Wydawnictwo Marginesy, Moja ocena 5/6
Maxa Cegielskiego znam z programu Księgarnia, ale nie tylko.
To znany lubiany dziennikarz, pisarz, prezenter radiowy i telewizyjny, animator kultury, podróżnik. W sumie - człowiek orkiestra, erudyta, z poczuciem humoru, inteligentny. To człowiek, którego lubię słuchać, z którym chętnie bym porozmawiała i którego (tego byłam pewna) książka będzie arcyciekawa i dobrze napisana. I nie zawiodłam się.
Akcja książki rozgrywa się w drugiej połowie lat 80. Autor w mistrzowski sposób oddaje klimat tamtych lat i opowiada niesamowita i ciekawą historię polskich przemytników, którzy dorabiali się fortun, szmuglując chodliwe w owym czasie towar.
Głównych bohaterów mamy dwóch, Radka i Janka. W każdym z nich znajdziemy autentyczne elementy życiorysu, poczynań, przygód i średnio chwalebnych dokonań autentycznych szmuglerów.
Bohaterowie rozpoczynają swoją przemytniczą od przywożenia drobnicy, suszarek do włosów, kryształów i drobnej elektroniki. Taki sposób zarabiania na życie bardzo przypada im do gustu. Szybko posuwają się dalej. Cegielski pod pozorem perypetii dwóch przemytników prezentuje jak powstawały ówczesne fortuny, jak działał PRL, jak działał nielegalny rynek w Azji i wiele innych rzeczy.
Fabuła prezentuje autentyczną opowieść o zapomnianych często początkach polskiej
transformacji; o ludziach działających zarówno w szarej strefie, jak i
w polskiej dyplomacji w Azji, o powstających fortunach.
Ale Prince Polonia to nie tylko książka o PRLu i przestępstwach. To także bardzo dobra opowieść o tęsknocie, przyjaźni, odwadze, determinacji, pierwszej i niezwykle mocnej miłości, czyli wszystkim, co ponadczasowe, co dotyczy większości ludzi.
Z jednej strony to dobra powieść, z drugiej strony także dobrze napisane coś na kształt reportażu.
Książka jest napisana w pierwszej osobie, z perspektywy dwóch głównych bohaterów. Wyszło jej to na dobre. Dzięki temu można lepiej wczuć się w całą historię, w atmosferę opowieści, ale także odnosić wrażenie uczestniczenia w wydarzeniach.
Najmocniejsza strona książki to genialne wprost oddanie klimatu lat 80. Czytając wiele kwestii mi się przypominało, pamiętałam zachowania, przedmioty, nieomal czułam zapachy, smaki. Trochę udałam się na wędrówkę szlakiem wspomnień, choć jestem młodsza od bohaterów książki.
Niewątpliwie warto po Prince Polonię sięgnąć, warto przeczytać. Dla wielu, jak dla mnie, to będzie podróż w czasie. Dla osób młodszych, obecnie np 20 latków zadziwiający opis krainy bez komputera, smartphone'a, otwartych granic.
Polecam. Warto przeczytać.
Przeczytałabym tą książkę żeby przypomnieć sobie czasy bez komputerów i smartphonów 😊
OdpowiedzUsuńBędę miała na uwadze tę książkę. 😊
OdpowiedzUsuń