Wydawnictwo eSPe, Moja ocena 5/6
Przyznam wam się, że jestem bardzo zaskoczona. Oczywiście to miłe zaskoczenie, tym większe, iż jest to debiut literacki Sylwii Kubik.
Do książki podchodziłam z wielką ostrożnością. Na rynku co kilka dni ukazują się nowe debiuty, kolejne powieści krzepiące, książki dla kobiet etc. Większość z nich nie powinna niestety nigdy być wydana. Byłam raczej pewna, że książka Sylwii Kubik będzie podobną, przereklamowaną lekturą.
Na szczęście bardzo się pomyliłam.
Autorka zabiera nas do niewielkiej wsi na Powiślu. Jest to taka typowa dziura, osada w której wszyscy o wszystkich wszystko wiedzą. Jak się jednak okaże, ta wiedza jest bardzo powierzchowna, a sielskie życie okolicy nie jest takim idealnym jakby się mogło wydawać.
Bohaterów w książce jest wielu. każdy z nich ciekawie nakreślony. Wielu wzbudza sympatię od razu, kilkoro polubiłam dopiero po dłuższym czasie, a jednego wcale. No cóż, w życiu też tak jest. Nie da się wszystkich lubić.
Zżyłam się z bohaterami, wiernie im kibicowałam w trakcie różnych perypetii. Musicie wiedzieć, iż w książkowej wsi dzieje się, a dzieje. Mamy więc raczkujący romans, kłopoty z dorastającym dzieckiem, problemy z toksyczną teściową, kłopoty zdrowotne i to w tej najgorszej postaci - nowotwór, nieumiejętność odnalezienia się w wiejskim środowisku przez emigrującego z miasta lekarza, toksyczny dla nastolatki dom i wiele innych problemów, jak np. bolesna tajemnica sprzed wielu lat.
Tym, co moim zdaniem jest najmocniejsza stroną książki jest fakt, iż każda z poruszanych kwestii, każdy z problemów jest wiarygodny, z życia wzięty. Praktycznie każdy z trudów, z którymi borykają się bohaterowie może przydarzyć się nam, czy naszym bliskim. Ta możliwość odnalezienia swoich trosk w problemach wykreowanych postaci, jest największym atutem książki. W tej niewielkiej osadzie, jak w soczewce skupiają się problemy małe i duże, problemy dnia codziennego, problemy każdego z nas.
Napisałam o ciekawych bohaterach. Fakt, są świetnie nakreśleni. Jednak trudno znaleźć jedną, wiodąca postać. Co prawda mamy Karolinę, ale mimo, iż autorka stara się ją kreować na wiodącą postać, wg. mnie ona taką nie jest. Główną bohaterką jest bowiem cała społeczność niewielkiej wsi, wszyscy jej mieszkańcy.
Książkę czyta się doskonale, z uśmiechem na ustach, z pozytywnym nastawieniem i kończy z żalem, że to już finisz. Opowieść, jaką snuje autorka zachwyca, porywa i sprawia, że po lekturze człowiek trochę inaczej, z większym optymizmem patrzy na własne problemy.
Doskonała lektura na lato, ale także na inne pory roku oraz na te chwile kiedy macie gorszy humor.
Mam w planach przeczytać tę książkę. 😊
OdpowiedzUsuńLubię takie przyjemne książki :)
OdpowiedzUsuńRaczej nie planuję czytać
OdpowiedzUsuń