Wydawnictwo Literackie, Moja ocena 6/6
Madeleine Thien to kanadyjska pisarka o chińsko-malezyjskich korzeniach, bardzo dobra pisarka. Jej książka to wspaniała choć bolesna opowieść o tym co ważne, o przyjaźni, miłości, utraconych, ale i wykorzystanych szansach, o trudnych wyborach i zaplątaniu ludzi w wielka historię.
Zupełnie nie dziwi mnie fakt, iż książka została nominowana do prestiżowej Nagrody Bookera.
Nie mówcie, że nie mamy niczego to poruszająca historia rodzin dwóch chińskich muzyków, którzy po rewolucji kulturalnej, która miała miejsce w1966 roku z różnych względów nie mogli już uprawiać swojego zawodu. Różnie potoczyły się dalsze losy braci. Starszy został w Chinach, młodszy wyemigrował do Kanady. Dalsze losy braci i ich dzieci nie należą do spokojnych. Mają miejsce m.in. samobójstwo i prześladowania oraz niezwykle bolesne odkrywanie rodzinnych tajemnic oraz własnej tożsamości. Akcja książki obejmuje ponad 50 lat losów Chin, pozostałej części świata oraz głównych bohaterów.
Pewnym utrudnieniem (ale tylko na początku) może być fakt, iż wydarzenia opisywane są wyrywkowo. W książce nic nie dzieje się chronologicznie, akcja przeskakuje, ale bardzo szybko można się do tego przyzwyczaić.
Nie mówcie, że nie mamy niczego oprócz tego, iż opowiada historię ludzi wplątanych w niezwykle trudne i bolesne zawirowania historii, jest także ważnym i jakże potrzebnym głosem w sprawie ludzkiej godności, praw człowieka poszanowania jednostki ludzkiej zarówno przez kraje, ustroje, mocarstwa, jak i przez drugiego człowieka.
To także historia o tym, jak mocny, albo słaby (w zależności od tego, o kogo chodzi) potrafi być zwykły człowiek gdy na jego drodze stanie totalitaryzm.
Jako bonus i niewielkie złagodzenie ilości bólu, tragizmu, jakie w sobie książka zawiera, w treści bez mala przez cały czas przewija nam się muzyka. Bach, Szostakowicz i wielu innych genialnych twórców muzyki jest obecnych na kartach tej niezwykłej książki.
Niewątpliwie jest to trudna w odbiorze książka, ale warto zmierzyć się z nią, zadać sobie trud. To jedna z tych powieści, które zostają z czytelnikiem na zawsze. Jest to powieść, którą śmiało można porównać do dziel największych światowych pisarzy, jak np. Dostojewskiego, Tołstoja, czy innych.
Gorąco zachęcam do lektury.
Chociaż książką jest trudna w odbiorze to zapiszę sobie jej tytuł i z chęcią po nią sięgnę. ;)
OdpowiedzUsuńKsiążka warta przeczytania :)
OdpowiedzUsuńJa ją czytałam jednym tchem. To piękna książka. Pomimo tak trudnego tematu, ma w sobie wiele wartości pozytywnych.
OdpowiedzUsuńTo myślę, że to będzie idealna książka na prezent dla mojego brata...
OdpowiedzUsuńWidzę, że to niesamowita książka, którą warto przeczytać, więc na pewno to zrobię!
OdpowiedzUsuń