Nazywają się Izzana, Diane, Sumja i dzieliły życie z terrorystami. W zasadzie o kobietach, żonach, partnerkach dżihadystów, terrorystów nie mówi się, albo bardzo zdawkowo. Suc postanowił to zmienić. Zrobił to analizując nagrania z podsłuchów, zeznania i niepublikowane dotąd relacje.
Zadziwia najbardziej fakt, iż trzy główne bohaterki to Europejki, ba Francuzki, nawrócone na islam, dwie z nich pochodzą nawet z najwyższej francuskiej arystokracji. I takie kobiety zmieniają całe swoje życie, przechodzą na islam, dają się zakryć nikabem, wierzą, pomagają, ułatwiają dokonywanie zamachów, a uczuciem darzą żyjących obok nich zabójców. Nie rozumiem tego. Trzeba mieć naprawdę coś z głową, żeby dać się tak omamić, tak zmienić, przejść na złą stronę.
Jednak jak się okazuje w trakcie lektury, nic nie jest jednoznaczne, czarne albo białe. Z opowieści, które zebrał i przeanalizował autor książki wyłania się różnorodny obraz kobiet, pobudek, przyczyn, uczuć. Czy jednak można znaleźć jakiekolwiek wytłumaczenie dla bycia przy człowieku, który zabił x osób? Czy można być tak ślepą, żeby niczego nie podejrzewać? Czy wreszcie miłość wszystko tłumaczy, nawet przyłożenie ręki do zamachów? Na te pytania nie znajdziecie nigdzie jednoznacznej odpowiedzi. Jednak lektura tej książki wiele wam zaprezentuje, choć nie ukrywam, także wiele namiesza w waszym spojrzeniu na całą sprawę.
Ze snutych w książce opowieści wyłania się przerażające i dotąd ukryte tło zamachów, które wstrząsnęły Francją, ale i pozostałą częścią Europy. Wyłania się także obraz kobiet, który przeraża, szokuje, zadziwia.
Książka jest bardzo dobrze napisana, choć nie ukrywam, kilkakrotnie w trakcie lektury byłam tak wściekła na te i wiele innych kobiet, że miałam ochotę rzucić książkę w kąt.
Jak można wytłumaczyć takie zachowanie jednej z kobiet w trakcie przesłuchania. Jej mąż był podejrzany o zabicie 12 osób.
– Nie zamierzam odpowiadać na żadne pytania dotyczące mojego męża.
– Z jakiego powodu?
– Bo nie mam na to ochoty.
– Przypominam, że została pani zatrzymana w związku z dokonanym zabójstwem [...] i aktem terroryzmu. Co ma pani do powiedzenia w tej sprawie?
– Mnie to nie dotyczy.
Gorąco zachęcam do lektury.– Bo nie mam na to ochoty.
– Przypominam, że została pani zatrzymana w związku z dokonanym zabójstwem [...] i aktem terroryzmu. Co ma pani do powiedzenia w tej sprawie?
– Mnie to nie dotyczy.