Wydawnictwo Zysk i S-ka, Moja ocena 5,5/6
To moje drugie spotkanie z twórczością Kamili Cudnik. Po wcześniej czytanym, bardzo dobrze napisanym W cieniu twierdzy, teraz kolej na Rytuał.
Mniej więcej wiem czego się spodziewać po prozie Cudnik, ale autorka i tak mnie zaskoczyła.
Rytuał to bardzo zgrabnie napisana, zręcznie poprowadzona historia. Jest to w przeważającej części powieść historyczno-współczesna, ponadczasowa mimo, iż akcja rozgrywa się na początku XX wieku.Ponownie przenosimy się do Torunia tamtego okresu.
Rytuał jest niejako kontynuacją W cieniu twierdzy. Ponownie Toruń pod panowaniem pruskim, ponownie mrok, kłamstwa, sekrety i zabójstwo. I ponownie dobrze, zręcznie i inteligentnie prowadzone dochodzenie.Na arenie znowu mamy pruskiego oficera Waltera Offenberga, który z powodu skandalu związanego ze śmiercią żony zostaje odesłany z Berlina do nadgranicznej Twierdzy Toruń.
Jedną z ofiar jest jego pokojówka Zuzanna. Offenberga poznaliśmy w tomie 1 serii, a teraz mamy okazję dokładniej się mu przyjrzeć. Plotki na jego temat, które aż rozgrzewały toruńską społeczność W cieniu twierdzy nadal nie milkną. Ba, mam wrażenie, że jest ich coraz więcej. Dodają one pikanterii całej historii i sprawiają, że życie w toruńskiej twierdzy jest mniej nudne.
Lubię Waltera, lubię tez bardzo wyemancypowaną, ostra, ale i kobieca Luizę Zagórską, damę mądrą, bystra i przedsiębiorczą i z ogromnym, mocnym charakterem. Bardzo ciekawi, warci poznania bohaterowie.Dobrze, że za ich sprawą, a szczególnie Luizy, autorka umieściła w obu tomach tak dużo elementów feministycznych. Brawo.
Umiejscowienie akcji książki w Toruniu sprzed ponad 100 lat jest bardzo ciekawym i zręcznym zabiegiem. Świetny pomysł. Doskonałe, poparte (co rzuca się od razu w oczy) szczegółowym reserchem opisy ówczesnego grodu Kopernika i okolic zdecydowanie ubarwiają i tak ciekawą opowieść. Autorka zabiera nas w niezwykłą, pełną tajemnic i magii podróż.
Rytuał, podobnie, jak tom wcześniejszy W cieniu twierdzy, czyta się z ogromną przyjemnością, bez zagryzania zębów, bez irytacji, że autorowi coś nie wyszło, że szkoda czasu. Wręcz przeciwnie, nie szkoda czasu i autorce wszystko wyszło. I to, jak wyszło. Bardzo dobra, warta lektury, ciekawie umiejscowiona powieść i gnające błyskawicznie tempo akcji. Kamila Cudnik ciekawie miesza polskie ziemiaństwo, pruskich urzędników, konspiracyjne kręgi, niziny społeczne. Do tego dodaje sporą garść rodzinnych sekretów i szczyptę zakazanego uczucia, a nawet mezaliansu i tajemnic twierdzy toruńskiej. Polecam. I niecierpliwie czekam na kolejny tom.
Recenzja W cieniu twierdzy (klik)
Nie znam pierwszej części, więc wszystko przede mną.
OdpowiedzUsuńNie znam pierwszej części, więc wszystko przede mną.
OdpowiedzUsuń