Wydawnictwo Zysk i S-ka, Moja ocena 4,5/6
Naprawdę ciekawa, sprawiająca, że lektura nie jest straconym czasem, powieść. W sumie to nie spodziewałam się czegoś podobnego. Byłam przekonana, ze będzie to kolejny utwór powielający dotychczasowe schematy, nudny, infantylny. .Tak nie jest
Mamy koniec czerwca 1939 roku. Europa wrze. Jednak są miejsca, w których życie z pozoru toczy się normalnie, niewinnie. Tam nic nie zapowiada nadciągającego nieszczęścia, jakim będzie wybuch wojny. Izabela Langer, młoda kobieta, dotąd żyjąca beztrosko w rodzinie o niemiecko-polskich korzeniach, przygotowuje się do balu. Ma to być najważniejsze wydarzenie w jej życiu. Jednak los i życie, jak to często bywa, szybko zweryfikuje jej oczekiwania, plany, nastawienie.
Tego wieczora wydarza się coś, co sprawia, iż życie Izabeli odmienia się diametralnie. Sielanka jednak nie trwa długo. Nadchodzi 01 września, wybucha II wojna światowa.
Miłość Izabeli i jej ukochanego zostaje wystawiona na wielka próbę. Dzieli ich wszystko. Status, pochodzenie, nawet nazwiska inaczej brzmią. Dodatkowo on jest Żydem, skazanym an zagładę przez ludzi pokroju rodziny Izabeli. Czy ich miłość przetrwa? Czy miłość w czasach wojny jest w ogóle możliwa? Historia miłosna jakich wiele. Ale czy naprawdę? Czy to tylko o uczucie chodzi? Sami to oceńcie w trakcie lektury tej wyjątkowej książki.
Przyznam się, iż to co napisałam o fabule brzmi, nawet dla mnie, trochę infantylnie, dziwnie. Z pewnością te kilka zdań nie oddaje nawet w najmniejszym stopniu treści książki, przebiegu akcji. Nie zwiastują też ani trochę ciekawej, wartosciowej lektury, jaką jest Walc dla Izabeli. Pewne sprawy, odczucia trudno jest ubrać w słowa, wyrazić to jak odbiera się daną książkę, jakie emocje ona wzbudza.
Autorce udało się, mimo, iż pisze o sprawach wyeksploatowanych w innych książkach, stworzyć powieść bardzo ciekawą, odrobinę inną od wcześniejszych traktujących o tym temacie. Czyta się ją niecierpliwie odwracając kartki i kibicując bohaterom. I w tej zdawałoby się banalnej historii, nie ma ani krztyny banalności, zbędnego słowa, zbyt intensywnej czy naciąganej emocji. Wszystko jest na swoim miejscu, wszystkiego jest w sam raz. Tylko książka jest za krótka. To powieść, którą mogłabym czytać bez końca mimo, iż tak bardzo chciałam poznać zakończenie.
Bez wątpienia to dobra i poruszająca książka, która na długo pozostanie w mojej pamięci. W tym okrutnym, trudnym świecie, jaki teraz mamy, taka książka jest potrzebna. To taki balsam na duszę. Polecam.