Wydawnictwo WAM, Moja ocena 5,5/6
Bardzo dobra powieść, którą mimo sporej objętości przeczytałam dosyć szybko. Nie jest to łatwa lektura, ale warto po nią sięgnąć.
Autorka w fabularyzowany, fascynujący sposób opowiada historię życia Liny Prokofiew, żony znanego muzyka i kompozytora Siergieja Prokofiewa.
Losy bohaterki poznajemy od lat nastoletnich poprzez kolejne dekady, wydarzenia. Od bezpiecznego domu rodzinnego w USA (rodzice zdecydowali się na ucieczkę z Rosji), poprzez spotkanie w wieku 19 lat słynnego już wtedy muzyka, sale koncertowe, salony, bale, spotkania z najważniejszymi ówczesnego świata, życie z ukochanym, narodziny synów, aż po oskarżenia w 1948 roku o szpiegostwo i życie, a w zasadzie gehennę w radzieckim gułagu. Lina została skazana na 20 lat ciężkich robót. Wyrok nie dający szans nie tylko na wyjście na wolność, ale na przeżycie chociaż jego części.
Ta część opowieści porusza wyjątkowo. Lina cierpi głód, zimno, choroby. Za najdrobniejsze przewinienia groził jej karcer, a nawet śmierć. Już pierwszego dnia po przybyciu została wysłana do morderczej pracy na wielkim mrozie. Dalej było tylko gorzej. Fakt, iż udało jej się przetrwać w gułagu kilka lat, to jakiś cud. Jak do tego doszło? O tym dowiecie się z książki.
Nie zdradzę jak potoczyły się dalsze losy tej biednej kobiety, której winą była tylko miłość do niewłaściwego człowieka. Gdyby nie pokochała Siergieja, jej życie potoczyłoby się inaczej. Jej miłość do wybranka była tak wielka, że najprawdopodobniej nawet gdyby miała świadomość co ją czeka i tak nie zrezygnowałaby z tego uczucia.
Gorąco zachęcam do lektury. Jestem przekonana, iż ta opowieść zachwyci was podobnie, jak zachwyciła mnie.
Świetnie ukazane są obie części życia Liny, zarówno idealne życie w domu rodziców, jak i wejście i egzystencja w świecie bogatych i znanych. Dla kontrastu mniej więcej w połowie książki autorka prezentuje nam życie w sercu radzieckiego terroru, gehenn Liny, która po prostu kochała i popełniła jeden, brzemienny w skutkach błąd.
Doskonale także zaprezentowane są zmiany zachodzące w samej Linie. Na początku była ona pustą, naiwną, nawet infantylną i zazdrosną kobietką. Póżniej stała się kobietą walczącą o szczęście, o to żeby jej go nie odebrano. Pisarka dobrze ukazała to jak zmienia się jej bohaterka.
Książkę czyta się doskonale, choć lektura porusza i to bardzo. Monforte ma dar lekkiego pisania o ważnych sprawach i snucia porywających historii. Mimo, iż Rosyjska namiętność liczy 700 stron, to czyta się ją błyskawicznie z niesłabnącym zainteresowaniem. Przyznacie, iż to nie zawsze się zdarza.
Nie znałam tej autorki i widzę jak dużo straciłam, prędko postaram się nadrobić to i kupić tą książkę. Jeśli tylko nie jest za droga kupię, już niepierwszy raz kusisz do kupienia książki. Winą tej kobiety była tylko miłość do niewłaściwego człowieka jednak miłość nie wybiera, kochamy kogo serce nam wskaże....Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuń