Dobra książka jest jak alkohol - też idzie do głowy. (Magdalena Samozwaniec)
Strony
▼
niedziela, 30 maja 2021
Szeptun - Tomasz Betcher
Wydawnictwo WAB, Moja ocena 5-/6
Wszystkiego się spodziewałam, ale nie tak dobrej książki. Długo, bo kilka tygodni Szeptun leżał na półce z książkowymi wyrzutami sumienia. Brałam z tej półki inne pozycje, a on ciągle czekał.
Jakoś nie mogłam się przemóc. Bóg mi świadkiem, że nie wiem dlaczego. W końcu uznałam, że trzeba dać Szeptunowi szansę. Zaczęłam czytać i... przepadłam na kilka godzin.
To książka, którą trudno streścić. wspaniała, życiowa, realistyczna, a jednocześnie zawierająca w sobie trudną do opisania magię. Do tego to pozycja pełna ciepła, miłości, przyjaźni, czyli uczuć, za którymi tęskni większość z nas, niektórzy przez całe życie. To taki plasterek na zbolałą dusze, który łagodzi smutki, cierpienia i przynosi ukojenie.
Bohaterką jest kobieta z wielkiego miasta, przeczołgana przez życie, matka dwójki dzieci, która przenosi się no może nie w głusze, ale w zupełnie inne miejsce niż to w którym do tej pory żyła. Co prawda to tylko na okres wakacji, ale zawsze...
Mąż Julii jest daleko od domu. Pracuje w Norwegii na platformie wiertniczej i niespecjalnie interesuje się żoną i dziećmi. Julie i jej męża coraz mniej łączy. Samotna kobieta, zapracowany żyjący daleko mąż.
Julia w beskidzkiej głuszy spotyka Jego. Ni to znachora, ni to człowieka lasu. Z pewnością odludka, innego, który wiele wie i potrafi, ale niespecjalnie dogaduje się z ludżmi.
Oboje są z zupełnie innej bajki, ale równie stęsknieni za drugim, takim jak oni człowiekiem, przyjażnią, ludzkim odruchem, ciepłem. Co z tego wyniknie?!
Czy tych dwoje rozbitków życiowych, bardzo samotnych ludzi odnajdzie się? Czy coś więcej między nimi będzie niż tylko początkowa niechęć? Co z małżeństwem Julii?
Owszem, schemat zdarty do bólu, ale za to jak potraktowany.
Tomasz Betcher stworzył pełną ciepła, doskonałą w odbiorze książkę, którą wręcz się połyka. I niby wszystko ok, ale mam drobne zastrzeżenia.
Wątek uderzenia pioruna w auto Julii. No litości. motyw bardzo nierealny. Wystarczyłoby popsucie auta.
Poza tym sama Julia. Ok, kobieta mocno doświadczona, samotna, nieufna. Jednak w kilku momentach autor zrobił z niej sfiksowaną paranoiczkę. Na kwaterze kobieta śpi z gazem łzawiącym pod poduszką, a to z obawy przed gospodarzem, którego się niesamowicie boi. Poza tym fotografuje jego dowód osobisty i wysyła rodzicom.Także z obawy przed rzeczonym gospodarzem. no proszę. Litości. Wszystko ma swoje granice.
Te dwa drobne mankamenty nie czynią absolutnie z tej książki kiepskiej lektury. To nadal świetna, dobrze poprowadzona, ciepła, pełna magii opowieść, która urzeka.
Julię średnio polubiłam. Bardzo dziwna postać. Ale On...mężczyzna marzenie :)
Szeptun to cudowna opowieść, w którą zanurzyłam się i którą polecam...o ile jesteście w stanie przymknąć oko na w.w drobne niedociągnięcia. Gorąco polecam.
Mam tę książkę na liście tych obowiązkowych do przeczytania.
OdpowiedzUsuń