Dobra książka jest jak alkohol - też idzie do głowy. (Magdalena Samozwaniec)
Strony
poniedziałek, 28 lutego 2022
Dom blisko rzeki. Saga rodu Casadio
Wydawnictwo Sonia Draga, Moja ocena 4/6
Powieść trochę dziwna, melancholijna, odrobinę smutna, z pewnością wciągająca, choć ja bym trochę przyspieszyła akcję.
Oczekiwałam (zgodnie z zapowiedzią wydawcy) sagi. W sumie to właśnie dostałam. Autorka dosyć zręcznie prowadzi nas przez kolejne 200 lat i opowiada losy trudnej i bardzo skomplikowanej rodziny Casadio. Wszystko rozpoczyna się na początki XIX wieku gdy para, której miłość skazana była na niepowodzenie, bierze ślub.Oboje, niczym Romeo i Julia, z diametralnie od siebie różnych rodów.
Ona Romka, żyje w taborze, a jej krewni rozmawiają z duchami. On z niebywale racjonalnej rodziny, dobrze urodzony, blondyn zamieszkały w dolinie Padu. Ich rodziny, style życia, przeszłość, oczekiwania są od siebie odlegle tak bardzo, że bardziej już nie można.
Zdawałoby się, że ta miłość nie ma prawa się udać, że nic z tego nie będzie. Nic bardziej mylnego.
Rodzą się kolejne dzieci, rodzina się rozrasta, zaczynają się dziać dziwne rzeczy. Więcej już wam nie zdradzę. Gwarantuję, że będziecie zaskoczeni.
Dom blisko rzeki to inna powieść od tych, które dotąd czytałam. Melancholia, powolne tempo akcji, dziwne zachowania bohaterów, odrobinę metafizyczny charakter fabuły. Zdziwienie z mojej strony, ale i ciekawość, co będzie dalej. A dalej, z każdym kolejnym rozdziałem, jest coraz dziwniej.
Jedni krewni wróżą, inni widza przyszłość, a kolejni rozmawiają z duchami. Dziwne, zaskakujące.
Ale nie tylko takimi dziwnymi zachowaniami stoi ta rodzina. Z niektórymi jej członkami przeżywamy wielkie romanse i miłości, z innymi podróżujemy. Ma miejsce także cała gama innych wydarzeń, które sprawiają, że mimo odrobinę dziwnego początku, ta książka wciąga i to bardzo.
Czyta się szybko, w pewnym momencie odrobinę zachłannie. Polecam dla osób szukających trochę innej powieści.
piątek, 25 lutego 2022
:(
Nie mogę od 2 dni nie oglądać wiadomości. Nie mogę spać. Przeczytałam książkę, owszem, ale nie jestem w stanie o niej pisać. Wszystko wydaje się takie miałkie, bez sensu. Może za kilka dni...
Do zobaczenia.
środa, 23 lutego 2022
Druga siostra - Mohlin Peter , Nyström Peter
Wydawnictwo Czarna Owca, Moja ocena 4/6
Nie ukrywam, pierwszego spotkania z serią i książki Ostatnie życie nie zaliczam do najbardziej udanych. Ale ponieważ jestem wielką fanką literatury skandynawskiej, postanowiłam parze autorów i ich kolejnej książce dać szansę.
Okazało się, że było warto. Może nie jest to najlepszy kryminał, jaki czytałam, ale lepszy niż poprzedni tom.
Bohaterem ponownie jest prześladowany przez demony przeszłości były agent agent John Adderley. Śledzimy jego losy, które po części są kontynuacją tych z Ostatniego życia. Warto wobec tego czytać obie te książki, po kolei.
Pewnego dnia, zupełnie mimochodem, zostaje on wplątany w zaskakującą historię dwóch sióstr, pięknej i zdeformowane, dobrej i złej, szczęśliwej i pokrzywdzonej. Siostry są właścicielkami doskonale prosperującej firmy, której mózgiem jest ta brzydsza, zdeformowana siostra. Obie stworzyły cieszącą się ogromnym powodzeniem aplikację randkową.Wszystko idzie doskonale, aż do dnia...gdy ta piękna siostra zostaje znaleziona martwa, a o jej zabójstwo podejrzana jest ta brzydsza z sióstr.
Rozpoczyna się nawet nieżle prowadzone śledztwo. Adderley nie chce go prowadzić, ale niestety nie ma wyboru. Jak się szybko okazuje, mimo iż Adderley ma duże doświadczenie śledcze, znalezienie zabójcy i rozwikłanie zagadki będzie trudniejsze niż można by przypuszczać. A najtrudniejsze jeszcze przed nim.
Trudne śledztwo, mocno dające o sobie znać demony przeszłości, ukrywanie się pod zmienioną tożsamością, niebanalny charakter to wszystko sprawia, iż John Adderley jest naprawdę ciekawą, wartą uwagi postacią o wiele ciekawiej nakreśloną niż w 1 części serii.
Dodatkowo interesujący i w kilku miejscach bardzo zaskakujący zarys fabuły. No i przesłanie, wnioski, które same nasuwają się, a które nie są wesołe. Kondycja naszego społeczeństwa, nas, jako ludzi jest coraz gorsza, nie mam co do tego żadnych złudzeń.
Sam pomysł na treść jest ciekawy, inny od schematów i może się podobać. Może książka nie zwala z nóg, nie przykuwa do siebie na kilka godzin, nie zarwałam dla Drugiej siostry nocy, ale czytałam też bez przykrości, nawet ze sporą przyjemnością. Widać, iż jest to lepsza książka od 1. tomu. Polecam, chociaż nie oczekujcie kryminału roku. Dostaniecie niezłą, zapełniająca kilka godzin i zmuszająca do chwili refleksji lekturę.
poniedziałek, 21 lutego 2022
Czas grzechu. Jaśminowa saga tom 1 - Anna Sakowicz
Wydawnictwo Poradnia K, Moja ocena 5,5/6
Uwielbiam sagi. Nic więc dziwnego, iż sięgnęłam po 1. tom Jaśminowej sagi. Wspaniała lektura, która porwała mnie od 1. strony i trzymała w swoich objęciach aż do końca. Nie jestem tylko zadowolona, że muszę chwilę poczekać na dostawę kolejnych dwóch tomów. Dlatego dobra rada, kupcie od razu całą trylogię. Nie będziecie jak ja musieli czekać na dostawę, gdy zjada was od środka ciekawość, co dalej.
Czas grzechu to cudowna, epicka opowieść o kilku pokoleniach rodziny Jaśmińskich. Akcja toczy się na przestrzeni kolejnych lat, dekad w trzech różnych rzeczywistościach: w Danzig,w Wolnym Mieście Gdańsku i w Gdańsku.
