Wydawnictwo Czarna Owca, Moja ocena 4-/6
Malin Persson Giolito to córka Leifa GW Perssona, którego Laurę. Historię pewnej zbrodni niedawno recenzowałam. Liczyłam, że córka odziedziczyła talent po ojcu. Ale jak na razie trudno powiedzieć. To tylko dziecko nie jest złe. Na pewno jest doskonałym i szokującym oraz niesamowicie smutnym obrazem szwedzkiego społeczeństwa. Jednak do dobrego kryminału czy książki psychologicznej lub społeczno-obyczajowej, sporo jej brakuje. Nie chodzi tu o temat, bo ten przeraża. Katowane, maltretowane dziecko zawsze porusza. A gdy dodamy do tego patologię z pozoru dobrego systemu szwedzkiej opieki społecznej, socjalnej, to treść wali na oślep w dwójnasób. Giolito musi popracować nad warsztatem, nad stylem pisarskim. Ale generalnie uważam, że pisarka ma potencjał i jestem przekonana, że z biegiem czasu wyrobi się.
Bohaterką książki jest prawniczka Sophia Weber, która pewnego dnia zostaje wyznaczona na kuratorkę bardzo dziwnie zachowującego się chłopca Alexa. Na zachowanie siedmiolatka pierwsza zwróciła uwagę jego nauczycielka, Karin Lindstrand, która jest zupełnym przeciwieństwem pewnej siebie, odrobinę aroganckiej prawniczki. Obie jakże różniące się od siebie kobiety, połączy troska o Alexa, chociaż każda z nich ową troskę przejawiać będzie inaczej.
W całej opowieści najbardziej szokuje to, iż autorka nie fantazjuje, a całe zdarzenie miało miejsce w rzeczywistości. Maltretowane dziecko (obojętnie czy psychicznie czy fizycznie) zawsze porusza. Tak samo jest w przypadku lektury niniejszej książki. Jednak w całości opowieści jest trochę zgrzytów. Po pierwsze, styl pisarski Giolito. jest on jak dla mnie zbyt suchy. Całość opowieści momentami czyta się jak instrukcję obsługi jakiegoś urządzenia. Brak odrobiny wygładzenia, jakiegoś takiego szlifu, który nadałby książce gładkość, sprawiłby, że lektura jest może nie przyjemniejsza bo trudno o to w kontekście takiej tematyki, ale łatwiejsza.
Do całości historii nie pasują także opisy prawniczki Sophii. Zgrzyta mi ona w całości, jak nie wiem. Nie polubiłam jej i jeżeli pojawi się w kolejnych książkach, chyba już nie polubię.
Tak jak napisałam na początku, autorce sporo do dobrego pisarstwa brakuje, ale jakoś tak czuję, że ma szansę, że się wyrobi. poczekamy, zobaczymy. Dam jej jeszcze jedną szansę.
Lubię powieści z Czarnej Serii, chociaż widzę, że powyższa książka średnio cię zachwyciła, dlatego nie będę jej usilnie szukać, ale jak trafi w moje ręce, to z ciekawości przeczytam.
OdpowiedzUsuń