Strony

wtorek, 5 maja 2015

Mrok i mgła - Stefan Türschmid

Wydawnictwo Rebis, Moja ocena 4,5/6
Mrok i mgła to dobrze napisana powieść. Stefan Türschmid przedstawia w niej dwa wątki, które nierozerwalnie się ze sobą splatają. 
Pierwszy wątek rozgrywa się głównie w Moskwie (sporadycznie w Leningradzie czy innych miejscach Rosji) i dotyczy rządów Stalina tuż po wielkiej czystce i wszystkiego, co z tym związane, a co zawiera się w słowie terror. 
Drug wątek (dużo sympatyczniejszy:)) to opowieść o młodej kobiecie,
Sonii Buriaginie, które z dniem ukończenia 17 lat zostaje przyjęta w poczet kandydatów do partii. Jesteśmy świadkami jej radości w tym dniu. Wszak przyjecie w poczet kandydatów do jedynej słusznej partii było w 1934 roku na prawdę czymś. W tym samym dniu na leningradzkich ulicach Sonia spotyka eleganckie auto, z okna którego pozdrawia ją sam towarzysz Stalin. Serce młodziutkiej dziewczyny przepełniają  radość i wzruszenie. Nie zdaje sobie ona sprawy, iż zgodnie z powiedzeniem - wszystko co dobre szybko się kończy, za kilka miesięcy jej udziałem staną się łzy (z każdym dniem większe) szok, niezrozumienie, a w konsekwencji wielkie rozczarowanie. W ekspresowym niemal tempie zmienia się życie Sonii. Męźczyzna jej życia zostaje aresztowany, aresztowany zostaje także dziadek, który od małego przybliżał jej zakazany, niedostępny świat, umiera ukochany tata. W ciągu jednego roku na Sonię spadają same nieszczęścia. Jakby tego było mało, w krótkim okresie czasu wybucha II wojna światowa, ma miejsce pamiętna, blisko 3 letnia blokada Leningradu. Nadchodzi okres strachu, głodu, walki o każdy okruszek, o życie, którego Sonia czepia się ostatnim wysiłkiem woli.

A to dopiero początek.
Nasza bohaterka przechodzi szybki kurs dojrzewania. Z beztroskiej, wierzącej w ideały dziewczyny, staje się ciężko doświadczoną, zgorzkniałą kobietą, której spadają przysłowiowe klapki z oczu. Nie wie komu może zaufać, kto jest jej wrogiem, boi się nawet własnych myśli, a ukochana partia staje się ułudą i najgorszym wrogiem. Doskonale ukazane procesy pokazowe, egzekucje, wymuszanie zeznań, intrygowanie, czyli to co było kwintesencją ówczesnego ustroju.
Stefanowi Türschmidowi udało się stworzyć dobrą powieść. Jej niewątpliwymi atutami są wciągająca fabuła i dobre (z wieloma drastycznymi szczegółami) oddanie realiów zarówno wielkiej radzieckiej czystki jak i dramatu oblężonego miasta (łącznie z napięciem, realistycznym obrazem głodu etc). 
Ogromnym plusem jest także umiejętne połączenie wątków historycznych z psychologicznymi zmianami zachodzącymi w młodej kobiecie. 
Ciekawym jest także zakończenie książki.
Gorąco zachęcam do lektury. Dobra, wciągająca powieść. 

1 komentarz:

  1. A kusi mnie ta książka, ostatnio wiele jej recenzji czytam, więc wpisuję na listę!

    OdpowiedzUsuń

Bez czytania będą usuwane komentarze zawierające spamy, linki do innych blogów. Mój blog, to nie słup ogłoszeniowy.