Nie będę wam opowiadać fabuły. Nie ma to najmniejszego sensu. Jest ona wspaniale nakreślona, wielowątkowa i zabiera czytelnika do innego, wyjątkowego świata. Nadmienię tylko, iż opowieść rozpoczyna się w 1916 roku, tuż przed odzyskaniem przez Polskę niepodległości. Koniec tego tomu to rok 1939.
Rok 1916, jak i kolejne lata były dla Polski bardzo ważne, burzliwe. Wiele się wtedy działo. Sakowicz owe wydarzenia bardzo zręcznie wplotła w dzieje rodziny Jaśmińskich. Do wydarzeń o charakterze ogólnoświatowym, istotnym dla całej Europy i odradzającej się Polski dołożyła te o mniejszym zasięgu, lokalne. Jakie? Tego dowiecie się z lektury tej niezwykłej powieści. Nadmienię tylko tyle, że sam początek książki to smutne wydarzenie dla naszych bohaterów. Ma bowiem miejsce pogrzeb syna głównego bohatera. To wydarzenie kładzie się cieniem na całym póżniejszym życiu rodziny.
To i inne wydarzenia, małej i wielkiej historii, są zręcznie poprowadzone, bogato udokumentowane, poparte opieką merytoryczną dr Jana Daniluka. Z lektury będą zadowoleni zarówno miłośnicy historii, Gdańska, jak i wielbiciele sag rodzinnych. Jaśmińscy to różnorodna, spora rodzina. To ludzie, których trudno nie polubić, mimo iż charaktery niektórzy maja ciężkie. Bardzo się z nimi zżyłam i niecierpliwie czekam na dalszy ciąg ich losów. Losy introligatora z Wrzeszcza Antoniego Jaśmińskiego oraz jego córek - Katarzyny, Julii i Stasi, oraz ich bliskich, mężów, dzieci, sąsiadów, kuzynów etc zachwycają.
Obok warstwy historycznej, bardzo ciekawie nakreślonych bohaterów, największym atutem Czasu grzechu jest cudownie oddany, wręcz magiczny klimat dawnego Gdańska. Czułam się jakbym odbyła podróż w czasie. Nie jestem mieszkanką Gdańska, ale autorka także nią nie jest. Jednak widać od razu, iż Anna Sakowicz zadała sobie mnóstwo trudu, wykonała kawał doskonałej roboty żeby na kartach książki odmalować przed nami inny świat, świat Gdańska, którego już nie ma, a który ożywa przed oczami czytelnika. Autorka zabrała mnie w wyjątkową podróż.
Z tego co wiem, kolejne tomy toczą się w następnych dekadach. W całość niezwykle zręcznie wplecione są kolejne historyczne wydarzenia, a akcja kończy się współcześnie. Jestem bardzo ciekawa dalszego ciągu. Gorąco zachęcam was do lektury Czasu grzechu. Wspaniała, doskonale opracowana, mistrzowsko napisana powieść.
sobota, 19 lutego 2022
Gray man tom 1 - Mark Greaney
Wydawnictwo Poradnia K, bez oceny
Rzadko, może 1x w roku nie potrafię ocenić książki. Z różnych przyczyn. Gray man ku mojemu zdumieniu do takich książek należy.
Zachęcona świetnym blurbem, genialnymi hasłami marketingowymi, wiele sobie po tej lekturze obiecywałam, zbyt wiele. Balonik oczekiwań był napompowany do granic możliwości. Niestety pękł on z wielkim hukiem.
Jest to książka dla osób lubiących absurdy, literaturę typu zabiligoiuciekł, oraz tolerujących najbardziej kuriozalne, bezsensowne zbiegi okoliczności.
Tytułowy Gray man to seryjny zabójca, killer do wynajęcia. Niby nie byłoby w tym nic dziwnego gdyby nie jego kodeks honorowy. Tak, zabójca z kodeksem etycznym, swoistym dekalogiem zasad. Jest on osobą, dla której najmniej na świecie liczą się pieniądze. Dziwne zważywszy na to, że jest osobą do wynajęcia, czyli za swoje usługi oczekuje zapłaty.
Nie to jest jednak najbardziej kuriozalne. Tym, co wzbudziło u mnie paroksyzmy śmiechu i niedowierzania, że ktoś, jakikolwiek autor mógł na coś takiego wpaść jest niesamowity wprost zbieg okoliczności, nieprawdopodobnych przypadków i zdarzeń, które stały się udziałem naszego killera.
Normalnemu człowiekowi 10 żyć by na to nie wystarczyło. Gray man ma tylko 1 życie i ma się w nim doskonale. Można powiedzieć, że nasz heros doświadczył w życiu wszystkiego, wszystko się go imało, wszystko mu się przydarzyło. I wyszedł z tego w sumie obronną ręką. Takie połączenia McGyvera z Robocopem, Super manem i Terminatorem. Chociaż nie, stop. Ci wcześniej wymienieni są przy Gray manie po prostu bez szans. Coś nieprawdopodobnego. Przy tym wszyscy go tropią, gonią na lądzie, w wodzie, w powietrzu, nieomal z kosmosu, a on poraniony, pozszywany, krwawiący ucieka i ma się doskonale. Cała armia świata nie jest go w stanie pojmać.
Jedno jest pewne, jest on niezniszczalny i uznawany w swoim środowisku wręcz za boga. Skąd taki człowiek się wziął? Jaka historia za nim stoi? Co z tego wyniknie? Tego dowiecie się z tej kuriozalnie nieprawdopodobnej lektury.
W sumie to nie wiem nawet czy zachęcać was do lektury czy nie. Jeżeli kierujecie się logiką ta książka, jej bezsens i brak realizmu was obrażą. Jednak jeżeli potraktujecie ją jako zabijacz czasu, lekko z przymróżeniem oka, to będziecie się dobrze bawić.
Z pewnością nie jest to literatura najwyższych lotów. Nie jest to też thriller ani kryminał. Jest to hmmm...w sumie sama nie wiem co. Bawiłam się jednak przednie Trzeba mieć talent żeby taką książkę napisać. Ja bym na to nie wpadła. Minus za bardzo kiepskie tłumaczenie i w zasadzie brak redakcji oraz fatalne błędy językowe, stylistyczne. Wielki plus za działania marketingowe.
czwartek, 17 lutego 2022
Kłamstwa, wszędzie kłamstwa - Adele Parks
Wydawnictwo Kobiece, Moja ocena 5/6
Bardzo ciekawe połączenie powieści obyczajowej z naprawdę zaskakującym thrillerem, którego najmocniejszą strona są nagłe zwroty akcji.
