Wydawnictwo Prószyński i S-ka, Moja ocena 4-/6
Nie ukrywam, spodziewałam się czegoś innego, spodziewałam się więcej wiedzy, więcej konkretów. Nie zrozumcie mnie źle. Nie jest to zła książka, ale też nie jest tak dobra, jaka mogłaby być.
Adam Rutherford bada rozmaite cechy, które uznawano niegdyś za wyłącznie
ludzkie, wykazując, że wcale takimi nie są. Nie jesteśmy jedynym
gatunkiem, który się porozumiewa, wytwarza narzędzia, korzysta z ognia
albo uprawia seks wyłącznie dla przyjemności, i do tego niekoniecznie
seks heteroseksualny. Jedynie nasza kultura przewyższa wszystko, co
można obserwować w przyrodzie.
Autor bada, analizuje i robi to ciekawie, ale lakonicznie, po przysłowiowych łebkach. Moim zdaniem pokusił się o poruszenie wielu tematów w jednej książce, zbyt wielu, złapał zbyt wiele srok za ogon.
Książka byłaby o wiele ciekawsza gdyby autor skupił się na jednej góra dwóch kwestiach np. sposobie porozumiewania się, odczuwania, myślenia i ew. czymś jeszcze, nie na tylu.
Porusza dużo spraw, żadnej nie traktując dogłębnie, rzetelnie. Po prostu lotem błyskawicy prześlizguje się po wszystkich poruszanych kwestiach.
Aczkolwiek sam zamysł książki jest ciekawy, pomysłowy. Przy odpowiednim potraktowaniu mogła wyjść z tego naprawdę ciekawa, porywająca pozycja.
Nie odradzam wam lektury tej książki. Chcę tylko uczulić na to, iż nie jest to dogłębna analiza omawianych zagadnień, a tylko powiedzmy skrótowiec.
Co prawda podając mnogość przykładów, pokrótce je uzasadniając autor udowadnia tezę, iż nasze miejsce jest w świecie zwierząt, jednak czegoś Księdze ludzi wyraźnie brak.
Mnie książka zawiodła, jednak prawdopodobnie wielu osobom nie szukającym dogłębnych analiz, usatysfakcjonuje poziom serwowanej wiedzy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Bez czytania będą usuwane komentarze zawierające spamy, linki do innych blogów. Mój blog, to nie słup ogłoszeniowy.