Strony

poniedziałek, 4 października 2021

Monteperdido


 Wydawnictwo Literackie, Moja ocena 5,5/6
  Tytułowa Monteperdido to niewielka, zagubiona w Pirenejach wioska.  Miejsce jakby odcięte od świata. Niewielka liczba mieszkańców tworzy  społeczność, w której wszyscy znają się od pokoleń i nie ma miejsca na żadne tajemnice czy trupy w szafie. Czy tak jest naprawdę?
Pewnego razu w tej z pozoru sielskiej i anielskiej, idealnej do życia wiosce ma miejsce porwanie dwóch 11 letnich dziewczynek.
Mija 5 lat, w trakcie których próbowano odnaleźć dziewczynki, ale....
Pewnego dnia na jednej z krętych górskich dróg ulega wypadkowi samochód. Kierowca ginie, a ocalała nastolatka okazuje się być jedną z porwanych dziewczynek. Co się z nią przez te 5 lat działo? Gdzie jest druga dziewczynka? Kto stoi za porwaniem?

Na te i wiele innych pytań będziecie musieli znależć odpowiedż wraz z dwójką policjantów, Santiagiem i Sarą, którzy przybywają do tej odizolowanej od świata wioski żeby dojść prawdy.
Dokąd zaprowadzi ich to dochodzenie? Co odkryją? Czy ta wioska z pozoru idylliczna naprawdę taką jest? Gwarantuję, że będziecie zaskoczeni.
Tym, co zasługuje na uznanie jest genialne oddanie klimatu Pirenejów, niewielkiej, klaustrofobicznej osady zagubionej wysoko w górach i tego czegoś, nieuchwytnego, co obezwładnia przybysza, a czytelnika wręcz oblepia od pierwszej strony lektury.
Klimat jest doskonały, idealnie stapiający się z całą historią.
Do tego mocno skrywane przez miejscowych sekrety, o które nikt by nie podejrzewał tej niewielkiej społeczności. Dodatkowo swoista nieufność, wręcz nienawiść wobec obcych i zmowa milczenia, która daje do zrozumienia, że ten zły, porywacz, zbrodniarz może być wśród nich.
Atmosfera gęstnieje z każdym momentem. W pewnej chwili zdaje się być tak trudną do wytrzymania, tak gęstą, iż ma się ochotę krzyczeć i uciec z tego miejsca, a jednocześnie ciekawość, co dalej, na to nie pozwala.
Dodatkowo świetnie prowadzone śledztwo i niezwykle umiejętnie dozowane napięcie, podsuwane poszlaki, mylne tropy...ach rasowy, pełnokrwisty kryminał wymieszany z thrillerem. Czyta się wręcz z rozkoszą.
Zakończenie, choć z pozoru w trakcie lektury zdaje się czytelnikowi, iż je odgadnie, wręcz zwala z nóg. Polecam, naprawdę polecam.

1 komentarz:

Bez czytania będą usuwane komentarze zawierające spamy, linki do innych blogów. Mój blog, to nie słup ogłoszeniowy.