To opowieść o z pozoru udanym małżeństwie Daisy i Simona, które tak naprawdę sypie się w proch. Wystarczył do tego jeden ruch, jedno niewielkie zawirowanie żeby z pozoru idealnej rodziny nie zostało absolutnie nic.
Z pozoru para idealna, rodzina idealna. Młodzi, piękni, zamożni, ale bez kłopotów finansowych, dobre prace, cudowny dom, udana córeczka, wspaniali znajomi. Czego chcieć więcej? Może niczego gdyby to wszystko było prawdą, a nie nędzna fasadą.
Jedno wydarzenie, jeden problem pociąga za sobą kolejne. W głowie obojga zaczyna się tworzyć lawina podejrzliwości, problemów, kiełkują podejrzliwe myśli, rodzą się dziwne i niebezpieczne pomysły. A to dopiero początek. Jedno kłamstwo niczym kula śnieżna pociąga za sobą kolejne. W pewnym momencie mamy kłamstwa, wszędzie kłamstwa. Trudno odróżnić co jest prawdą, Czy cokolwiek jest prawdą?
Śledzimy, i nie ukrywam, że z zapartym tchem, prawdziwy dramat rodzinny, ale i dramat umysłów głównych bohaterów. Całość tym bardziej szokująca, iż w pewnym momencie osią jednego z dramatów stanie się niewinna dziewczynka, córka Daisy i Simona.
To bardzo energiczna, szybka i niezwykle poruszająca opowieść, która angażuje czytelnika już od pierwszych stron. Rozpoczynając lekturę nie pomyślałam nawet przez chwilę, że tak mnie ta książka pochłonie, że tak bardzo będę kibicować bohaterom. Gdy doszło do momentu przełomowego, do tragedii, której ogrom nawet trudno sobie wyobrazić, emocje sięgnęły zenitu. Ale cicho sza...nic więcej wam nie zdradzę. Zachęcam za to do sięgnięcia po powieść Adli Parks. Naprawdę wciąga i naprawdę warto ją przeczytać.
środa, 16 lutego 2022
Żyjąca Góra - Nan Shepherd
Wydawnictwo Zysk i S-ka, Moja ocena 5,5/6
Zawartość i wymowa tej książki jest odwrotnie proporcjonalna do ilości stron. Zaledwie 184 strony, a treść wyjątkowa.
Autorka, Nan Shepherd w sposób wyjątkowo plastyczny, sugestywny i poruszający odmalowuje szkockie góry Cairngorms, ukazuje ich piękno, potęgę, opisuje swoje wielokrotne wędrówki po tym terenie.
Zdawałoby się, cóż takiego..góry, jak wiele innych. Książka o nich...nic takiego. Jeżeli tak myślicie, to jesteście w wielkim błędzie. To nie są zwykłe góry. To nie jest zwykły wędrowiec. I to nie jest zwyczajna opowieść.
Shepherd poświęciła życie poznaniu duszy, całości istnienia gór Cairngorms. Poznała każdy kamyk, każdą skałę, każdą roślinę i każdy strumień. Pokochała to miejsce. Stało się ono jej pasją, życiem, duszą. Śmiało można powiedzieć, że obie, i autorka i pasmo górskie, stanowiły jeden organizm.
Ową pasję, miłość do szkockiego pasma górskiego widać w każdym zdaniu w tej książce.
Sięgając po Żyjąca Górę nie wiedziałam czego się spodziewać. Na pewno nie oczekiwałam takiej lektury jaką dostałam. I to wszystko wyraźnie widać w książce.
Shepherd zabrała mnie w magiczną podróż do wyjątkowego świata. Ukazała jego magię, piękno, potęgę, grozę, mądrość. Zwróciła uwagę na coś, co nawet gdybym w tym miejscu się znalazła, dla mnie pozostałoby niezauważalne. Pomiędzy autorką i pasmem górskim Cairngorms jest jakaś wyjątkowa wieź, która widać od pierwszej strony.
I nie jest to zwyczajna podróżnicza opowieść. To rodzaj magii, opowieści wyjątkowej, którą można czytać po wielokroć. Za każdym razem odkrywa się coś nowego, na coś innego zwraca uwagę.
Wyjątkowa opowieść o magicznym miejscu, opowiedziana w sposób, który staje się udziałem niewielkiej garstki ludzi. Manuskrypt tej książki powstał w trakcie II wojny światowej. Przeleżał nietknięty ponad trzydzieści lat.Ważne, ze został wydany i my możemy się nim teraz rozkoszować. Polecam dla szukających czegoś innego, czegoś pięknego, czegoś wyjątkowego, co przemawia do głębi duszy.
wtorek, 15 lutego 2022
Estrogen - Stachula Magda , Sinicka Alicja , Muniak Klaudia
Wydawnictwo Luna, Moja ocena 4/6
Trzy doskonale znane autorki kryminałów. Byłam ciekawa, jak razem dadzą sobie radę, każda pisze inaczej. Jak to wszystko pogodzą. Jak im po prostu to wyjdzie.
Mamy bardzo ciekawy zabieg, bo nie tylko trzy autorki, ale i trzy bohaterki. Bardzo różne od siebie bohaterki.
Patrycja, Michalina i Daria, one trzy za to jeden, ten sam mężczyzna, Michał. Jest on kucharzem, jurorem, bawidamkiem, celebrytą. Wszędzie go pełno, wszystkie kobiety uwodzi, czaruje. I niestety, ale dosyć dobrze mu to wychodzi. Większość kobiet ulega jego czarowi, co Michał bezwzględnie wykorzystuje i prze do wyznaczonego sobie celu niczym taran.
Jego przeciwieństwem jest siostra bliżniaczka, Michalina. Spokojna, cicha, będąca w cieniu brata, w zasadzie podporządkowana mu. Michalina zdaje się być z tym pogodzona. Jednak to tylko pozory. Pewnego dnia kobieta mówi - mam dosyć i rozpoczyna proces wyrównywania krzywd i swoistej zemsty.
Jednak nie tylko ona chce wyrównać rachunki z Michałem. Również Patrycja, którą Michał bardzo skrzywdził, poniżył. Zmiany sytuacji, wyrównania rachunków pragnie także Daria, obecna partnerka Michała. Dlaczego? Co takiego stało się w ich życiu, że teraz szykują zemstę...inaczej tego nie można nazwać. Każda inna, każda z innymi doświadczeniami, początkowo się nie lubią, ba nie tolerują, jednak wszystkie trzy maja wspólny cel. Czego pragną? Co planują? Co z tego wyjdzie?
Tego dowiecie się z tej naprawdę niezłej książki. Warto po nią sięgnąć.
Książka niejednoznaczna, nieżle napisana. Nie widać najmniejszych różnic w stylu pisarskim autorek, dopasowały się do siebie doskonale.
