Wydawnictwo Czarna Owca, Ocena 4,5/6
Recenzja mojego męża.
Grzegorz Chlasta dziennikarz, kierownik Redakcji Publicystyki Polskiego Radia RDC, autor niniejszej książki, stworzył pasjonującą, tym bardziej, iż prawdziwą opowieść o narodzinach Urzędu Ochrony Państwa i kilku spektakularnych akcjach, aferach (jak chociażby słynna sprawa Anny Jaruckiej). Ale nie tylko.
Tytułowi czterej to: Wojciech Brochwicz, Konstanty Miodowicz, Piotr Niemczyk, Bartłomiej Sienkiewicz. Wszyscy oni w okresie kształtowania się nowej Polski w 1990 roku brali udział w likwidacji komunistycznej Służby Bezpieczeństwa i tworzyli w/w UOP.
Opowiadają o przemianach, o tym jak to było 24 lata temu, jak mając ok. 30 lat czyścili, co nimi kierowało, czy tylko tylko chęć wymierzenia sprawiedliwości dziejowej?
Brochwicz opowiada: Na Rakowiecką przyszedłem z nożem w zębach, żeby wymierzyć dziejową
sprawiedliwość. Byłem czekistą nowej rewolucji (...).
Z kolei Niemczyk nie owijając w bawełnę mówi - Szedłem tam się zemścić (...)
Czy postawienie ich na czele odnowy politycznej, rewolucji sprawiedliwości dziejowej było właściwym? Czy dokonali prawidłowej weryfikacji? Zadanie jakie przed nimi postawiono nie należało do łatwych. Z 20 tys. pracowników SB miało pozostać 6 tys. Jako dokonywano weryfikacji? Czy wszyscy się jej poddali?
Opowiadają także o tym, jak próbowali utworzyć służby specjalne absolutnie niezależne, nie powiązane z polityką i jak szybko zostali brutalnie sprowadzeni na ziemię.
Co w ogóle kierowało w/w czwórką, że po ćwierćwieczu zdecydowali się opowiedzieć historię budowania nowych służb specjalnych?
Książka jest podzielona na 17 rozdziałów, które dodatkowo opatrzone są krótkimi rysami biograficznymi i licznymi zdjęciami.
Książka jest nierówna. Większość fragmentów czyta się bardzo dobrze, ale są też rozdziały sprawiające wrażenie jakby niedopracowanych, niedokończonych. Chociaż muszę szczerze przyznać, iż te ostatnie można policzyć na placach jednej dłoni. Generalnie jest to dobra książka (tym bardziej, że prawdziwa, szczera), którą polecam osobom interesującym się naszą historią w okresie przemian ustrojowych.
Nie lubię nierównych książek, ma się wtedy wrażenie jakby dwie osoby pisały tę samą historię.
OdpowiedzUsuń