Wydawnictwo Albatros, Moja ocena 5-/6
Bardzo lubię thrillery medyczne, a gdy do tego są połączone z dobrym kryminałem, to dla mnie takie 2 w 1, dwa smakołyki za jednym razem. Bardzo lubię tez sposób pisania Tess Gerritsen, to jedna z bardziej lubianych przeze mnie autorek.
Umrzeć po raz drugi, to najnowsza książka tej autorki. I od razu ostrzegam, tym razem jest to w mniejszym stopniu thriller medyczny, a w większym dobry, trzymający w napięciu kryminało-thriller.
Akcja toczy się dwutorowo. Śledzimy losy grupki turystów, którzy sześć lat temu odbywając safari w Botswanie, zginęli z ręki jednego z nich. Sposoby ich śmierci były o tyleż wyrafinowane co okrutne, ale przy tym niezmiernie charakterystyczne.
W bez mała identyczny sposób, owe sześć lat póżniej zostają popełnione w Bostonie dwa niezwykle krwawe i porażające sowim okrucieństwem zabójstwa. Na pozór poza modus operandi nic ich ze sobą nie łączy. Jednak bostońska patolog doktor Maura Isles i detektyw Jane Rizzoli, choć początkowo odrobinę sceptycznie, to jednak zdają się na intuicję i chwytają trop zbrodni, której o mały włos same nie staną się ofiarami. A czas goni, zabójca staje się coraz bardziej zuchwały i bezwzględny (zagraża rodzinie detektyw Rizzoli), pojawiają się nowe ofiary, a jedyna osoba które może pomóc nie chce współpracować i ukrywa się daleko na afrykańskim kontynencie. Dobrze, iż Gerritsem od samego początku stworzyła tak mocne, konsekwentne kobiece postacie, jak Rizzoli i Isles. Dzięki temu doskonale znajdą się one w każdej sytuacji. Przy tym obie panie mają w sobie coś takiego, co sprawia, iż od pierwszej części ich przygód, nie sposób ich nie polubić.
Wspomniałam, iż akcja książki toczy się dwutorowo - wydarzenia sprzed sześciu lat i te obecnie się rozgrywające, przeplatają się ze sobą, by na końcu stworzyć gładką całość, w której wydarzenia potoczą się niczym śnieżna kula. Przeplatają się ze sobą zabójstwa, sekcje zwłok, tajemnicze i zwodnicze tropy, czyli mamy w książce wszystko to, czym Gerritsen ujęła na przestrzeni lat miliony czytelników.
Fabuła może odrobinę sztampowa, ale trzeba przyznać, iż bardzo zręcznie poprowadzona, Tess Gerritsen w doskonałej formie. Osoby lubiące jej książki z pewnością nie będą zawiedzione.
Trochę trudno było mi wczytać się w książkę. Aż byłam zdziwiona, że początek jest jakiś taki...może trochę sztywny. Ale po ok. 30 stronach wszystko weszło na właściwe tory i lektura poszła gładko, do końca trzymając w napięciu. W związku z tym, jeżeli wam także początek Umrzeć... niezbyt przypadnie do gustu, nie zrażajcie się tym, dajcie autorce i książce szansę. Warto.
Trochę szkoda tego nieudanego początku, ale o książkach Tess słyszałam same dobre opinie, więc w sumie nie dziwię się, że i ten tytuł jest warty uwagi :)
OdpowiedzUsuńJuż przeczytałaś ? Bardzo lubię tę serię i z niecierpliwością czekam na przyszły tydzień :)
OdpowiedzUsuńMoim absolutnym faworytem Tess Gerritsen jest "Dolina umarłych". A według Ciebie, która jej powieść jest najlepsza ?
pozdrawiam :)
Fakt, Dolina umarłych jest świetna. Wogóle te pierwsze: Grzesznik, Skalpel, Chirurg są najlepsze, najbardziej..hmm..medyczne...
UsuńZ przyjemnością się z nią zapoznam! :)
OdpowiedzUsuńBookeaterreality
Mam ogromną ochotę na tę książkę od czasu, gdy zobaczyłam ją w zapowiedziach.
OdpowiedzUsuńJuż się cieszę, że ją mam po twojej recenzji :)
OdpowiedzUsuńMam ogromną ochotę na tę książkę :)
OdpowiedzUsuń