentarze zawierające spamy, linki do innych blogów. Mój blog, to nie słup ogłoszeniowy.