Wydawnictwo MG, Ocena 6/6
Recenzja mojego męża.
Jospeh Conrad (autor z polskimi korzeniami) należy do najbardziej przeze mnie lubianych i cenionych mistrzów pióra.
Jądro ciemności, to najsłynniejsze i najbardziej wymagające dzieło Conrada. Książkę miałem okazję już czytać, ale gdy w moje ręce trafiło najnowsze wydanie Oficyny MG, nie mogłem się oprzeć i ponownie zagłębiłem się w tej z pozoru niezbyt grubej książce.
Piszę..pozornie niezbyt grubej.. bo chociaż książka liczy zaledwie 150 stron, to po raz kolejny jej treść udowadnia, iż nie ilość, a jakość jest istotna. W związku z tym niech nikogo (kto Jądra ciemności jeszcze nie zna) nie zwiodą niepozorne rozmiary tej fenomenalnej, niesamowicie ważnej książki. Conrad stworzył kawał genialnej i niezwykle wymagającej prozy, która zmusza nie tylko do powolnego jej poznawania, ale także do delektowania się nią i uruchomienia szarych komórek w celu przemyślenia wielu zagadnień nasuwających się w trakcie lektury.
Jest to książka ciężka pod względem zagadnień w niej poruszanych, panujących na kolejnych kartach atmosfery, pełna prawdy, ale nie takiej oczywistej, iskrząca się w wielu momentach ironicznym, niezwykle inteligentnym poczuciem humoru.
Książka o tematyce niezwykle ważnej, ponadczasowej, która mimo upływu czasu da się spokojnie dopasować także do naszych realiów.
Poza tym Conrad zastosował rzadko spotykaną narrację- mamy bowiem dwóch narratorów, z których każdy snuje opowieść w pierwszej osobie. Co istotne, treść Jądra ciemności jest taka, że każdy z czytelników może ją odebrać zupełnie inaczej.
No i jak to u Conrada, genialni bohaterowie. Każda z postaci jest istotą rozdartą, na krawędzi, każdy musi zdecydować co dobre, a co złe, a nic nie jest oczywiste. Doskonale ukazane jest także to, jakim próbom moralnym jest zdolny poddać się człowiek, do czego jest się w stanie posunąć w ekstremalnych warunkach.
Tym co u Conrada zasługuje zawsze na najwyższe uznanie, to właśnie kreacje bohaterów i ich wewnętrzna walka z losem i samym sobą. Fabuła, perypetie postaci są zaledwie tłem do ukazania czegoś zdecydowanie ważniejszego. Problematyka psychologiczno-moralno-egzystencjalna jest jak zawsze u Conrada najważniejsza i genialnie zaprezentowana.
Zachęcam do lektury, do podczytywania we fragmentach, do rozmyślań. Wiem, nie jest to lektura dla każdego, ale bez wątpienia warto się z nią zmierzyć.
Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuń