Wydawnictwo Prószyński i Ska, Moja ocena 4-/6
Oaza spokoju, to skrzyżowanie bajki z niezłą powieścią społeczno-obyczajową.
Główna bohaterka, Miranda Szalej na skutek różnych zawirowań w życiu osobistym i zawodowym, po latach wraca na osiedle na którym wyrosła. Jako nauczycielka bez pracy, przyjmuje pierwszą ofertę, jaka jej się trafia. jest nią zastępstwo, a konkretnie wychowawstwo w gimnazjum. Niełatwy kawałek chleba. Po pierwsze nowe środowisko, nowi koledzy, nowi uczniowie. Poza tym młodzież w trudnym, gimnazjalnym wieku. Perypetie Mirandy w pracy to nie jedyny wątek powieści. Bohaterka zajmuje się także na poły praca detektywistyczną, na poły wtykaniem nosa w nie do końca jej sprawy.
Co z tego wyniknie? Tego nie zdradzę. Zachęcam za to do lektury książki, która choć ma drobne wady, jest ciekawą lekturą.
Ciekawym jest manewr, jaki zastosowała autorka. Narracja prowadzona jest na przemian z perspektywy kolejnych postaci na różne sposoby. Poznajmy więc całą historię z punktu widzenia Mirandy, jej mamy, ale nie tylko. Daje to bardzo ciekawy obraz sytuacji i możliwość spojrzenia na problemy, kwestie z różnego, często odmiennego punktu widzenia.
Interesująco jest nakreślony mikroświat, w którym obraca się Miranda. To trochę duszne, klaustrofobiczne, niewielkie osiedle. Taki mały światek w centrum olbrzymiego świata.
W to wszystko wsadzone są różne ludzkie dramaty. Jedne mniejsze, drugie większe. Jedne dotyczą samej Mirandy, inne jej uczniów, sąsiadów.
Niestety, ale te większe problemy nie zawsze udało się autorce dobrze pociągnąć, ciekawie rozwiązać, odpowiednio nakreślić. A szkoda. Opisane problemy dawały ciekawe możliwości literackie. Mogły także poprzez poruszane, niejednokrotnie trudne i ważne kwestie, trafić do wielu czytelników, być dla nich niejako drogowskazem. Część z nich jest opowiedziana lakonicznie, część rozwiązana równie szybko, jak nakreślona. Czegoś w tym brakuje....
Mimo tej drobnej wady książkę dobrze się czyta. Na długie jesienne wieczory może to być ciekawa lektura, w której wiele z nas dostrzeże jakiś fragment własnego życia, własnych poplątanych losów. Warto przeczytać Oazę spokoju. Dodatkowym atutem, o którym chciałabym wspomnieć, są liczne odniesienia do literatury. Za to olbrzymi plus.
.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Bez czytania będą usuwane komentarze zawierające spamy, linki do innych blogów. Mój blog, to nie słup ogłoszeniowy.