Historia zdaje się być banalną. Jednak wierzcie mi, wcale taka nie jest. Poznajemy ją z perspektywy trzech kobiet. Są różne, w wielu kwestiach inaczej postrzegają świat, ale cel mają jeden. Jedna to konkretna, wiedząca czego chce kobieta, druga całkowicie nieobliczalna osoba, trzecia delikatna i bardzo pokrzywdzona. Co właściwie będzie ich celem? Jaką drogę obiorą?
Mimo początkowej pewności, że wiem, jak potoczy się fabuła gwarantuję bardzo dużo elementów zaskakujących.
Cennym dodatkiem jest społeczna tak można to określić, wymowa książki, jej przesłanie. Niewątpliwie zmusza ono do przemyślenia kilku spraw.
Estrogen to zaskakująca książka. Chodzi tu zarówno o przebieg akcji, jak i fakt, iż nie jest to thriller, choć tak początkowo można by sądzić. Akcja toczy się powoli, czasami leniwie, ale zaskakująco. Czyta się dobrze, szybko, z ciekawością, ale trochę padło moim zdaniem zakończenie i motywacja jednej, konkretnej osoby. Dla mnie coś nie tak. To jedyny minus w całej książce.
Mimo tego polecam. Niezła, ciekawie się tocząca lektura.
poniedziałek, 14 lutego 2022
Dziewczyna z fotografii
Wydawnictwo Zysk i S-ka, Moja ocena 4,5/6
Ciekawa, nieżle napisana, emanująca takim specyficznym nastrojem opowieść o Nataszy, młodej kobiecie, marzącej o zostaniu primabaleriną. Jednak wydarzenia pewnego dnia, w zasadzie chwila, zrządzenie losu sprawiają, że wszystkie plany dziewczyny są nieaktualne, a ją samą spotyka niesamowita tragedia. Natasza nie chce pogodzić się z sytuacją, uznać tego co stało się jej udziałem. Nie chce przyjąć do wiadomości, że z jej życiowych planów nic nie wyjdzie.
Po kilku miesiącach, mimo nadal buntu przeciwko losowi, nie oswojeniu się z sytuacja, Natasza postanawia załatwić pewne sprawy, których nie można już odwlekać. W samolocie poznaje człowieka, zupełnie zwyczajnego, który jak się szybko okaże, wiele zmieni i wielokrotnie zostanie postawiony na jej drodze. Rozpoczyna się etap zmian w życiu Nataszy.
Dziewczyna z fotografii to ciekawa, w wielu miejscach bardzo życiowa lektura. Żałoba, zmiana planów, trudne życiowe zakręty, to wszystko może stać się w jednym momencie udziałem wielu z nas. Do tego krok po kroku rodząca się relacja pomiędzy dwojgiem bardzo mocno doświadczonych przez życie ludzi. Dodatkowo garść złych spojrzeń, wrogich komentarzy, momentami wręcz ostracyzmu.
Jak my będąc w takiej sytuacji zachowalibyśmy się? Tego nie wie nikt, kto w takim położeniu się nie znalazł.
Autorka bardzo ciekawie porusza pewne kwestie, prezentuje ludzkie reakcje, próbuje nam pokazać, jak wiele zależy od nas samych, jak przewrotny i często okrutny bywa los i jak bardzo ważne jest nasze nastawienie nawet gdy wszystko jest przeciwko nam. To także opowieść o drugim człowieku i o pokonywaniu własnych słabości, które bardzo często zdają się być nie do pokonania.
Całość opowiedziana w subtelny i odrobinę eteryczny sposób, nastrojowo. Czyta się z dużą przyjemnością często popadając w zadumę. Polecam.
sobota, 12 lutego 2022
Skorumpowani - Don Winslow
Wydawnictwo HarperCollins, Ocena 5,5/6
Momentami ostra, szczera do bólu, mroczna historia, której bohaterem jest Denny Malone nazywany królem północnego Manhattanu nowojorski policjant. Od zawsze chciał być gliną. W zasadzie nie miał innych życiowych marzeń poza byciem najlepszym stróżem prawa. Niby wszystko proste, oczywiste. Jednak jak się szybko w trakcie lektury okazuje, coś poszło nie tak....bardzo nie tak. I Denny znalazł się nie tam gdzie powinien.
Mężczyzna dowodzi elitarnym zespołem o nieograniczonych uprawnieniach. Formacja ta została powołana do zwalczania gangów, handlu narkotykami i bronią. Dowódca takiego oddziału powinien być wzorem. Jednak to właśnie Denny ma brudne ręce.
Wraz z kolegami ukradł kilka milionów dolarów – w narkotykach i gotówce – zdobytych podczas największego policyjnego nalotu w historii Nowego Jorku. A to dopiero czubek góry lodowej tego, co dokonał stojący po mrocznej stronie prawa Malone.
Opisy są realistyczne, nakreślone prostymi słowami, bez zbędnych ozdobników, bez ciągnięcia na siłę fabuły. Winslow używając normalnego, prostego języka wystarczająco oddaje klimat NY i władających nim ludzi. Korupcja, przestępstwa, chciwość, siatka zależności, zarówno po stronie przestępców, jak i po stronie tych, którzy teoretycznie powinni strzec prawa.
Rozrośnięta niczym największa pajęczyna siatka zależności zdaje się nie mieć końca. W pewnym momencie czytelnik zaczyna się zastanawiać, czy w NY jest ktoś uczciwy...
Wielkim plusem opowieści są jej główni bohaterowie. Pierwszy to miasto Nowy Jork, które autor opisuje bardzo drobiazgowo. Poznajemy przy tym przede wszystkim tę mroczną, rzadko dostępną dla zwyczajnych ludzi część metropolii.
Drugim bohaterem jest Denny Malone, postać nietuzinkowa, wieloznaczna, barwna i mimo mrocznego życia po ciemnej stronie nie mająca żadnych skrupułów.
Wspaniale stworzony i zaprezentowany wzorzec antybohatera, człowieka, któremu coś poszło nie tak, który miał wzniosłe idee, a wyszło...Winslow stworzył pełnokrwistego, wzbudzającego całą gamę uczuć człowieka, postać z krwi i kości z którym może się utożsamiać wielu czytelników.
Autor już od pierwszej strony wciąga nas w mroczny, niepokojący, brudny świat nowojorskich przestępców, ale i nowojorskich skorumpowanych gliniarzy. Winslow kreśli barwny, niepokojący świat, w którym akcja przedstawiona jest niczym migawki zdjęciowe, szybko, krótko, oszczędnie. Całość podszyta jest niepokojem, niedopowiedzeniami, a momentami nawet obrzydzeniem.
Polecam. Czyta się doskonale i książka bardzo mocno wciąga. Idealna lektura na długie, zimowe wieczory i bardzo dobra, dopracowana powieść.
czwartek, 10 lutego 2022
Wspomnienia z martwego domu - Fiodor Dostojewski
Wydawnictwo MG, Moja ocena 6/6
No jaką ja inną ocenę mogę dać dziełu takiego mistrza, jak Dostojewski?! Pytanie czysto retoryczne. Bo Fiodor Dostojewski wielkim pisarzem był.
Wspomnienia z martwego domu to wyjątkowa i ponadczasowa powieść, która na wiele zwraca uwagę i każe na chwilę przystanąć, zastanowić się i tak dużo przemyśleć. To powieść, wobec której nikt nie pozostanie obojętnym. Polecam zawsze i każdemu, kto szuka czegoś więcej, czegoś wyjątkowego. Dostojewski to jednak najwyższa półka.
Sednem opowieści są doświadczenia z pobytu w więzieniu. Można doszukiwać się wzorców z życia, własnych przeżyć Dostojewskiego, który w wieku 30 lat został skazany na karę śmierci. 22 grudnia 1849 roku Dostojewski stał przed plutonem egzekucyjnym. Już miało dojść do egzekucji gdy nagle nadeszła wiadomość o nadzwyczajnym złagodzeniu kary. Kara śmierci została zamieniona na cztery lata katorgi. W 1854 roku, po 4 latach katorżniczej pracy, został zwolniony. Jednak czy na tym autor bazował pisząc tę książkę? Badacze nie są tego do końca pewni.
Bohaterem jest dumny szlachcic Aleksander Pietrowicz Gorianczykow. Za okrutne zabójstwo żony zostaje skazany na dziesięć lat katorgi. Katorga była ciężka, wprost nie do wytrzymania dla każdego,a dla szlachcica przywykłego do decydowania o sobie, innych, do życia w dobrych warunkach było to wyjątkowo trudne. Zsyłka na Syberię zdaje się być piekłem. Jednak po woli Gorianczykow oswaja się z nowym otoczeniem, poznaje współwiężniów, miejscowych, wydaje się adaptować do nowej sytuacji. Prowadzi też dziennik, w którym krok po kroku, dzień po dniu opisuje swoje przeżycia.
Można doszukać się pewnej analogii ze Zbrodnią i karą. Jednak na ile jeden z utworów bazował na drugim, badacze nadal, po tak wielu latach, się sprzeczają.
Wspomnienia...to powieść bolesna, trudna i chyba w pewien sposób będąca terapią, może rozliczeniem autora z trudnymi doświadczeniami. Gdyby Dostojewski żył teraz, być może wybrałby kilka sesji u dobrego psychoterapeuty. W XIX wieku przepracować traumę i doświadczenia na zesłaniu być może pomogło mu właśnie napisanie Wspomnień....
Niezależnie od tego, co było powodem powstania tej książki jest to wyjątkowa, jak to u Dostojewskiego, proza, bardzo poruszająca, absorbująca emocjonalnie w 100% i zmuszająca do bardzo wielu przemyśleń. Mnóstwo w niej targanego emocjami wnętrza człowieka.
Nie bez kozery pisarz jest nazywany mistrzem naturalistycznej prozy psychologiczne.
Dostojewski, jak mało który pisarz wymaga od swojego czytelnika pełnego zaangażowania, skupienia, uwagi. W zamian wiele daje. Daje pewne życiowe prawdy. Podsuwa wiele śladów, którymi czytelnik podąża. Sprawa, iż w naszej głowie pojawiają się kolejne pytania, na które często nie znajdujemy odpowiedzi. Zawsze są to pytania ponadczasowe, na które w większości nigdy nie znajdziemy odpowiedzi, ciągle będziemy ich szukać. Tak samo, jak ciągle, gdy już raz spróbujemy, będziemy wracać do prozy Fiodor Dostojewskiego. Bo to wielki pisarz był. Polecam.
środa, 9 lutego 2022
Morderstwa w Suffolk - Anthony Horowitz
Wydawnictwo Rebis, Moja ocena 5,5/6
Ponownie dwie książki w jednej.Ponownie genialna lektura. I ponownie wyśmienita, przepyszna zabawa, a do tego jakże inteligentna. Horowitz znowu nie zawodzi. Za to zwodzi na manowce i zmusza szare komórki czytelnika do naprawdę niewiarygodnego wysiłku.
Niby nic takiego. Kryminał o kryminale. Albo inaczej, kryminał w kryminale. Tak, dobrze czytacie. Jeden sztampowy, ale w mistrzowskim stylu, rodem z Agathy Christie. Nawet zakończenie identyczne, jak u królowej kryminału. Otóż w celu rozwikłania zagadki i ogłoszenia finału, detektyw prowadzący dochodzenie zbiera wszystkich i ogłasza wszystkie tropy, poszlaki, oraz to co z nich wynika. Na sam koniec triumfalnie przedstawia kto i dlaczego jest sprawcą.
Drugi kryminał to...ahhhh mistrzostwo. Nic nie zdradzę żeby wam nie odbierać wielkiej przyjemności wynikającej z lektury. Nie zdradzę nawet ułamka fabuły. Nie warto. Nic wam to nie da, a zepsuje wielką przyjemność wynikającą z lektury tej niezwykłej książki. Mogę tylko zachęcić do czytania i dużej dozy cierpliwości, będzie wam ona potrzebna żeby przebrnąć przez wszystkie pułapki jakie przygotował autor.
Oba kryminały bardzo zręcznie połączone razem, wymieszane w odpowiednich proporcjach tworzą książkowy i kryminalny majstersztyk. Z pewnością jest to opowieść dla lubiących angielskie klimaty, kryminały ala Agatha Christie, uruchamianie małych szarych komórek, mieściny rodem z Morderstw w Midsommer. Kwintesencja angielskiej prowincji, towarzyskich gierek i klasycznych kryminałów oraz tego czegoś, nieuchwytnego, a tak dobrze znanego wszystkim wielbicielom w/w.
Podobnie, jak i poprzednie książki Horowitza, tak i Morderstwo w Suffolk zachwyciło mnie.
Czym? Przede wszystkim wspomnianym klimatem. Ale nie tylko.
Tym co ma równie duże znaczenie jest jej misterna, szkatułkowa konstrukcja. Rozdziały są krótkie, a w każdym kolejnym pojawia się coś nowego, często bardzo dziwnego, niespodziewanego. Owe nowości psują to, co dotychczas czytelnik poukładał sobie w głowie, psują całą konstrukcję, psują fakt, iż jesteśmy (raczej byliśmy) pewni, iż wiemy, kto i dlaczego.
Całość czyta się doskonale przednie się bawiąc i co strona dziwiąc...jak to tak? dlaczego? niemożliwe...
Horowitz po raz kolejny stworzył nietuzinkową, niezwykłą, wręcz genialną książkę, która zadziwiaj, zaskakuje i jest bardzo inteligentna i sprawia, że my wszyscy, każdy czytelnik jesteśmy odkrywcami i detektywami. Polecam. Gorąco polecam. Mistrzostwo.
Polecam również Morderstwo w Somerset tego autora (klik)
poniedziałek, 7 lutego 2022
Ostatnie polowanie - Jean-Christophe Grangé
Wydawnictwo Sonia Draga, Moja ocena 6/6
REWELACJA. Grange w najlepszej formie. No i ten powrót do mojego ulubionego bohatera, od którego przed laty zaczęła się moja znajomość z twórczością francuskiego pisarza. Chodzi o Pierre Niemansa znanego z Purpurowych rzek, klasycznej powieści, jednej z lepszych w dorobku Grange,a.
W sumie, Ostatnie polowanie to całkowicie zwalająca z nóg, jeszcze mroczniejsza od poprzednich książka Grange'a. Tylko, ja jestem umiarkowanie obiektywna. Po prostu kocham książki tego autora i już.
Tym razem do służby policyjnej i na karty książki powraca Niemans, policjant niebanalny, uparty, potrafiący wejść w najbardziej pokręcony umysł mordercy, zbrodniarza, co doskonale udowodnił w Purpurowych rzekach. Tym razem policjant wyrusza do Schwarzwaldu żeby wyjaśnić niezwykłą i mega pokręconą zbrodnię.
Co prawda czas nie stał w miejscu. Od wydarzeń z Purpurowych rzek upłynęło sporo czasu, Niemans liczy teraz 58 lat, jednak nadal jest tym samym niezwykłym policjantem, który w czytelniku wzbudza podziw, szacunek, ale i nie ukrywam, także strach. Niemans się wykaże, będzie nieustępliwy, ale tez popadnie w nie lada tarapaty. Oj będzie się działo, jak to u Grange,a bywa. Więcej wam nic z fabuły nie zdradzę. Nie chcę odbierać przyjemności, wielkiej przyjemności wynikającej z lektury. Ta książka to naprawdę jest coś.
Mamy tu mega zbrodnię, maksymalnego świra i wynaturzenia, jakie (tu gwarantuję) nawet nie przyjdą wam do głowy. Do tego mrok, duszny klimat. W zasadzie cały czas mrok. Chodzi mi na równi o otoczenie, ciemny, mroczny las, ponure wnętrza, jak i o mrok w umyśle zbrodniarza.
Nie jest to lekka książka. Jest trudna, wymagająca, oblepiająca niczym najbrudniejszy szlam, pochłaniająca i wciągająca niczym mega nałóg. Czyta się ją świetnie, niecierpliwie przewracając kolejne kartki. Na końcu finał zaskakuje i ma się wielki żal do autora, że to już koniec.
Z pewnością nie jest to książka dla każdego. Odradzam lekturę osobom oczekującym pozycji na zasadzie zabiligoiuciekł.Grange jak zwykle zabiera w wynaturzony, pokręcony świat, zmusza nas do zejścia na dno piekła, zajrzenia w najokropniejsze zakamarki ludzkiego umysłu i bytu. Mam nieodparte uczucie, iż każda kolejna książka tego pisarza jest mroczniejsza, okrutniejsza, bardziej pokręcona i jeszcze bardziej fascynująca, bardziej genialna niż poprzednie.
Nie ulega wątpliwości, iż jest to ksiażka dla maniakalnych fanów Grange'a, takich jak ja, dla tych, którzy lubią niespodziewane, nieoczywiste i doceniają niezwykłą, inteligentną i fascynująca lekturę.
Lektura dla osób lubiących mroczną, wymagająca literaturę, docieranie do sedna opowieści krok po kroku, obieranie jej z licznych warstw tropów i niedomówień.
Polecam. Zdecydowanie polecam.
Recenzje innych książek autora:
Lontano (klik)
Kongo requiem (klik)
Purpurowe rzeki (klik)
Kraina umarłych (klik)
niedziela, 6 lutego 2022
Sceny z życia małżeńskiego - Ingmar Bergman
Wydawnictwo Zysk i S-ka, Moja ocena 5,5/6
Sceny z życia małżeńskiego to przede wszystkim serial z lat 70. XX wieku, doskonały, szwedzki serial.Serial odniósł ogromny sukces. Bardzo szybko powstał pełnometrażowy film. Dalej były teatry, które na potęgę zaczęły wystawiać dzieło Bergmana. Ostatnim ogniwem był zapis scenariusza, który także, jak wszystko inne w tej serii, cieszył i nadal cieszy ogromnym powodzeniem.
Film, serial widziałam, spektaklu żałuję, ale nie. Byłam ciekawa książki. A ponieważ uwielbiam Bergmana i kocham wszystko, co skandynawskie, bez chwili wahania po tę pozycje sięgnęłam. Cały czas miałam na uwadze, że dzieło liczy 50 lat i jest to scenariusz.
Jak mi się czytało? Świetnie. Historia Marianne i Johana, mieszczańskiego małżeństwa z 10-letnim stażem i dwójką zdrowych dzieci ponownie zachwyciła mnie i bardzo zmusiła do pewnych przemyśleń.
Bohaterowie to rodzina, jakich w zasadzie na całym świecie wiele. Stabilne, dające poczucie przynajmniej ekonomicznego bezpieczeństwa życie, udane dzieci, praca satysfakcjonująca choć trochę nudna. Czego można chcieć więcej od życia? Jak się okaże czegoś jednak się szuka. Bo jak wytłumaczyć, iż po latach zdawałoby się szczęśliwego związku pewnego dnia, nagle oznajmia bardzo zaskoczonej, wręcz zszokowanej żonie, iż ma kochankę i tak po prostu do niej odchodzi.
Wszyscy są w szoku, czytelnicy również. Ale najciekawsze dopiero przed nami.
Krok po kroku poznajemy prawdę o z pozoru szczęśliwej, idealnej, wręcz wzorcowej rodzinie. Prawda szokuje, z każdym momentem coraz bardziej i jest nadal, mimo upływu 5 dekad bardzo aktualna.
Ta ponadczasowość obok mistrzowskiej ręki Bergmana jest największą siłą Scen z życia małżeńskiego.
Niestety, ale wielu czytelników w tych prawdach o rodzinie bohaterów odnajdzie wiele scen, obrazów z własnego życia. Zaboli, ale może w czymś pomoże, przed czymś uchroni.
Tłumiony miesiącami, latami żal, pustka, niespełnione marzenia, kiedyś składane obietnice, mijający czas, to wszystko sprawia, iż my sami się zmieniamy, gorzkniejemy, szukamy czegoś więcej. Jak to się skończy w dużej mierze zależy od nas samych.
Cała książka, niezbyt gruba, ale jakże doskonała, to rozmowa dwóch osób, dwojga bohaterów. Doskonale nakreślona, świetnie poprowadzona, zmusza do zastanowienia się i w wielu przypadkach do smutnych wniosków, refleksji. Bergman po raz kolejny udowadnia, iż nie ilość, a jakość, treść mają znaczenie. Polecam.
sobota, 5 lutego 2022
Na rozdrożu - Jonathan Franzen
Wydawnictwo Sonia Draga, Moja ocena 6/6
Genialna, świetnie napisana, słusznie nagradzana i opiewana powieść, napisana pięknym językiem z niesamowitym wprost rozmachem.
Mam nieodparte wrażenie, że dopiero w Na rozdrożu autor pokazał na co go stać. Owszem, wcześniejsze książki były doskonałe, ale w porównaniu z Na rozdrożu czegoś im brakowało. Na rozdrożu ma wszystko. Chociaż to I tom cyklu: Klucz do wszystkich mitologii. Wiele sobie obiecuję po kolejnej części.
Trudno napisać o czym jest ta książka. Bez wątpienia to porywająca i bardzo realna historia pastora i jego rodziny, ludzi mieszkających w niewielkiej, fikcyjnej miejscowości w USA, w New Prospect. To taka typowa niewielka osada, przysłowiowa dziura zabita dechami, miejsce gdzie praktycznie nic się nie dzieje, które autor umieścił tuż za przedmieściami Chicago. To także miejsce, z którym może utożsamiać się wiele miejscowości, wsi w USA.
Jest rok 1971 i trwa wojna w Wietnamie. New Prospect zasiedlają staruszki znudzone własnym życiem, podglądające i obgadujące innych, przeciętni i znudzeni ludzie w średnim wieku i zbuntowani, palący trawkę, grający głośną muzykę młodzi. Kwintesencja USA z lat 70.
W samym sercu tego wszystkiego pastor i jego rodzina. Na zewnątrz wydaje się, ze to rodzina wzorcowa. Jak się szybko okaże, to mega dysfunkcyjna, toksyczna rodzina. Miałam wrażenie, iż autor w tych kilkorgu postaciach skupił całe zło i wszystkie możliwe dysfunkcje. Niestety, ale tacy ludzie, takie rodziny naprawdę istnieją.
Co bardziej istotne, w postaciach, ich reakcjach, efektach tego co czynią, co mówią bez mała każdy z nas może przejrzeć się niczym w lustrze. Każdy z nas dostrzeże w nich zatrważająco dużo siebie samego. Strach czytać.
Nie będę więcej pisać o treści. Nie ma to najmniejszego sensu. Odebrałabym wam przyjemność wynikającą z lektury i elementów zaskoczenia. Bo Franzen zaskakuje i to wielokrotnie. Czyta się genialnie, choć to trudna powieść, bolesna, ale przy tym mistrzowsko nakreślona.
Ogromnym plusem książki są wspaniale skonstruowani bohaterowie, niesamowicie realni, momentami aż do bólu.
Bardzo przekonująco opisane są więzi międzyludzkie, relacje pomiędzy konkretnymi postaciami, na których wręcz opiera się cała opowieść. I wydaje mi się, że to właśnie różnie rozumiane więzi ludzkie są kwintesencją powieści.
Trudno jednoznacznie opisać, czy scharakteryzować Na rozdrożu. To doskonała, wielowątkowa, bardzo ciekawie napisana, wręcz epicka i imponująca rozmachem powieść. Gorąco zachęcam do jej lektury. Jednak ostrzegam - nie jest to książka dla wszystkich. Ba, jestem przekonana, iż całkiem spora będzie grupa osób, którym Bez skazy nie przypadnie do gustu. Nie wszyscy polubią styl pisarski Franzena, jego sarkastyczny humor, jego spojrzenie na świat, czy wręcz wiwisekcję, jaką robi współczesnemu światowi, temu co nas otacza. Niektórzy uznają powieść za zbyt pompatyczną, nadętą, inni za niezrozumiałą, przerysowaną. Ja uważam ja za genialną. Podobnie myślą rzesze czytelników na świecie i krytycy.
Franzen długo kazał czekać na kolejną powieść. Było warto. Jonathan Franzen to wielki amerykański pisarz. Polecam.
Recenzje innych książek Jonathana Franzena:
Korekty (klik)
Bez skazy (klik)
piątek, 4 lutego 2022
Zapowiedż...
Imre Kertész
"Los utracony"
Tłumaczenie: Krystyna Pisarska
Wydawnictwo W.A.B.
Premiera 9 lutego 2022
Wstrząsająca
opowieść, inna niż cała pozostała literatura obozowa. Bohater, który
przeżył obóz koncentracyjny, nie chce rozmawiać o okropieństwach za
drutami. Opowiada za to o obozowych chwilach szczęścia.
Krystyna Pisarska, tłumaczka, „Gazeta Wyborcza”
Książka uznana za jedno z arcydzieł literatury światowej
Napisałem
te powieść jak ktoś, kto w głębokościach ciemnej piwnicy ostrożnie
posuwa się ku wyjściu – zdania tej książki wskazywały mi, jak nikłe
światełka, drogę w betonowym bunkrze innego totalitaryzmu: dyktatury
spod znaku sierpa i młota, i pomagały rozpoznać narzucony z zewnątrz
nakaz, ciążący nad moim istnieniem: sytuacje normalnego ludzkiego bytu,
uznanego za bezprawny.
Imre Kertész
Opowieść
młodego chłopca, Żyda z Budapesztu, który spędził rok w niemieckich
obozach koncentracyjnych, Oświęcimiu i Buchenwaldzie. Pozbawiona patosu
relacja piętnastolatka, który z naiwnością stara się przystosować do
wymagań swoich ciemiężycieli, odsłania mechanizmy masowych zbrodni
ubiegłego stulecia.
Najoszczędniejszymi środkami stworzył Kertész język, który wiele przemilczając, mówi wszystko.
„Süddeutsche Zeitung”
Wspaniała powieść, niedająca spokoju.
„Publishers Weekly”
Arcydzieło maski, którą nałożył autor, aby opisać Zagładę oczami dziecka.
