Wydawnictwo Prószyński i S-ka, Moja ocena 5/6
Bardzo dobra powieść, w której całkiem spora grupa czytelniczek odnajdzie siebie samą, zobaczy, jak w lustrze swoje problemy, rozterki.
Jedną z głównych postaci książki jest Anna. Wydawałoby się, ze kobieta ma wszystko, oddanego męża, ukochana córeczkę, fajną pracę, mieszkanie, przyjaciółkę taką od serca. Wiele kobiet mogłoby jej pozazdrościć.
W pewien weekend przekonanie Anny o swoim naprawdę dobrym życiu ulega poważnemu zachwianiu. Mąż z córką wyjeżdżają na weekend do teściów. Anna może sobie w końcu pozwolić na wielki luksus- bycia samej przez cały weekend. Robi sobie wieczór przyjemności - dobre wino, chipsy, oliwki, lody. Niestety, ale automatycznie zaczyna także podsumowywać swoje dotychczasowe życie. Jak to bywa w tego typu przypadkach, kobieta dochodzi do wniosku, chyba nie do końca spełniła swoje młodzieńcze marzenia, nie wszystko wyszło tak jak to zaplanowała.Jednak po przeprowadzeniu rachunku zysków i strat, Anna uważa, iż mimo wszystko jej życie wychodzi na spory plus.
Drugim bardzo istotnym bohaterem jest Piotr,człowiek z przeszłości Anny, spełniony zarówno w sferze zawodowej, jak i prywatnej, męźczyzna z którym kobieta dzieli ponury sekret. Jest to sekret z typu tych, o których każdy, bez względu na upływ czasu, chciałby zapomnieć.
Jednak jak się okaże, przed przeszłością nie da
się uciec, sekretów nie da się zepchnąć w nicość.Na scenie życiowej Anny i Piotra pojawiają się mroczne duchy przeszłości, istne demony, które burzą z takim trudem wypracowane szczęścia obojga. Los pokaże, że w ciągu chwili można stracić wszystko.
Agacie Kołakowskiej udało się napisać niezwykle życiową powieść, którą wręcz się pochłania. Problemy, które staja się udziałem głównych bohaterów, mogą dotknąć wielu z nas, szczególnie w dzisiejszych czasach, gdy bez mała wszystko jest dostępne na wyciągniecie ręki i kusi.
We dnie w nocy można potraktować tylko (albo aż) jako doskonałą lekturę na 1-2 wieczory. Ale można też z książki wyciągnąć o wiele więcej, potraktować ją jako zachętę do spojrzenia na swoje życie z boku, zrobienia rachunku sumienia, zastanowienia się, co tak na prawdę jest w życiu ważne.
Książka, przygody bohaterów (szczególnie Anny) mogą także (może nawet powinny) być swoistym ostrzeżeniem, drogowskazem życiowym, który pokaże co się może przydarzyć, gdy zwykły luz, zwykła zabawa, zwykła niewiele znacząca sprawa wymknie się spod kontroli, nie wiadomo kiedy przerodzi się w coś zupełnie innego.
Tematyka, którą porusza Kołakowska jest trudna, bolesna, kontrowersyjna, momentami w trakcie lektury na przemian byłam to wściekła, to zrozpaczona, czy przerażona. Ale te problemy są, istnieją często tuż obok nas. Warto o nich przeczytać, warto postarać się zobaczyć, nauczyć reagować, zrozumieć.
Bardzo ciekawym zabiegiem, który zastosowała pisarka, jest umieszczenie w fabule trzeciego, niezwykle ważnego bohatera. Jest nim Anioł Stróż, który nie tylko czuwa, ale także komentuje, uzupełnia wydarzenia, pozwala na nie spojrzeć z innej strony.
Zapowiada się bardzo mocno lektura, a ja na razie niestety potrzebuję przede wszystkim lekkich książek... jednak kiedy to się zmieni będę o niej pamiętać.. :)
OdpowiedzUsuń