Strony

czwartek, 31 stycznia 2013

Stambuł. Wspomnienia i miasto - Orhan Pamuk

Wydawnictwo Literackie, Okładka miękka, 470 s., Moja ocena 6/6
Nie, nie przeczytałam dzisiaj tej książki, aż tak dobra to nawet ja nie jestem :)), lekturę skończyłam w okolicach Sylwestra, ale w zamęcie wyjazdu do Wiednia zupełnie zapomniałam o zamieszczeniu recenzji. W tym wieku to już ma się postępującą sklerozę:)
Dopiero wczorajsza rozmowa emailowa z panią Martą z Wydawnictwa Literackiego uzmysłowiła mi, że mam zaległą recenzję do napisania, co niniejszym czynię.

Uwielbiam i bardzo cenię Orhana Pamuka, czemu dawałam wyraz chociażby w recenzji Pisarza naiwnego i sentymentalnego, Innych kolorów.
Stambuł potwierdził, że Pamuk doskonałym pisarzem jest i basta:) 
Jest to kolejna bardzo osobista powieść, pełna nostalgii, wzruszeń, wspomnień, bajecznych opisów ukochanego miasta noblisty oraz jego rodziny.Taka swoista autobiografia Pamuka na tle biografii Stambułu. 
Sam autor pisze: Moje dzieciństwo było jak czarno-białe fotografie Stambułu - dwubarwne, zatopione w stalowoszarym półmroku.
Pamuk snuje pełne magii oraz uczucia opowieści o obecnym Stambule, ale także i o tym wcześniejszym, który niestety w wielu miejscach zanika. Cechą charakterystyczną są przeskoki o kilka-kilkanaście lat wstecz, po których wracamy do teraźniejszości. Powieść jest jednak tak doskonale skomponowana, że takie wędrówki w czasie w niczym nam nie przeszkadzają, a wręcz przeciwnie - są dodatkowym ubarwieniem i tak wspaniałej lektury.
Pamuk snuje opowieść o Stambule jako takim, ale także o tym, jaki wpływ na jego twórczość oraz innych artystów miało to miasto.
Dzięki niezwykle barwnym opowieściom poznamy miasto, którego zwykły turysta nigdy nie dostrzeże, poznamy miasto zupełnie inne niż to z pocztówek, czy turystycznych folderów, poznamy miasto z jego zaletami, ale także wielkimi wadami. 
Miasto, po którym literacko nas oprowadza noblista, to miasto kontrastów - obok wspaniałych zabytków i hoteli są rozpadające się domy, obok osiedli bogaczy są osiedla niczym slumsy etc. 
Poznajemy także miasto pełne tajemniczych zaułków, wspaniałych domów nad Bosforem. Dodatkową cechą charakterystyczną jest swoista mieszanka kultur - europejskiej i azjatyckiej. W końcu Stambuł to jedyne miasto na świecie znajdujące się na dwóch kontynentach. Takie położenie, wspaniałe dziedzictwo kulturowe oraz licząca wiele setek lat  (częstokroć burzliwa) historia sprawiły, że jest to miasto wyjątkowe i takim postrzega je Pamuk.
Ale to co mnie bardzo urzekło, to fakt, iż pisarz doskonale zdaje sobie sprawę z wszelkich wad ukochanego miasta, ale częstokroć potrafi je przekuć w zalety, a poza tym jest na tyle zakochany w Stambule, że nie przeszkadzają mu one.
Ale to jeszcze nie wszystko. Nad całością opowieści snuje się hüzün. Cóż to takiego? Jest to swoisty smutek, melancholia. Najlepiej będzie, gdy przytoczę co o tym stanie pisze sam noblista: Hüzün nie daje jasnego widzenia świata, raczej zasłania rzeczywistość, ułatwiając życie, jak para, która wylatuje w chłodny dzień z czajnika prosto na szybę. Każdy dorosły mieszkaniec Stambułu w pewnym momencie swojego życia dostrzega, że jego przeznaczenie zaczyna się splatać z losem miasta, i nagle zdaje sobie sprawę, że czeka na smutek, który przyjdzie do niego w przebraniu skromności, wrażliwości albo innej namiastki szczęścia.
W książce brak szybkiej, akcji, brak intryg, ale jest tęsknota, nostalgia, piękne opisy i wspaniałe fotografie zupełnie nieznanego większości osób Stambułu.





To co jednak najważniejsze to przebijająca z każdej strony miłość do miasta i przekonanie, że mimo, iż miasto straciło dużo ze swojej dawnej świetności nadal jest najwspanialszym na świecie, jest jedynym miejscem, w którym Pamuk potrafi i chce żyć. 
Gorąco polecam lekturę tej niebanalnej, podwójnie biografii. 
Kto z was nie mial jeszcze okazji odwiedzić Stambułu, tego gorąco namawiam na wycieczkę, to wyjątkowe, magiczne miejsce. Wierzę, że po lekturze książki Pamuka nabierzecie ogromnej ochoty na poznanie miasta. 
A poniżej kilka zdjęć pisarza na tle jego ukochanego miasta (źródło www.ft.com i www.orhanpamuk.net).




9 komentarzy:

  1. U mnie na półce czeka "Nazywam się czerwień", kiedyś przeczytałam kilka stron i jakoś tak odłożyłam. ale w tym roku chcę przeczytać wszystkie grube książki, które zalegają mi na półkach i właśnie mi przypomniałaś, żeby Pamuka do tej listy dopisać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nazywam się czerwień jest specyficzne. Stambuł jest taki...bardziej przystepny, ale też i bardziej nostalgiczny:)

      Usuń
  2. Już od dawna mam zamiar przeczytać coś tego autora. Muszę się wybrać do biblioteki po jakąś jego książkę. Ta, o której piszesz wydaje się bardzo w moim guście...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie czytałam jeszcze wszystkich książek Pamuka (dużą część, ale nie wszystkie), ale z tych znanych mi, ta wydaje się najlepsza.
      W szanującej się bibliotece powinni mieć.

      Usuń
  3. Bardzo podobał mi się klimat książki, a także artystyczne fotografie.

    OdpowiedzUsuń
  4. Autor jest mi nieznany. A tematyka sama w sobie mnie interesuje.

    OdpowiedzUsuń
  5. Muszę w końcu przeczytać tę książkę. Czytałem jej duże fragmenty w pdf-ie, ale czytanie w komputerze mnie męczy. Kolejną jego swietną ksdiążką jest "Śnieg". Czytałem za to "Nowe życie", trudna i dajaca wiele możliwości interpretacyjnych ksiązka. Podobnie jak Ty nie wierzę, że ktoś może nie znać Pamuka :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Książka papierowa ma jednak swój urok i to niezaprzeczalny.
      Śniegu nie czytałam, ale koniecznie muszę po tę książkę sięgnąć.

      Usuń

Bez czytania będą usuwane komentarze zawierające spamy, linki do innych blogów. Mój blog, to nie słup ogłoszeniowy.