„Tygodnik Powszechny”
|
---|
czwartek, 3 lutego 2022
Łabędż - Sylwia Trojanowska
Wydawnictwo Marginesy, Moja ocena 5,5/6
Wow, to moje pierwsze spotkanie z twórczością autorki i jestem [pod wielkim wrażeniem. Doskonała powieść, doskonała saga....tylko.... Tylko zła jestem, że nie ma jeszcze kolejnego tomu. Autorko, tak się nie robi.
Tym, co przede wszystkim rzuca się w oczy jest przebogate, świetnie nakreślone i bogato udokumentowane tło historyczne. Jest ono bardzo dobrze wplecione w losy bohaterów przez co tworzy z nimi doskonałą jedność. Fikcja literacka w tej książce bardzo mocno splata się z rzeczywistymi wydarzeniami. W pewnym momencie wydarzenia tak pochłaniają, tak się ze sobą splatają, że trudno odróżnić, co jest prawdą, a co fikcją.
Akcja powieści rozgrywa się w podbydgoskim miasteczku Fordon, współcześnie oraz w latach międzywojennych i w czasach II wojny światowej. Pewnego dnia do miasteczka Fordon sprowadzają się Łabędziowie. Nowi, rodzina zamieszkują w niewielkim domu przy autentycznie do dzisiaj istniejącej ulicy. Umiejscowienie w fabule autentycznych miejsc, placów, ulic, budynków, możliwość ich zidentyfikowania przez mieszkańców i turystów jest wielką siłą całej historii.
Jest rok 1920, rodzi się trzecie dziecko głównych bohaterów, Jana i Justyny. To dziewczynka, która otrzymuje imię Anna. Anna dorasta, staje się dorosła i ma coraz większe ambicje, inne marzenia niż wiele jej koleżanek,a z pewnością odmienne od marzeń swoich koleżanek. Największym marzeniem Anny jest możliwość dalszego kształcenia się w Warszawie.
Wiadomo, wyjazd, stancja w obcym mieście, nowe otoczenie, nowe wydatki. Na to wszystko potrzebne są pieniądze, i to nie małe. Anna zatrudnia się w kawiarni. Gdyby wiedziała, jak ta decyzja zmieni jej życie.
Więcej nic już nie zdradzę. Nadmienię tylko, że to wspaniała historia, która z pozoru wydaje się być banalną.. Jednak w trakcie lektury szybko okazuje się, jak daleko jej do banalności, do utartych szlaków podobnych książek. Autorka ze zwyczajnego schematu, z fabuły, jakich wiele utworzyła wspaniałą, porywająca lekturę, którą czyta się zarywając noc. Tylko dlaczego nie mogłam od razu sięgnąć po kolejny tom....
Wyraziści bohaterowie. Nie wszystkich da się lubić, ale nikomu nie można odmówić charakteru. Do tego wspaniale oddany klimat przedwojennego miasteczka. Miałam wrażenia uczestniczenia w filmie, bycia na planie, brania udziału w czymś wspaniałym. I ten smutniejszy element, przedwojenne, bardzo szybko eskalujące konflikty narodowościowe. Błyskawicznie rozwijająca się nienawiść pomiędzy Polakami- Niemcami- Żydami. Dopiero w takiej lekturze widać, jak niewiele potrzeba żeby doszło do nieszczęścia.
Gorąco zachęcam do lektury. Wspaniała powieść, świetnie ukazane rozmaite uczucia, w tym miłość, przyjażń, nienawiść oraz szeroko rozumiana potęga rodzinnych więzów, rodzina ponad wszystko...ale czy zawsze? Gorąco polecam i niecierpliwie czekam na kolejny tom. Zadziwiająco dobra, ba doskonała powieść. Nie spodziewałam się takiej lektury. I niecierpliwie szukam poprzednich książek Sylwii Trojanowskiej. Łabędż to 13. książka autorki.
środa, 2 lutego 2022
Rawenna. Stolica imperium, tygiel Europy - Judith Herrin
Wydawnictwo Rebis, Moja ocena 6/6
Rawennę znam dosyć dobrze. Byłam w niej kilkakrotnie. Niezmiennie fascynuje mnie to miasta, jego historia, zabytki, ludzie którzy w nim żyli.
Wybudowane na przestrzeni wieków wspaniałe pałace Rawenny już nie istnieją, pokonał je czas i zawirowania historii. Jednak ocalały wyjątkowej wartości kościoły i kilka innych zabytków.
Judith Herrin, znana w świecie badaczka, na łamach swojej książki opowiada fascynująca historię Rawenny, jej mieszkańców i budowli. W trakcie lektury przenosimy się do wieków minionych, śledzimy powstawanie wyjątkowej urody miasta, spotykamy niebanalnych władców, jak np. Elię Gallę Placydię - królową Wizygotów i cesarzową rzymską, ale i zwyczajnych mieszkańców, np. ściągających do miasta w średniowieczu uczonych, lekarzy, artystów, medyków. Okrasą opowieści są liczne ciekawostki i bardzo bogata bibliografia. Co cenne, owa bibliografia to także prace innych badaczy. Dzięki temu mamy okazję sięgnąć do innych żródeł, rozszerzyć swoją wiedzę. Czyta się wyśmienicie.
Obraz miasta, które łączy idee chrześcijańskie z bizantyjskimi, greckimi, ale i barbarzyńskimi jawi się przed naszymi oczyma niczym na najbardziej fascynującym filmie, w którym bierzemy udział.
Książka ta to także spora porcja historii antycznego Rzymu w momencie jego upadku i najazdu plemion, które Rzym pokonały - Gotów i Longobardów. Autorka prezentuje także w arcyciekawy sposób pojawienie się islamu i liczne rozłamy u schizmy w kościele chrześcijańskim.
Herrin udowadnia, iż zmierzch cesarstwa Rzymskiego to nie okres nazywany ciemnym, zmierzch czegoś tylko początek nowej, fascynującej i jakże bogatej epoki.
Wydaje się, że dużo tego. Owszem. Jednak Herrin serwuje wszystko w fascynujący sposób, opowiadając ciekawie, w sposób przystępny lecz daleki od tabloidowego języka.
Nie bez kozery autorka, Judith Herrin w roku 2016 otrzymała Heineken Prize ("holenderskiego Nobla") w dziedzinie historii za pionierskie prace na temat wczesnośredniowiecznego świata śródziemnomorskiego, zwłaszcza roli Bizancjum, wpływów islamu i znaczenia kobiet.
Judith Herrin to wybitna badaczka historii Bizancjum i stworzyła wybitną, wyjątkową książkę.
Ta lektura to wspaniała, unikalna lekcja historii i fascynująca wyprawa do wieków średnich i miasta, o którym wielu tak mało wie. Polecam. Cudowna, wspaniale napisana, pięknie wydana książka.