Strony

poniedziałek, 22 sierpnia 2022

Columbine. Masakra w amerykańskim liceum

 



Wydawnictwo Poznańskie, Moja ocena 6/6

Bardzo dobry, mocny i bardzo przejmujący reportaż, który zdecydowanie warto przeczytać.
Kwestią i główną osią jest nie tylko kto i co i jak, ale także, a może przede wszystkim...dlaczego.
Teoretycznie wszystko zaczęło się 20 kwietnia 1999 roku. W tym dniu uczniowie liceum w Columbine w stanie Colorado, 17-letni Dylan Klebold i 18-letni Eric Harris przynieśli do szkoły torby wypchane zrobionymi przez siebie bombami. Chcieli wysadzić placówkę w powietrze i zabić jak najwięcej osób. Dlaczego? Co nimi kierowało? Czy to było ot tak, wstali rano pomyśleli zrobimy bomby, wysadzimy szkołę? Czy może coś za tym stało? Może jakiś długotrwały nawarstwiający się proces?
Szczęście w nieszczęściu, ładunki nie wybuchły. Nie było wielkiej masakry. Była inna tragedia, bo w/w mieli niestety plan B. Przy pomocy strzelb i pistoletów samopowtarzalnych zamordowali 13 osób i ranili 24. Straszne. Nie potrafię sobie tego wyobrazić.
W pogodni za sensacją, takie wtedy w 1999 roku były standardy, rozkładano wszystko na czynniki pierwsze, szukano przyczyn, grzebano w życiu sprawców. Niby robiono dobrze, teraz też tak się robi. Ale wtedy pod koniec lat 90. XX wieku nie było takich zasad, protokołu, którym by się kierowano. Robiono to nijak, bez empatii, bez fachowego podejścia, na hurra i nie ukrywajmy, też dla sensacji. Poza tym droga, którą obrano....
Wiele, ba chyba większość informacji była zmyślona. Mediom niewiele udało się dowiedzieć. To czego się nie dowiedzieli zmyślili. Czy cel uświęca środki? Wyrządzono więcej szkody niż pożytku. Teraz, po ponad 20 latach, postąpiono by zupełnie inaczej, ale czy rzeczywiście tak by postąpiono?
Autor książki, Dave Cullen, prezentuje nam szokujące fakty dot. sprawców, ale i tego, co działo się póżniej, ile zła wyrządzili inni ludzie, media. Prezentuje i punktuje także wszystkie ślady, informacje, znaki, które świadczyły, były przesłankami, ostrzeżeniem, ze wydarzy się tragedia, Te znaki zlekceważono. Czy ktoś za to powinien ponieść karę? A może winny jest cały system?
Tym, co jako pierwsze rzuca się w oczy jest porządny reasarch. Reporter zadał sobie ogromnie dużo trudu żeby prześledzić wszystkie materiały odbyć wiele podróży, setki rozmów, zgromadzić i przeanalizować materiały. Powstałą z tego naprawdę porządna, doskonała merytorycznie książka, którą czyta się z przyjemnością jeżeli chodzi o robotę reportera i stronę literacką, z rozpaczą i wręcz niemym krzykiem jeżeli chodzi o samą zbrodnię i to co było póżniej.
Polecam. Doskonała książka, kawał porządnej reporterskiej roboty i mistrzowskie studium okoliczności, następstw, skutków, przyczyn i samych zbrodniarzy. Tę książkę powinien przeczytać każdy. Ona aż bije na alarm, ostrzega. Przeczytajcie.

 

 

 


1 komentarz:

Bez czytania będą usuwane komentarze zawierające spamy, linki do innych blogów. Mój blog, to nie słup ogłoszeniowy.